Ałmaty, 6 stycznia (bbabo.net)
Sporadyczne wystrzały są nadal słyszane w rejonie Placu Republiki w największym mieście Kazachstanu, Ałmaty, gdzie zamieszki nie ustały. Naoczni świadkowie potwierdzają, że niektórzy zostali zabici, poinformował reporter TASS.
Nadal trwa strzelanina, ale już jest fragmentaryczna. Naoczni świadkowie uciekający z placu twierdzą, że obaj zostali ranni i zabici.
Wcześniej tego dnia wojsko kazachskie użyło głośników, aby zażądać, aby uczestnicy zamieszek opuścili plac Republiki i ostrzegli, że otworzy ogień. Potem wybuchła ciężka strzelanina, poinformował reporter TASS. Naoczni świadkowie również donosili o wybuchach.
Wcześniej mówili, że bandyci w Ałmaty plądrowali sklepy i rozbijali witryny sklepowe. Dziś wieczorem wokół centralnego placu zaczęli gromadzić się buntownicy.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Kazachstanu poinformowało dzisiaj, że według Reutera 18 jego pracowników zginęło w starciach z protestującymi. Wcześniej zgłoszono śmierć 13 policjantów. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało również, że organy ścigania aresztowały 2298 protestujących.
bbabo.Net