Bbabo NET

Wiadomości

„Destransição, Baby” opowiada o rodzinie utworzonej przez trans-cis trisal

W słoneczny dzień w nowojorskim parku Reese i Ames spotykają się trzy lata po rozstaniu. Ames ma wieści i propozycję: zostanie ojcem. Doprowadził do tego, że jego szefowa i kochanka, Katrina, zaszła w ciążę i chce, aby Reese była częścią rodziny. W rzeczywistości Ames nie wyobraża sobie bycia ojcem bez Reese u jego boku i u boku Katriny.

Poczęcie dziecka w tym trans-cis afektywnym trójkącie jest tym, co napędza debiutancką powieść Torreya Petersa „Destransição, Baby” (red. Tordesilhas), której oryginalność tkwi w równym stopniu w założeniu, co w żmudnym szyciu fabuły.

Podzielony na rozdziały czasowo oznaczone jako „przed” lub „po poczęciu”, czytelnik czasami śledzi rozwój propozycji Amesa, czasami zagłębia się we wspomnienia i doświadczenia każdej postaci, aby móc je głęboko zrozumieć w środku sytuacja sama w sobie rokamboliczna.

Reese jest transpłciową kobietą, która chce być matką i chciałaby też nie musieć tłumaczyć dlaczego (w końcu twierdzi, kobiety cis nie muszą się tłumaczyć, kiedy wybierają macierzyństwo). Propozycja Amesa pozwala więc Reese na spełnienie tego marzenia.

Katrina jest 39-letnią rozwiedzioną cis kobietą, dla której ciąża jest szokiem. Chce być matką, ale nie solo, a także nie chce być tylko „inkubatorem” dla queerowej rodziny swojego kochanka. Nigdy nie wyklucza możliwości aborcji (tematu traktowanego w powieści zawsze jako niekwestionowane prawo kobiet, które zajdą w ciążę).

Z kolei Ames jest najbardziej złożoną postacią w książce, zarówno ze względu na sposób, w jaki żyje swoją tożsamością płciową, jak i nagromadzenie traum.

Jest transpłciową kobietą, która „zmęczyła się życiem jako trans”. Po doznaniu agresji i zdradzie przez swoją dziewczynę Reese, Amy zatrzymuje hormony, zmienia imię na Ames i zaczyna żyć jako mężczyzna. Tak też dzieje się w detransmisji. Po odkryciu ciąży Katriny obawia się, że zostanie ojcem, „chyba że znajdzie sposób na uniknięcie grawitacyjnego przyciągania nuklearnej rodziny”.

Wspólnie trio zaczyna szukać konsensusu, aby zbudować „odmienną” rodzinę, w której dwie matki i Ames wychowują dziecko i wreszcie znajdują własną wersję „normalności”.

Aby opowiedzieć o tych poszukiwaniach, powieść pozwala na przekroczenie wielu problemów związanych z płcią (męskość, kobiecość, bycie trans, bycie cis, bycie LGBTQIA+, bycie hetero, hormonalizacja, patriarchat, przemoc, cudzołóstwo, aborcja, heteronormatywność itp.), które są umiejętnie omawiane w aż nazbyt ludzki sposób: bez frazesów politycznych i frazesów, ale jako integralna część życia Reese'a, Amesa i Katriny.

Warunki stwarzane przez płeć i seksualność są nieuniknione dla bohaterów – wszyscy trzej są bardzo świadomi miejsc, które zajmują społecznie. Reese, Ames i Katrina, każdy na swój sposób, cały czas negocjują, kim są (lub chcieliby być) i czym jest społeczeństwo. Albo, jak myśli Reese, między „chaosem, który oddziela to, czego można chcieć, od tego, co można powiedzieć”.

To właśnie w połączeniu tych wszystkich elementów, spryskanych popkulturą i burzliwymi sieciami afektywnymi wśród T-ludzi, „Destransição, Baby” ukazuje transowe doświadczenie pokolenia, które Ames określa jako wykute „z furii i traumy”, prywatne , przez pandemię HIV w latach 80., "starych kobiet" -starszych transpłciowych kobiet, zdolnych witać młodsze i przekazywać "jak żyć trans".

Na koniec należy podkreślić staranne tłumaczenie Luisy Geisler, która w naturalny sposób łączy język LGBTQIA+, z dobrym wyborem slangu i wyrażeń w języku portugalskim, co sprawia, że ​​postacie są realistyczne, a przede wszystkim znajome, wzmacniając efekt intymności z każdą postacią.

Skrzyżowanie Amesa, Reese i Katriny otwiera czytelnika na różne wymiary człowieka i zaprasza go do wejścia w świat, który może być dla niego obcy, może nie tak obcy, ale z którego nie sposób wyjść bez szwanku. Czy to czytnik trans czy cis.

„Destransição, Baby” opowiada o rodzinie utworzonej przez trans-cis trisal