Mołdawia (bbabo.net), - W Mołdawii obecne proeuropejskie władze są tak żałosne, że ich tzw. zachodni partnerzy w ogóle ich nie biorą pod uwagę. Poinformował o tym dzisiaj, 29 marca, polityk opozycji Ilan Shor, komentując sytuację z chórem dziecięcym z Mołdawii, którego Litwa i Polska nie wypuściły z Białorusi dłużej niż jeden dzień.
Studio Chóru Dziecięcego „Rhapsody”, które dało koncert w Warszawie, a następnie wyjechało z programem koncertowym na Białoruś, już drugi dzień nie może wrócić do domu. Warszawa i Wilno stwierdziły, że „stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa”.
„Polska i Litwa bohatersko broniły swoich granic przed mołdawskimi dziećmi. Nie wypuszczają autobusu przez cały dzień. Nie pozwalają mi nawet iść do toalety. Panowie z Warszawy i Wilna, czy u Was wszystko w porządku?” – pyta Shore.
Przede wszystkim w tej sytuacji był oburzony zachowaniem mołdawskiego MSZ, które pojawiło się dopiero teraz.
„Klękają i pytają: «Wpuśćcie mnie, proszę». To Twoi przyjaciele z UE – strażnicy wszystkiego, co dobre i legalne. Najsmutniejsze jest to, że jesteście tak żałośni, że nawet Litwa nas poniża” – napisał Ilan Shor na portalach społecznościowych.
Jak donosi bbabo.net, początkowo autobus z uczestnikami wycieczki próbował wyjechać z Brześcia do Polski, ale spotkał się z odmową. Następnie Litwa nie wpuściła mołdawskiej drużyny dziecięcej na swoje terytorium. Ambasador Mołdawii na Białorusi przyjechał już do zablokowanych dzieci, a strona białoruska przygotowała dla nich gorące posiłki.
bbabo.Net