Middle-East (bbabo.net) – Napady bankowe ze strony coraz bardziej sfrustrowanych deponentów w Libanie
Ścisłe limity wypłat walut obcych zostały nałożone od 2019 roku
BEJRUT: W piątek libańskie banki zostały dotknięte powodzią włamań ze strony rozgniewanych deponentów, domagających się uwolnienia ich zamrożonych oszczędności, zmuszając stowarzyszenie bankierów do ogłoszenia trzydniowego święta bankowego rozpoczynającego się w poniedziałek w związku z rosnącymi obawami o bezpieczeństwo.
Wczesnym rankiem mężczyzna wszedł do oddziału Byblos Bank w mieście Ghazieh na południu Libanu i groził pracownikom bronią wojskową, żądając zwrotu kaucji.
Niecałe dwie godziny później deponent – później zidentyfikowany jako Abed Soubra – zaatakował oddział BLOM Bank w Tarik El-Jadida w Bejrucie, podobnie domagając się wydania mu swoich pieniędzy.
SZURMA BANKÓW
Banki podobno zatrzymane przez deponentów• Byblos Bank w Ghazieh
• BLOM Bank w Tarik El-Jadida w Bejrucie
• Bank Audi w Chiyah
• Oddziały Banque Libano-Française w Kafaat i Hamra
• Liban i Gulf Bank w Ramlet El-Baida
• BLOM Bank w Concorde
• Fransabank w Bejrucie
Urzędnik z głównej centrali banku powiedział, że otrzymali zdjęcia z wnętrza oddziału banku wskazujące na stan paniki wśród pracowników i klientów.
Jak powiedział urzędnik, siły bezpieczeństwa negocjowały z uzbrojonym deponentem.
Deponentowi Byblos, Mohammedowi Q., towarzyszyła inna osoba, kiedy wchodził do banku południowego Libanu. Wylał benzynę na lokal i zagroził, że spali gałąź, jeśli nie otrzyma kaucji.
Przez pewien czas w banku panowała panika, a napastnikowi udało się zdobyć całość swojego depozytu, 19 200 dolarów, przekazując go swojemu wspólnikowi, który czekał przed bankiem i ukrywał się z pieniędzmi.
Później bandyta i osoba, która z nim była, co do której ustalono, że był jego synem, z uśmiechem oddali się siłom bezpieczeństwa, które przybyły na miejsce zdarzenia.
Bandyta i jego syn zostali zabrani na komisariat policji na przesłuchanie.
Do tej pory czterem intruzom bankowym udało się zdobyć część swoich depozytów, szturmując banki i grożąc pracownikom bronią lub podpaleniem siebie i lokalu benzyną. Intruzi nie byli surowo karani przez służby bezpieczeństwa.
Sali Hafiz zaatakowała w środę oddział Sodeco banku BLOM w Bejrucie, żądając wypłaty jej oszczędności.
Hafiz twierdziła, że potrzebuje pieniędzy na opłacenie leczenia raka siostry.
Zagroziła, że podpali siebie i bank, jeśli odmówią uwolnienia jej siostry wspólnych depozytów w wysokości około 20 000 dolarów.
W osobnym incydencie, również w środę, młody człowiek o imieniu Rami Sharaf Al-Din wszedł do oddziału Bankmed w mieście Aley. Podobno groził pracownikom, ale według urzędników interweniowali i aresztowali go członkowie służb bezpieczeństwa.
Haitham Ezzo, jeden z prawników działających w obronie cywilów protestujących na ulicach, w tym deponentów, powiedział: „Nakazy aresztowania są wydawane przeciwko intruzom bankowym na podstawie artykułów kodeksu karnego za tworzenie gangu złych facetów i angażowanie się w włamania, ale w takich przypadkach nie ma zamiaru przestępczego.
W tych incydentach, wyjaśnił Ezzo, intruzi bankowi chcieli odzyskać to, do czego mieli prawo, „a ich celem nie jest kradzież”.
„Nie radząc sobie z kryzysem, państwo zamienia zwykłych cywilów w przestępców, którzy nie są”.
Ezzo spodziewa się, że najazdy będą kontynuowane.
Surowe limity wypłat waluty obcej zostały nałożone przez pozbawione gotówki banki w Libanie od 2019 roku, blokując oszczędności milionów ludzi.
Około trzech czwartych populacji popadło w ubóstwo, ponieważ gospodarka tego kraju na Bliskim Wschodzie nadal się rozwija.
bbabo.Net