Bbabo NET

Wiadomości

GCC wzywa do zakończenia cyklu przemocy po nieudanym ataku Iranu

Ministrowie spraw zagranicznych Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej zebrali się na początku tego tygodnia na nadzwyczajnej sesji poświęconej niedawnej eskalacji militarnej na Bliskim Wschodzie, wraz z atakiem Izraela na irański konsulat w Damaszku i odwetem Iranu. Izrael obiecał „odwet” za ten odwet, co doprowadzi do niekończącego się błędnego koła przemocy.

Chociaż kraje GCC potępiły atak Izraela na konsulat jako naruszenie prawa międzynarodowego, wyraziły „poważną obawę”, że pojedynki te podważą poszukiwanie politycznych rozwiązań wojny w Gazie, szerszej kwestii palestyńskiej oraz bezpieczeństwa i stabilności regionalnej.

Wezwali wszystkie strony do deeskalacji i powstrzymania swoich reakcji, aby „oszczędzić regionowi i jego narodom plagi wojny”, a także wezwali Radę Bezpieczeństwa ONZ, aby „wzięła na siebie odpowiedzialność” i zapobiegła niebezpiecznej eskalacji w regionie.

Świadomi, że ciągła wojna w Gazie przyczyniła się do ostatniej eskalacji, ministrowie GCC zażądali natychmiastowego zawieszenia broni w Gazie, bez którego wojna mogłaby łatwo rozprzestrzenić się poza jej granice, zwłaszcza że przemoc osadników na Zachodnim Brzegu i wzmożona działalność osadnicza, w tym w Jerozolimie, pogorszyły sytuację i niebezpiecznie rozgniewały opinię publiczną.

Aby zapobiec zarażeniu szerszego regionu, ministrowie wezwali do zwołania międzynarodowej konferencji w celu omówienia „wszystkich kwestii” związanych z kwestią palestyńską i poszukiwania rozwiązania opartego na zakończeniu izraelskiej okupacji i ustanowieniu niepodległego państwa palestyńskiego, w którym wschodnia Jerozolima będzie swojej stolicy, zgodnie z odpowiednimi rezolucjami ONZ i Arabską Inicjatywą Pokojową.

Odwet Iranu ujawnił także słabości izraelskiej obrony

Nadzwyczajne spotkanie wyciągnęło wnioski z ostatniej rundy. Chociaż atak na konsulat irański był dość bezczelny, łamanie norm międzynarodowych przez Izrael nie było niczym niezwykłym, co widać po jego prowadzeniu wojny w Gazie. Atak na konsulat wydawał się zamierzony, obliczony na wywołanie eskalacji w Iranie, ponieważ nie jest tajemnicą, że premier Benjamin Netanjahu starał się sprowokować wojnę z Iranem, wierząc, że USA i inni sojusznicy przyjdą mu z pomocą.

Kontratak Iranu przeprowadzony 13 kwietnia był pierwszym bezpośrednim uderzeniem Teheranu na Izrael po 45 latach gróźb. W międzyczasie pozwalał swoim pełnomocnikom i sojusznikom wykonywać jego polecenia. Powstrzymała się pomimo powtarzających się ataków Izraela na irańskie obiekty wojskowe oraz zabójstw czołowych naukowców i urzędników zajmujących się energią nuklearną.

Strach przed większymi i bardziej karliwymi izraelskimi atakami był oczywistym powodem powściągliwości Teheranu w przeszłości przed bezpośrednim atakiem na Izrael. Jak pokazała niedawna próba odwetu, zdolności militarne Iranu są nadal ograniczone w obliczu wroga posiadającego dobrze chronioną przestrzeń powietrzną i sieć potężnych sojuszników. Wiadomo było już, że konwencjonalne zdolności wojskowe Iranu są gorsze od izraelskich, ale sądzono, że może on zadać znaczny ból przy użyciu rakiet dalekiego zasięgu i dronów. Podczas gdy irański zastępca Hezbollah był w stanie zakłócić życie w północnym Izraelu i zadać bezpośrednie trafienia we wrażliwe cele, gdy Iran próbował zrobić to samo z większej odległości, nie udało mu się to pomimo wystrzelenia setek rakiet i dronów.

Według izraelskich urzędników „99 procent z około 300 pocisków” wystrzelonych przez Iran zostało przechwyconych, podczas gdy wszystkie ze 170 wystrzelonych dronów zostały zestrzelone poza granicami kraju przez Izrael i jego sojuszników. Wystrzelono kolejnych 30 rakiet manewrujących, z czego 25 zostało zestrzelonych przez siły izraelskie i żaden nie dotarł do Izraela. Ponadto Iran wystrzelił 120 rakiet balistycznych, z których część zdołała ominąć izraelską obronę, uderzając w bazę lotniczą Nevatim w południowym Izraelu, powodując jedynie niewielkie uszkodzenia. Z oficjalnych oświadczeń Izraela wynika, że z Iraku i Jemenu wystrzelono kilka dronów i rakiet, choć żaden nie wleciał w izraelską przestrzeń powietrzną. Zgodnie z oczekiwaniami ocena Iranu była odmienna, ale nie przedstawiła przekonujących dowodów na szkody, jakie według niego wyrządził jego atak.

Chociaż bezpośredni wpływ militarny irańskiego ataku powietrznego był najprawdopodobniej znikomy, doprowadził on do ważnych rezultatów, ale nie w sposób zamierzony. Atak ujawnił znaczne ograniczenia skuteczności irańskiego potężnego arsenału rakietowego jako środka odstraszającego. Tylko kilka rakiet dotarło do Izraela, a te, które dotarły, miały niewielki wpływ militarny lub nie miały go wcale.

Sojusznicy Netanjahu w Waszyngtonie i gdzie indziej wpadli w szał

Z drugiej strony odwet Iranu ujawnił także słabości izraelskiej obrony. Aby odeprzeć atak, musiała polegać na pomocy swoich sojuszników i partnerów, w tym Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji.

Ze strategicznego punktu widzenia atak Iranu zadziałał na korzyść Izraela, zwłaszcza Netanjahu, który od dawna nie mógł się doczekać tej walki. Zgodnie ze swoimi słowami, od czasu strajku z 13 kwietnia nabrał on większej śmiałości, obiecując przeprowadzić karzący atak na Iran, niezależnie od rad sojuszników Izraela i wyraźnego konsensusu w Izraelu przeciwko szerszej wojnie z Iranem.

Ponadto ataki Iranu miały poważny wpływ polityczny, ratując karierę Netanjahu, która dobiegała końca. Rzadko w historii konfliktów na Bliskim Wschodzie, że zaciekły wróg przybył na ratunek wrogowi w bitwie. Ale to jest główna, choć niezamierzona, konsekwencja nieudanego ataku Iranu. Zanim Iran ogłosił atak dronem i rakietą, izraelski przywódca walczył o swoje polityczne przetrwanie. Jego brutalna, sześciomiesięczna kampania przeciwko Gazie nie osiągnęła żadnego z celów, ale oddala go od najbliższego sojusznika, Stanów Zjednoczonych, które zaczęły wywierać na niego presję, aby zakończył wojnę. W Izraelu jego przeciwnicy polityczni domagali się jego rezygnacji, podobnie jak rodziny Izraelczyków zabrane przez Hamas 7 października.

Co równie ważne, atak Iranu złagodził część międzynarodowej presji na Izrael, aby zakończył wojnę w Gazie. Dla wielu atak Iranu przesunął narrację z izraelskiej wojny w Gazie na szerszy konflikt z Iranem i jego sojusznikami, dając Netanjahu pretekst do kontynuowania kampanii w Gazie. Jego sojusznicy w Waszyngtonie i gdzie indziej wpadli w panikę, aby doprowadzić tę sprawę do końca i zażądać bardziej śmiercionośnego wsparcia dla jego kampanii w Gazie.

W świetle tych konsekwencji ministrowie GCC stwierdzili, że ten cykl przemocy musi się zakończyć, a społeczność międzynarodowa powinna wrócić do podstaw, wraz z nałożeniem przez Radę Bezpieczeństwa ONZ zawieszenia broni w Gazie. Jest to oczywiście wymierzone w USA, które uniemożliwiają Radzie podjęcie działań zgodnie ze swoim mandatem. W przypadku szerszego konfliktu ministrowie zaproponowali zwołanie międzynarodowej konferencji z udziałem wszystkich zainteresowanych stron w celu przełożenia międzynarodowego konsensusu w sprawie Palestyny na działania. Wraz z rozwiązaniem konfliktu pokusa rozszerzenia wojny na dalsze obszary zniknie.

Zastrzeżenie: poglądy wyrażone przez autorów w tej sekcji są ich własnymi i niekoniecznie odzwierciedlają punkt widzenia Bbabo.Net

GCC wzywa do zakończenia cyklu przemocy po nieudanym ataku Iranu