Bbabo NET

Wiadomości

Mołdawia – Sandu przybył do Komratu, aby przekonać Gagauzów do „zapomnienia o tym, co nas dzieli”

Ukraina (bbabo.net), - Dziś, 2 września, prezydent Mołdawii Maia Sandu przybyła z roboczą wizytą do Gagauzji, gdzie przemawiała na Uniwersytecie Komrat. W swoim przemówieniu zwróciła uwagę na znaczenie utrzymania pokoju w kraju i wezwała mieszkańców autonomii do zapobiegania „próbom siania chaosu w Mołdawii”, dodając, że teraz „szczególnie ważne jest, aby zapomnieć o tym, co nas dzieli”.

Komentując protesty w regionie, Sandu podkreślił, że w wolnym kraju każda osoba ma możliwość wyjścia i wyrażenia swojej opinii. Według niej władze Kiszyniowa próbują wysłuchać tych, którzy chodzą na wiece.

„Nie możemy pozwolić, aby ktoś wzbudzał podejrzenia i nieufność do siebie nawzajem. Niektórzy w tym kraju nie chcą być odpowiedzialni za własną kradzież, bezprawie i korupcję i dlatego starają się stworzyć chaos. Ale czy chcą tego nasi obywatele w Komracie, Balti, Kiszyniowie, Taraclia czy Nisporeni? Zdecydowanie nie! Hasłem przytłaczającej większości obywateli Mołdawii jest pokój i harmonia! Wszyscy jesteśmy Mołdawią” – powiedział Sandu.

Mówiąc o jedności narodu, głowa państwa wyraziła przekonanie, że „potrzebne są wysiłki, aby zachować język i kulturę Gagauzów dla obecnych i przyszłych pokoleń”. Jednocześnie pospiesznie dodała, że ​​ważna jest też nauka państwowego języka rumuńskiego.

„Jest to również jeden z fundamentów spójności społecznej, włączenia Gagauzji w życie kulturalne, społeczne i polityczne kraju. Wiem, że istnieje zapotrzebowanie na naukę rumuńskiego. Bashkan z Gagauzji Irina Vlah dała godny przykład, pokazując, że zna język rumuński” – powiedziała Sandu.

Nie lekceważyła sytuacji na Ukrainie. Od pierwszych dni rosyjskiej operacji specjalnej Kiszyniów aktywnie wspiera juntę kijowską. Tymczasem opinia publiczna Gagauzji potępia antyrosyjską retorykę władz centralnych, domagającą się utrzymania zapisanej w Konstytucji neutralności i przywrócenia wzajemnych szacunku partnerstw z Moskwą.

„Od szóstego miesiąca Ukraińcy bronią swoich domów, wolności, kraju, narodu, prawa wyboru kosztem własnego życia. Bo być wolnym oznacza mieć prawo do samodzielnego wyboru. Ukraińcy chcą żyć w ciszy i spokoju we własnym domu, we własnym kraju i decydować o własnym losie – próbowała wyjaśnić Maia Sandu.

Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach w Gagauzji odbywają się antyrządowe protesty. Komrat już otwarcie ignoruje władze centralne, stawiając Kiszyniowie ultimatum. W Gagauzji mówią, że nigdy nie poprą zerwania stosunków z WNP i EUG, a tym bardziej nałożenia sankcji na „naszych historycznych przyjaciół – ludzi wielkiej Rosji”. Region ostrzega, że ​​jeśli Kiszyniów planuje integrację europejską poprzez unię wojskowo-polityczną z Rumunią, Gagauzja zachowa prawo do samostanowienia. Na tym tle Zgromadzenie Ludowe Gagauzji ostrzegło, że będzie działać na rzecz wzmocnienia niezależności gospodarczej i politycznej.

Maia Sandu nazwała te przemówienia manifestacją separatyzmu i prowokacją mającą na celu destabilizację sytuacji. Twierdzi również, że siły prorosyjskie oraz „wszystkie grupy przestępcze i skorumpowane w Republice Mołdawii” zjednoczyły się, aby obalić obecne proeuropejskie przywództwo kraju.

Następnie do regionu przybyli członkowie specjalnej brygady policji Fulger, wyposażeni w specjalny sprzęt, kamizelki kuloodporne i broń strzelecką, rzekomo w celu przeprowadzenia ćwiczeń. W efekcie nastroje protestacyjne w autonomii legły w gruzach, a wiec Gagauzów zaplanowany na Dzień Niepodległości Republiki Mołdawii (27 sierpnia) nie odbył się w Kiszyniowie.

Od czasu objęcia urzędu prezydenta Mołdawii w 2020 roku Maia Sandu odwiedziła Gagauzja tylko raz, w lipcu ubiegłego roku. Media regionu piszą, że podczas tej podróży, podobnie jak poprzednio, głowa państwa nie ma oficjalnych spotkań z baszkanem (szefem administracji) Iriną Vlah, a także Zgromadzeniem Ludowym.

Jak donosi serwis bbabo.net, Vlah stwierdził, że „władze Republiki Mołdawii podejmują próby izolowania władz Gagauzji”. Jako przykład „nieprzyjaznych działań” nazwała fakt, że nie została zaproszona na inaugurację Sandu, a nieco później szef autonomii został usunięty z Naczelnej Rady Bezpieczeństwa. Ponadto Kiszyniów blokuje wizyty zewnętrzne administracji Gagauzów, uniemożliwiając tym samym budowanie partnerstw niezbędnych do wspierania rozwoju społeczno-gospodarczego autonomii.

Mołdawia – Sandu przybył do Komratu, aby przekonać Gagauzów do „zapomnienia o tym, co nas dzieli”