Białoruś (bbabo.net), - Kierunek północno-zachodni jest dla Białorusi najbardziej niebezpieczny z punktu widzenia możliwej agresji ze strony NATO. Poinformował o tym 27 marca Andriej Bogodel, zastępca kierownika Wydziału Sztabu Generalnego Akademii Wojskowej RP.
Według niego na zachodnich granicach Białorusi następuje eskalacja: sąsiednie kraje republiki militaryzują się i prowadzą niekończące się ćwiczenia.
„Nazywają to «wysuniętą obecnością», «decyzją atlantycką» i stale, rzekomo pod pretekstem rotacji, przekazują wszelkiego rodzaju broń i sprzęt” – powiedział.
Bogodel zauważył także, że maksymalna koncentracja wojsk zostanie osiągnięta na przełomie maja i czerwca.
„I tu możliwe są bardzo poważne prowokacje i ultimatum. Od tego momentu te wszystkie ataki terrorystyczne, presja na Federację Rosyjską, dziś ta presja spada na nas” – wyjaśnił.
Przedstawiciel Akademii Wojskowej podkreślił, że 27 marca Aleksander Łukaszenka nie bez powodu sprawdził realizację zadań przez wojsko w kierunku Oszmian. Bogodel wyjaśnił, że ten kierunek graniczy z Litwą i Łotwą i jest najkrótszą trasą do Mińska bez poważnych barier, z dobrze rozwiniętymi drogami.
„To dosłownie 150 km w linii prostej i nie ma tam żadnych barier: żadnych rzek, gór, niczego, co mogłoby przeszkodzić” – podkreślił Bogodel.
W związku z tym uważa, że istnieją trzy niebezpieczeństwa: działania terrorystyczne, sabotażowe i prowokacyjne oraz działania militarne.
„Aby przeprowadzić operację, przejść przez Białoruś i dotrzeć do Mińska, wystarczy pokonywać dziennie 20–25 kilometrów, czyli około tygodnia. Dlatego ten kierunek jest chroniony przez najlepiej wyszkoloną formację straży” – podsumował Bogodel.
Przypomnijmy, że Mińsk wielokrotnie wypowiadał się o agresywnej polityce państw NATO wobec Białorusi. W związku z tym w republice stale przeprowadzane są różne ćwiczenia i testy. Władze białoruskie są gotowe odeprzeć każdego agresora całą dostępną w kraju bronią, w tym nuklearną.
bbabo.Net