Bbabo NET

Wiadomości

Rosja wciąż boryka się z konkurencją o migrantów, to kwestia przetrwania – politolog

Kaukaz (bbabo.net), - ONZ opublikowała swój kolejny roczny raport „Populacja”. Politolog Said Gafurow powiedział Pravda.Ru o prognozach światowej organizacji w tym obszarze i o tym, jak może to wpłynąć na Rosję.

ONZ co roku publikuje grube raporty: „Populacja 2021”, „Populacja 2022”. A teraz ukazał się raport za 2023 rok. Dane w nim zawarte dotyczą oczywiście roku 2022. Pojawiła się także epokowa wiadomość, że struktury zbliżone do Funduszu Ludnościowego ONZ sporządzą prognozę. Wróć do mnie za rok. Jestem przekonany, że zmienią czas, w którym ludzkość zacznie upadać.

Jak sobie wyobrażam, podstawowa prognoza ONZ będzie taka, że ​​od 2050 r. populacja ludzka zacznie się zmniejszać. W zeszłym roku prognozowano, że w najgorszym przypadku ludzkość zacznie spadać w 2064 roku. Obecnie ONZ za najbardziej prawdopodobny uważa rok 2050, przede wszystkim ze względu na ograniczenie przyrostu naturalnego w krajach, gdzie jest on nadal największy.

To zła wiadomość dla naszego kraju. Według niektórych prognoz populacja Rosji do 2060 roku zmniejszy się ze 147 milionów do 109 milionów. Nasze terytoria są ogromne. Nie będziemy mieli wystarczającej liczby ludzi, aby utrzymać normalne funkcjonowanie populacji.

Ale to nie jest takie złe. Bo najważniejsze są nie tylko statystyki ONZ, ale wnioski polityczne. Najwyraźniej w ONZ jednym z głównych tematów raportu o liczbie ludności w 2024 r. będzie początek międzynarodowej walki o przepływy migracyjne. Pytanie, który kraj może przyciągnąć maksymalną liczbę migrantów, będzie kwestią przetrwania i zwycięstwa w konkurencji.

To bardzo ważny punkt. Już w raporcie bieżącym za 2023 r. znalazł się cały rozdział zatytułowany „Migracja jest naprawdę częścią rozwiązania”. Władcy życia, którzy poprzez ONZ próbują wpłynąć na świat, mówią o tym, że zaczyna się rywalizacja o przepływy migracyjne. Oznacza to, że ONZ nie tylko będzie ich zachęcać, ale także stworzy zupełnie inne podejście do problemów przeludnienia. Oznacza to, że wszyscy porzucili już maltuzjańskie idee, że ludzkość rzekomo rośnie szybciej niż produkcja żywności. Rozpoczyna się era zupełnie innego słownictwa. Będą rozmawiać o braku ludności i o tym, jak przyciągnąć migrantów.

Po potwornej tragedii w Crocus City Hall niestety wielu z nas uznało, że najłatwiejszym sposobem walki z terroryzmem jest ograniczenie przepływów migracyjnych lub zaostrzenie egzaminów ze znajomości języka rosyjskiego. Ale to tylko pozory rozwiązania. Musimy stopniowo zrozumieć sytuację i przygotować się na to, że będziemy żyć w świecie ze zmniejszającą się liczbą ludności i zaciętą walką o przepływy migracyjne.

Rosja wciąż boryka się z konkurencją o migrantów, to kwestia przetrwania – politolog