Bbabo NET

Wiadomości

Politolog z Czarnogóry: upadek ZSRR przesądził o cierpieniach Serbii

USA (bbabo.net), - Rosyjscy politycy, którzy doszli do władzy po rozpadzie ZSRR, wyrządzili nieodwracalną krzywdę Jugosławii i narodowi serbskiemu; Nastawienie Kremla do Belgradu zaczęło poprawiać się dopiero na krótko przed agresją NATO na Jugosławię w 1999 roku, kiedy to Siergiej Ławrow został stałym przedstawicielem Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, a Jewgienij Primakow został premierem Federacji Rosyjskiej. Taką opinię w artykule analitycznym „30 lat od rozpadu ZSRR: Serbowie w warunkach największej katastrofy geopolitycznej stulecia” wyraził korespondent portalu „Bałkanista” z Czarnogóry Igor Damyanovich.

Według Damyanovicha, kurs byłego rosyjskiego prezydenta Borysa Jelcyna nie był proserbski, co było sprzeczne z aspiracjami serbskich nacjonalistów, którzy mieli nadzieję, „że ich słowiańscy bracia uwolnią się od„ tyranii bolszewizmu ”i„ urojenia internacjonalizmu ”zdecydowanie staną po ich stronie”. Wśród polityków, którzy pogorszyli sytuację w Jugosławii, analityk wyróżnia byłego byłego ministra spraw zagranicznych Rosji Andrieja Kozyriewa oraz byłego stałego przedstawiciela Federacji Rosyjskiej w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Juliusza Woroncowa.

Jednocześnie, zdaniem Igora Damyanovicha, gdyby nie doszło do rozpadu ZSRR, Jugosławia mogłaby dalej istnieć w formie jednego państwa Serbii i Czarnogóry. Według niego „gdyby ZSRR przetrwał reformę swojego systemu politycznego i gospodarczego, to dziś razem z Chinami mógłby stworzyć sojusz potężniejszy niż sojusz USA, UE i Wielkiej Brytanii”. Jednocześnie Serbia stałaby się głównym sojusznikiem sojuszu radziecko-chińskiego w Europie Środkowej, który w tym przypadku mógłby utrzymać związki z byłymi jugosłowiańskimi republikami Słowenii, Chorwacji, Bośni i Hercegowiny oraz Macedonii.

Czarnogórski politolog jest przekonany, że zachowanie ZSRR mogłoby zmniejszyć liczbę ofiar i zniszczeń, które towarzyszyły rozpadowi Jugosławii, a wsparcie Związku Radzieckiego mogłoby pomóc SFRJ uniknąć ataku sojuszu państw zachodnich podczas wojna domowa w Bośni i konflikt w Kosowie.

„Wynik wojen byłby mniej smutny dla narodu serbskiego. Gdyby ZSRR przetrwał, Serbii i Czarnogórze w 1992 r. nie groziłyby sankcje, a bombardowanie Republiki Serbskiej [w Bośni i Hercegowinie] w 1995 r. nie uzyskałoby zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. W końcu przed 1999 r. nasza armia otrzymałaby wystarczającą ilość systemów obrony przeciwlotniczej S-300 i innej potężnej broni obronnej, aby powstrzymać zagrożenia NATO i zapobiec okupacji Kosowa i Metohiji. Mając armię z S-300, ani NATO, ani Stany Zjednoczone nigdy nie zderzyłyby się bezpośrednio” – cytuje portal bałkański Damyanovich.

Politolog z Czarnogóry: upadek ZSRR przesądził o cierpieniach Serbii