Bbabo NET

Wiadomości

Mieszkańcy walczą o ucieczkę z dotkniętego trzęsieniem ziemi tureckiego miasta Gaziantep

Ludzie, którzy utknęli w prowincji, szukają schronienia w centrach handlowych, stadionach, meczetach i domach kultury.

Gaziantep, Turcja – Po serii trzęsień ziemi i wstrząsów wtórnych w Turcji i Syrii wielu próbowało uciec ze zniszczonego miasta Gaziantep, położonego około 33 km (20 mil) od epicentrum.

Po zablokowaniu lotniska i wielu dróg poza miastem ci, którzy nie mogli wyjechać, schronili się we wtorek w centrach handlowych, stadionach, meczetach i domach kultury.

„Kiedy myślałem o wyjeździe z miasta, było już za późno” – powiedział 25-letni Yunus Koser. Koser, który wraz z matką i bratem schronił się na placu Sih Fetullah, pracował na nocnej zmianie w dzielnicy Ibrahimli – jednym z najbardziej dotkniętych obszarów miasta – kiedy pierwsze trzęsienie ziemi uderzyło wcześnie w poniedziałek.

Powiedział, że natychmiast pobiegł do domu przez chaos, który zapanował na ulicach, tylko po to, by odkryć, że ściany jego domu są uszkodzone. Kiedy nawiedziło drugie trzęsienie ziemi, Koser obawiał się, że jego dom nie jest już bezpieczny.

„Więc woleliśmy obozować na świeżym powietrzu, z dziesiątkami innych rodzin” – powiedział.

„Siedzenie obok siebie, wokół ogniska, sprawia, że sytuacja jest nieco bardziej znośna, bardziej ludzka”.

Dzień po trzęsieniach ziemi, które wstrząsnęły południowo-wschodnią Turcją i północno-zachodnią Syrią, zabijając tysiące ludzi, trwały działania ratunkowe.

We wtorek liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 7000 i oczekuje się, że będzie nadal rosła. Wielu potrzebujących jest nadal odizolowanych z powodu niskich temperatur i zablokowanych dróg, co uniemożliwia zespołom ratunkowym dotarcie do dotkniętych obszarów.

„Na tyle, na ile to możliwe”

24-letnia Mariia Honcharuk, uchodźczyni z Ukrainy mieszkająca w Gaziantep, powiedziała, że wciąż próbuje opuścić miasto.

„Staramy się iść tak daleko, jak to możliwe, dopóki sytuacja się nie uspokoi” – powiedziała.

W poniedziałek Honcharuk szybko spakował kilka ubrań do torby i wskoczył do pierwszego autobusu do Antalyi, ale dworzec autobusowy był pełen ludzi próbujących uciec z miasta.

Kiedy w końcu udało jej się zdobyć bilet, utknęła na drodze do Adany. „Musieliśmy wybrać inną drogę, ponieważ główna była zablokowana, więc zajęło to znacznie więcej czasu niż zwykle” – powiedział Honcharuk.

„Wtedy czekaliśmy w korku przez całą noc i rano w Nurdagi [epicentrum trzęsienia ziemi] i musieliśmy znaleźć alternatywną drogę na południe”.

Yahaya Hassan Labaran, nigeryjski doktorant inżynierii lądowej na Uniwersytecie Gaziantep, powiedział, że mieszkający samotnie zagraniczni studenci ogarnęła panika z powodu katastrofy.

„Kiedy doszło do trzęsienia ziemi, kazali nam natychmiast opuścić nasz akademik, nie wiedząc, czy wrócimy” – powiedział Labaran, dodając, że utknięcie w tymczasowym schronisku z setkami innych osób, z ograniczonym jedzeniem i wodą, było emocjonalnie wyczerpujące .

„Zostawiłem nawet paszport w budynku. Próbuję to sobie przypomnieć, bo chcę dostać się do kraju, ale ochrona nie chce mnie wpuścić. Chcę tylko wrócić do domu, nigdy nie widziałem takiej katastrofy”.

Eksperci obawiali się, że poniedziałkowe trzęsienia ziemi mogą pogłębić utratę dziedzictwa kulturowego regionu – rząd Turcji powiedział, że ponad 5600 budynków w Turcji zostało zniszczonych. We wtorek UNESCO ostrzegło, że kilka miejsc światowego dziedzictwa, zidentyfikowanych przez agencję ONZ ze względu na ich znaczenie kulturowe, historyczne, naukowe i inne, mogło zostać uszkodzonych.

Po pierwszym trzęsieniu ziemi Emad al-Mustafa wskoczył do swojego samochodu z żoną i czwórką dzieci. Chociaż jego dom, położony w pobliżu Parku Sanko, nie został uszkodzony przez trzęsienie ziemi, nie wierzył już, że można tam bezpiecznie przebywać.

„Kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że w naszym budynku nie ma wody, elektryczności ani bezpieczeństwa, zdecydowaliśmy się tam pojechać” – powiedział al-Mustafa przez telefon podczas podróży do Eskisehir, miasta oddalonego od zniszczonych obszarów. „Ale żałuję, że nie wybrałem się w tę podróż samochodem. Po drodze widzieliśmy tylko gruzy i kompletne zniszczenia, jak w filmie o apokalipsie”.

Mieszkańcy walczą o ucieczkę z dotkniętego trzęsieniem ziemi tureckiego miasta Gaziantep