Izraelski turysta, który wywołał obławę, opuszczając hotel w Bangkoku, nie czekając na wynik testu na Covid-19, który okazał się pozytywny, poddał się policji na Koh Samui w środowe popołudnie.
Początkowo udał się do Pattaya, ale później udał się na południe, na wakacyjną wyspę.
29-letni Ohad Baruch zgłosił się wkrótce po południu.
Szef okręgu Samui Theerapong Chuaychoo, starsi policjanci i urzędnicy służby zdrowia udali się do restauracji Samui Piar Bangrak w Tambon Bo Phud, aby odebrać pana Barucha około godziny 12.30.
Wcześniej skontaktował się z władzami, mówiąc, że chce się poddać.
Po rozmowach został przewieziony karetką do szpitala Koh Samui na testy na Covid-19. Eskortowali go wolontariusze służby zdrowia.
Niwet Saksri, zastępca szefa urzędu zdrowia publicznego na Koh Samui, powiedział, że rozpoczęli poszukiwania turysty w środę rano po otrzymaniu informacji, że udał się na wyspę.
Znaleźli go w lokalnej restauracji i koordynował jego poddanie.
Zastępca rzecznika policji, płk Krissana Pattanacharoen, powiedział w środę po południu, że policja wystąpiła o nakaz aresztowania mężczyzny.
Według doniesień medialnych, Tourist Police powiadomiła policję w Bangkoku, że turysta skontaktował się z jego ambasadą i powiedział, że podda się policji na Koh Samui.
Generał pol. Jirasan Kaewsaeng-ek, rzecznik Metropolitan Police Bureau, powiedział, że wyniki testu wykazały, że mężczyzna był zarażony wariantem Delta, a nie Omicronem.
Mężczyzna przybył do Tajlandii we wczesnych godzinach 17 grudnia i został poddany kwarantannie w hotelu w rejonie Sukhumvit w oczekiwaniu na wynik testu RT PCR Covid-19.
Jednak następnego dnia wyszedł z hotelu nie czekając na wynik i podobno około godziny 14 wziął taksówkę do Pattayi. Mniej więcej w tym samym czasie hotel został poinformowany, że test mężczyzny jest pozytywny na koronawirusa. Personel hotelu zgłosił jego nieobecność na policję Thong Lor.
Źródło podało, że turysta przybył do Pattaya i próbował zameldować się w hotelu, ale nie przedstawił paszportu, a hotel go odrzucił.
Tajskie media doniosły, że mężczyzna przyjechał do Pattaya z Bangkoku taksówką prowadzoną przez Nit Kaosaeng, spod domu towarowego Emporium i zapłacił 2500 bahtów za podróż.
Tajskie media nazwały izraelskiego turystę „panem Ohadem”.
Raporty mówią, że wrócił do Bangkoku 19 grudnia i wynajął furgonetkę w południowych prowincjach. Było jego zdjęcie w Chumphon w poniedziałek rano, zanim udał się na Koh Samui w Surat Thani po południu tego dnia, według doniesień.
Generał pol Archayon Kraithong, zastępca komisarza Urzędu Imigracyjnego, kierował zespołem śledzącym zaginionego turystę.
Zespół policyjny sprawdził jego rejestr korzystania z telefonu komórkowego około 22:30 18 grudnia i stwierdził, że wyłączył telefon.
Policja Thong Lor zwróciła się do Departamentu Kontroli Chorób o złożenie skargi na turystę za nieprzestrzeganie środków kontroli chorób z naruszeniem dekretu stanu wyjątkowego. Za przestępstwo grozi kara do dwóch lat więzienia i/lub grzywna w wysokości 40 000 bahtów.
Postawiono mu również zarzut bycia cudzoziemcem, który nie przebywał w miejscu, w którym mógł przebywać podczas pobytu w kraju. Przestępstwo grozi grzywną do 5000 bahtów.
Policja uważa, że niektórzy Tajowie mogli pomóc zaginionemu mężczyźnie.
bbabo.Net