Bbabo NET

Wiadomości

Biskup Artsakh Vrtanes: Otwarcie cerkwi w Artsakh ma sens

Kaukaz (bbabo.net), - W Boże Narodzenie w nowej cerkwi Narodzenia Pańskiego na terenie obozu wojskowego rosyjskich sił pokojowych pod Stepanakertem obchodzono pierwszą uroczystość patronacką.

W swoich życzeniach bożonarodzeniowych proboszcz kościoła, ksiądz Wadim Walynkin, powiedział w szczególności, że obchody Bożego Narodzenia w nowym kościele: „... Jest to okazja do ponownego uhonorowania synów Rosji, którzy wnoszą swój wkład w przywracanie pokoju i harmonii w cierpiącej od dawna krainie Górskiego Karabachu. Sto lat później Rosyjska Cerkiew Prawosławna ponownie powraca do krainy Górskiego Karabachu, aby zaopiekować się wiernymi dziećmi.”

Dużą rolę w rozwiązaniu konfliktu karabaskiego może odegrać Rosyjska Cerkiew Prawosławna, posiadająca diecezje w Azerbejdżanie i Armenii. Biskup Artsakh Vrtanes, biskup Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, powiedział to w ekskluzywnym wywiadzie dla bbabo.net.

- Wasza Eminencjo, jak toczy się życie kościelne wierzących i księży Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego na terytoriach kontrolowanych przez Azerbejdżan?

- Po podpisaniu umowy trójstronnej na terytoriach znajdujących się pod kontrolą wojsk azerbejdżańskich pozostały dziesiątki cerkwi i klasztorów ormiańskich. Decyzją Prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, przyjętą przy aktywnym pośrednictwie Jego Świątobliwości Katolikosa Wszystkich Ormian Garegina II, Dadivank pozostał Ormianinem i do 2 maja 2021 r. wyznawcy Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego pielgrzymowali do Kościoła Ormiańskiego. w towarzystwie rosyjskich sił pokojowych. Ale sytuacja się pogorszyła i teraz z nieuzasadnionych powodów wjazd ormiańskich pielgrzymów do Dadivank jest zabroniony, a 6 mnichów, którzy tam pozostali, żyje w bardzo trudnych warunkach i trudnym stanie psychicznym. Mimo to pozostają w braterskiej przyjaźni z mieszkającymi tam rosyjskimi żołnierzami sił pokojowych. Razem, jak jedna rodzina, pełnią swoją służbę z wielkim oddaniem.

- Vladyka, w osadach na terenie Azerbejdżanu, gdzie kiedyś mieszkali Ormianie, znajduje się wystarczająca liczba świątyń. Czy w ramach ewentualnego traktatu pokojowego między Armenią a Azerbejdżanem (lub w obecnej sytuacji) tubylcy i ich potomkowie planują odwiedzać te miejsca, aby uczestniczyć w życiu liturgicznym? Jaki jest obecnie status prawny tych kościołów?

- Pomimo tego, że Azerbejdżanie na wszelkie możliwe i niemożliwe sposoby, różne spekulacje próbują przypisać tym świątyniom albańskie pochodzenie - wszystkie te świątynie tchną ormiańskim duchem, o czym świadczą wielowiekowe inskrypcje pozostawione na ścianach różnych klasztorów. To duchowe i kulturowe bogactwo narodu ormiańskiego i Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, które odziedziczyliśmy po naszych przodkach. Nie zrezygnujemy z tego, co zostało nam przekazane od niepamiętnych czasów, a przy najmniejszej okazji ormiańska modlitwa będzie ponownie słyszana w murach naszych kościołów.

Co do statusu tych klasztorów, katolik Wszystkich Ormian poruszył tę kwestię na trójstronnym spotkaniu duchowych przywódców Armenii, Rosji i Azerbejdżanu, które odbyło się 13 października za pośrednictwem patriarchy Moskwy Wszechrusi Cyryla. Ale pytanie nie otrzymało żadnej odpowiedzi i myślimy, że nie, ponieważ Azerowie nie uważają tych zabytków za ormiańskie. Próbują nawet przypisywać zabytki Shushi azerbejdżańskiemu pochodzeniu za pośrednictwem UNESCO.

- Kiedyś obroniłeś swoją rozprawę na temat „Krótka historia Kościoła Albańczyków (IV-XVII w.)”. Krótko mówiąc, panie, kim byli etniczni Albańczycy? Czy ten kościół był niezależny?

- Albania Kaukaska to położenie geograficzne położone na lewym brzegu Kury. Mieszkało tu ponad 30 narodów, z których można wyróżnić Gargar. Mesrop Mashtots (V wiek) stworzył alfabet albański oparty na dialekcie Gargar (unikalna próbka alfabetu albańskiego przechowywana jest w Matenadaran imieniem M. Mashtots w Erewaniu).

Katolikozat Albanii powstał dzięki kazaniom Grigora Lusavoricha i jego wnuka Grigorisa. Nawiasem mówiąc, Grigoris zginął śmiercią męczeńską w samej Albanii, niedaleko miasta Derbent na wybrzeżu Morza Kaspijskiego.

Prawda historyczna jest taka, że ​​katolikozat Albanii był ormiański i podlegał Stolicy Matki Świętej Eczmiadzyna. Wszyscy biskupi Kościoła albańskiego otrzymali święcenia kapłańskie w Stolicy Macierzystej Eczmiadzynu, a modlitwy i liturgia w tych kościołach sprawowana była w języku ormiańskim. Albańczycy zostali nawróceni na chrześcijaństwo przez Ormian od czasów patriarchy Grigorisa. Uznanie ich za założycieli i prawowitych spadkobierców albańskiego katolikozatu jest, delikatnie mówiąc, ignorancją, która wypacza historię.

Stolica Apostolska Eczmiadzyna, opierając się na prawdach historycznych, oświadcza, że ​​dawny katolikozat Albanii w Artsakh na terenie współczesnego Azerbejdżanu był integralną częścią Kościoła ormiańskiego, prezentując to wszystko na różnych platformach międzynarodowych.- Co twoim zdaniem, Władyko, Rosyjska Cerkiew Prawosławna może zrobić w sprawie rozwiązania konfliktów ormiańsko-azerbejdżańskich, skoro jest obecnie reprezentowana na Zakaukaziu przez dwie diecezje - baku-azerbejdżan i erewań-armeńską?

- Po wojnie wraz z rosyjskimi siłami pokojowymi do Arsachu przybyli księża pułkowi, którzy stale z nami współpracowali i utrzymywali Dadivank jako święte miejsce pielgrzymek. Chcemy podziękować naszym prawosławnym braciom, którzy są w Artsakh i pełnią tu swoją świętą służbę. W wyniku aktywnej współpracy i mediacji Katolikosa Wszystkich Ormian Jego Świątobliwości Garegina II wspólnymi siłami udało nam się zbudować pierwszą rosyjską Cerkiew Prawosławną im. Narodzenia Pańskiego w Arsach. Mamy też projekt budowy cerkwi w stolicy Artsakh, Stepanakert, aby mała rosyjska społeczność mieszkająca w Artsakh miała duchowego duszpasterza i prowadziła duchowe życie.

- Czy możliwe jest, Pana zdaniem, przezwyciężenie sprzeczności w kwestiach o charakterze dogmatycznym i kanonicznym między Ormiańskim Kościołem Apostolskim a Cerkwią Prawosławną (reprezentowaną przez Rosyjski Kościół Prawosławny)?

- Początkowo podejście ludów chrześcijańskich do wiary w Boga, które ustanowił nasz Pan Jezus Chrystus, było takie samo. Gdyby nie wszystkie te polityczne ataki w historii, dzisiejszy Kościół Chrystusowy nie byłby podzielony. Otwarcie Cerkwi Prawosławnej w Artsakh ma w rzeczywistości głęboki sens i wielkie przesłanie. Wierzymy, że w obecnym środowisku politycznym chrześcijaństwo musi być zjednoczone jak nigdy dotąd.

Pomóż bbabo.net. Obecnie w diecezjach bakijsko-azerbejdżańskiej jest 7 parafii i 2 kaplice, 35 duchownych (w większości Rosjan), rodowitych Azerbejdżanów. Diecezją sprawuje pełniący obowiązki biskupa rządzącego (arcybiskup piatigorski i teofilakt czerkieski), a sprawami bieżącymi zajmuje się archimandryta Alexy (Nikonorov), znawca historii chrześcijaństwa na kaukaskiej Albanii.

W swoim komentarzu powiedział konkretnie:

„Niepokój niektórych obserwatorów o los ludności ormiańskiej regionu Karabachu jest zrozumiały. Ale od czasu odzyskania niepodległości Azerbejdżan demonstruje politykę mającą na celu wspieranie wielonarodowej i wielokulturowej zasady istnienia i rozwoju społeczeństwa azerbejdżańskiego, starannie chroniąc i przywracając obiekty kulturowe i religijne należące do różnych narodów, tradycji i religii. Jest na to wystarczająco dużo uderzających przykładów! Dlatego o chrześcijańskie zabytki Karabachu nie trzeba się martwić – będą one otoczone odpowiednią ochroną i opieką. Nasi sąsiedzi powinni zadbać o znalezienie wspólnego języka z Azerbejdżanem, aby ludność ormiańska naszego kraju mogła bez wstydu i zamieszania nadal mieszkać w swoich domach, odwiedzać groby przodków i modlić się w miejscach będących starożytnymi świątyniami tej ziemi. " i

Diecezja Erywańsko-Ormiańska jest najmłodszą diecezją w Rosyjskim Kościele Prawosławnym, założonym w październiku 2021 roku. Diecezją tymczasowo zarządza arcybiskup Leonid (Gorbaczow). Na terenie diecezji znajduje się 6 kościołów, a duchowieństwo składa się z etnicznych Ormian.

Na terenie samego Karabachu w okresie przedsowieckim istniało kilka cerkwi rosyjskich (w Stepanakert, Shusha), ale wszystkie zostały zniszczone przez bolszewików. Dziś pozostały tylko ruiny kościoła Przemienienia Pańskiego (dawna wieś Kuropatkino w pobliżu miasta Martuni).

Siergiej Kułakow

Biskup Artsakh Vrtanes: Otwarcie cerkwi w Artsakh ma sens