Bbabo NET

Wiadomości

Analiza: Walka z Trumpem to niechętne powołanie Bidena

WASZYNGTON (AP) — Może to nie jest walka, której szukał, ale zmierzenie się z Donaldem Trumpem to powołanie prezydenta Joe Bidena.

Biden zaoferował się jako strażnik amerykańskiej demokracji w czwartkowym przemówieniu omawiającym okropności powstania z 6 stycznia, które usiłowało obalić jego zwycięstwo w wyborach w 2020 roku. Odmowa Trumpa zaakceptowania rzeczywistości jego porażki zrodziła spisek, który był bliski rozbicia krajowego systemu rządów i nadal rozprzestrzenia się w społeczeństwie rok później.

„Nie szukałem tej walki, sprowadzonej dziś na ten Kapitol rok temu, ale też się przed nią nie cofnę” – powiedział Biden w swoim 25-minutowym przemówieniu z Statuary Hall, gdzie rok wcześniej buntownicy krążyli. „Stanę w tym wyłomie. Będę bronić tego narodu. I nie pozwolę nikomu wbić sztyletu w gardło demokracji”.

Jednak nawet w jego własnym opowiadaniu, prezydentura Bidena została ukształtowana przez i w odpowiedzi na jego poprzednika.

W wieku 75 lat i opłakując niedawną śmierć swojego dorosłego syna, były wiceprezydent postanowił wrócić do życia publicznego, by walczyć o „duszę Ameryki”, po tym, jak zobaczył, jak Trump chwali niektórych białych supremacjonistów podczas brutalnego protestu w Charlottesville w 2017 roku. Biden pokonał świeższe i bardziej popularne twarze w kontrowersyjnej prawyborach Demokratów w 2020 roku, obiecując, że jest najbardziej zdolny do obalenia Trumpa. I został zaprzysiężony na urząd zaledwie dwa tygodnie po brutalnym powstaniu, ponieważ przekonał Amerykanów, że może przewrócić stronę w burzliwych czterech latach.

Biden ani razu nie wymienił byłego prezydenta z imienia i nazwiska w czwartkowych przemówieniach. Ale on wystrzelił zingers i reprymendy wymierzone bezpośrednio w Trumpa i partię, która coraz bardziej przypomina sobie jego wizerunek.

Trump, powiedział Biden, nie jest tylko byłym prezydentem, ale też pokonanym, którego „zranione ego ma dla niego większe znaczenie niż nasza demokracja”.

Obalił „wielkie kłamstwo” Trumpa – w rzeczywistości trzy z nich – i starania, by nadal siać wątpliwości co do przebiegu wyborów, które nawet prokurator generalny byłego prezydenta i sędzia wybrał jako uczciwe i wolne od poważnych uchybień.

Kpił z samozwańczego patriotyzmu tych, którzy zaatakowali organy ścigania i wtargnęli do Kapitolu, a także człowieka, który ich do tego zainspirował. „Nie możesz kochać swojego kraju tylko wtedy, gdy wygrywasz” – powiedział Biden.

Rocznica była najbardziej stanowczym potępieniem przez Bidena jego poprzednika, po dziewiczym roku urzędowania spędzonym na próbach, często bezskutecznych, unikania mówienia o „byłym facecie”.

„Jestem zmęczony mówieniem o Donaldzie Trumpie” – powiedział po czterech tygodniach swojej prezydentury. „Nie chcę już o nim rozmawiać”.

Ale w ciągu ostatniego roku Trump przeszedł od dwukrotnie obwinianego pariasa do samozwańczego prezydenta na uchodźstwie, a jego uścisk na GOP był teraz silniejszy niż wtedy, gdy opuszczał urząd. Trump rozpoczął agresywną kampanię, aby wyprzeć ze swojej partii nielicznych Republikanów, którzy chcą go potępić. I zgromadził skrzynię wojenną w celu odzyskania Białego Domu w 2024 roku.

To paradoks dla prezydenta: Biden często jest w najlepszej formie, gdy walczy z Trumpem, ale mówienie o byłym prezydencie służy również wyniesieniu go w ogólnokrajowej rozmowie.

Równie dobrze może dojść do rewanżu w 2024 roku. Biden, który powiedział, że zamierza ubiegać się o kolejną kadencję, powiedział ABC w zeszłym miesiącu, że jest jeszcze bardziej prawdopodobne, że będzie startował ponownie, jeśli Trump jest na liście GOP.

Ale jednocześnie trwają wysiłki, aby zmienić sposób przeprowadzania wyborów, a to może zwiastować zupełnie inną dynamikę w kwestionowanych wyborach następnym razem.

Republikanie w wielu stanach promują wysiłki mające na celu wpłynięcie na przyszłe wybory poprzez umieszczanie sympatycznych przywódców na lokalnych stanowiskach wyborczych i popierają urząd wyborczy niektórych z tych, którzy brali udział w powstaniu. Demokraci ze swojej strony forsują zmiany w głosowaniu, które miałyby na celu cofnięcie tych wysiłków GOP i zapisanie w prawie innych długoletnich priorytetów Demokratów.

Gdy w czwartek opuszczał Kapitol, Biden zatrzymał się, by wyjaśnić, dlaczego zdecydował się tak mocno skrytykować Trumpa po tym, jak przez tak długi czas unikał tego. „Sposób, w jaki musisz się zagoić, to rozpoznanie rozległości rany”.

„Musisz się z tym zmierzyć” – dodał. „Tak właśnie robią wielkie narody. Stają twarzą w twarz z prawdą. Sobie z tym poradzić. I ruszaj dalej.

___

OD WYDAWCY — Zeke Miller opisał Biały Dom dla AP od 2017 r. Colleen Long zajmuje się Białym Domem dla AP i kierował reportażem o powstaniu z 6 stycznia i jego następstwach.

Analiza: Walka z Trumpem to niechętne powołanie Bidena