Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z dwoma orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego.
Według jednego z nich, części prawa europejskiego są niezgodne z Konstytucją RP.
Decyzja z października wywołała falę gniewu w różnych instytucjach UE, a Parlament Europejski przyjął rezolucję stwierdzającą, że polski Trybunał Konstytucyjny nie ma mocy prawnej ani niezależności i nie jest uprawniony do interpretowania konstytucji.
Nastąpiło to po bezpośrednim udziale w debatach przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i premiera Polski Mateusza Morawieckiego.
Komisarz UE ds. gospodarczych Paolo Gentiloni, który ogłosił dzisiejszą decyzję KE, powiedział:
„Uważamy, że ta decyzja narusza ogólne zasady autonomii, nadrzędności, skuteczności i jednolitego stosowania prawa europejskiego, a także moc wiążącą wyroków Trybunału Sprawiedliwości. Jesteśmy również zdania, że Trybunał Konstytucyjny nie spełnia już wymogów niezawisłości i bezstronności sądu, jakich wymagają traktaty UE.”
Gentiloni wyjaśnił, że Polska ma dwa miesiące na ustosunkowanie się do oficjalnego pisma wysłanego przez Komisję Europejską.
Z Warszawy premier Mateusz Morawiecki zarzucił Komisji Europejskiej przekroczenie jej uprawnień:
„Coraz więcej państw członkowskich UE zdaje sobie sprawę, że muszą istnieć granice kompetencji tej instytucji” – powiedział Moravetsky.
Premier Polski Mateusz Morawiecki skrytykował decyzję KE o ogłoszeniu działań prawnych przeciwko Polsce „z lekceważeniem prawa Unii Europejskiej i podważaniem niezawisłości sądownictwa krajowego”.
Przemawiając w krajowej telewizji i cytowany przez BGNES, Moravetsky powiedział, że postępowanie prawne pokazało, że „tendencja do biurokratycznego centralizmu niestety postępuje w Brukseli, ale należy ją powstrzymać”.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta odpowiedział również, nazywając oświadczenie KE "atakiem na polską konstytucję i naszą suwerenność".
Polska ma dwa miesiące na ustosunkowanie się do oficjalnego pisma Komisji Europejskiej przedstawiającego podstawy wszczęcia postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
Jeżeli nie otrzyma satysfakcjonującej odpowiedzi, sprawa może zostać skierowana do Trybunału Sprawiedliwości.
Choć nie ma możliwości wydalenia Polski z UE za złamanie prawa bloku, to może płacić dzienne kary za naruszenie – podają agencje informacyjne.
bbabo.Net