Bbabo NET

Wiadomości

Norwegia zapełni „bałtycki gazociąg”: zamiast Niemiec wolumeny trafią do Polski

Ukraina (bbabo.net), - norweska spółka państwowa zgodziła się na dostawy gazu do Polski w ramach długoterminowego kontraktu od 1 stycznia przyszłego roku. W ten sposób zwiększy się wypełnienie „gazociągu bałtyckiego” między krajami. Polska będzie jednak musiała zapłacić za nowe ilości po cenach rynkowych. A dostawy gazu w UE nie ulegną poprawie, ponieważ dostawy po prostu zmienią kierunek, twierdzą eksperci.

Norweski Equinor poinformował o podpisaniu długoterminowej umowy z polskim PGNiG.

„Umowa jest przewidziana na 10 lat o objętości około 2,4 miliarda metrów sześciennych rocznie z transportem gazociągiem bałtyckim”, powiedział Equinor w oświadczeniu. Norweska firma wyjaśniła, że ​​koszt gazu dla Polski będzie odzwierciedlał cenę rynkową, a ilości odpowiadają 15% konsumpcji w Polsce.

– Podpisane przez nas kontrakty zapewnią dostawy gazociągiem bałtyckim, znacząco wzmacniając bezpieczeństwo energetyczne kraju – powiedziała nowa szefowa PGNiG Iwona Waksmundska-Olejniczak.

Gazociąg Bałtycki, którego uruchomienie planowane jest na 1 października, powinien stać się alternatywą dla dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Przepustowość gazociągu z Norwegii do Polski wyniesie 10 mld metrów sześciennych. Polskie PGNiG, które zarezerwowało 80% mocy, poinformowało jednak, że własne wydobycie w Norwegii oraz kontrakt duński pozwolą na dostawę tylko 3,5 mld m sześc. w pierwszym roku. Opóźnienie w uruchomieniu złoża duńskiego wymusiło jednak obniżenie prognoz o 3 mld m sześc.

Teraz obciążenie projektu można zwiększyć z 30% do 54-64%. Nie poprawi to jednak dostaw gazu do całej Europy – mówi Aleksey Grivach, zastępca dyrektora Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego (NESF).

„Norweskie wydobycie gazu działa na swoim limicie, a nawet nieco wyższym, biorąc pod uwagę opóźnione naprawy i ograniczenie technicznego zatłaczania gazu do złoża, co pozwoliło na zwiększenie wydobycia zasobów ropy naftowej” – mówi ekspert. „Dlatego, aby dostarczyć dodatkowe ilości do Polski, te ilości będą musiały zostać usunięte z gazociągów biegnących do Europy Zachodniej i Wielkiej Brytanii.”

Equinor w zasadzie nie ma znaczenia, czy firma dostarcza te ilości do Polski czy Niemiec - uważa ekspert. Norweska firma od dawna sprzedaje gaz po cenach giełdowych i przeniosła na nie wszystkie swoje kontrakty długoterminowe.

„Ponieważ ceny odpowiadają rynkowi, oznacza to, że Polacy nie otrzymali żadnej zniżki. Chociaż naprawdę się liczyli, a nawet próbowali zainicjować kampanię na rzecz ograniczenia cen norweskiego gazu – dodaje Aleksey Grivach.

Norwegia zapełni „bałtycki gazociąg”: zamiast Niemiec wolumeny trafią do Polski