Bbabo NET

Nauka & Technologia Wiadomości

„Bloody Eagle”: czy może być najgorsza egzekucja Wikingów?

„Krwawy Orzeł”, legendarna egzekucja Wikingów, uważana za fikcję, była całkiem możliwa do zrealizowania w praktyce, mówią brytyjscy lekarze. Podczas egzekucji ofiarę położono na brzuchu, żebra odcinano od pleców, otwierano je jak skrzydła ptaka i wyciągano płuca rozkładając je na żebrach. Skurcze płuc powinny sprawić, że żebra zatrzepotają jak skrzydła. Anatomicznie egzekucja była możliwa, ale większość czynności wykonano już przy zwłokach – ofiara z dużym prawdopodobieństwem zmarła już przy otwarciu klatki piersiowej, więc najprawdopodobniej nie było „trzepotania skrzydeł” w finale wykonanie. Wikingowie przeszli do historii jako okrutni żeglarze, którzy nie lekceważyli krwawej masakry wrogów. Jedną z najsłynniejszych egzekucji był „krwawy orzeł”, co znalazło odzwierciedlenie w starożytnych źródłach mitologicznych i wśród autorów chrześcijańskich, a grane było nawet we współczesnej prozie, kinie i grach wideo.

Skazanego położono mu na brzuchu, a żebra na jego plecach przecięto siekierą, a następnie rozwierano je jak skrzydła ptaka. Następnie płuca zostały wyciągnięte i położone na żebrach. Ostatnie skurcze płuc spowodowały lekkie trzepotanie żeber, przez co wyglądały jeszcze bardziej jak skrzydła. Jeśli ofiara nie umarła z bólu w pierwszej części egzekucji, druga nie dawała jej szansy na przeżycie.

Chociaż „krwawy orzeł” jest wymieniany w wielu narracjach, nie ma wiarygodnych źródeł dokumentalnych potwierdzających, że faktycznie był używany. Wikingowie nie prowadzili żadnych zapisów, a wszystkie opowieści o nich przekazywane były ustnie przez wieki, zdobywając nowe szczegóły. Niektórzy historycy uważają, że „krwawy orzeł” był być może rytuałem wyśmiewania zwłok. Ogólnie rzecz biorąc, większość zgadza się, że egzekucja wydaje się zbyt nieprawdopodobna, aby istniała w rzeczywistości.

Jednak eksperci z Keele University w Wielkiej Brytanii, Monte Gates i Heidi Fuller, stwierdzili, że z anatomicznego punktu widzenia egzekucja była całkiem możliwa, a poza tym dobrze wpisuje się w tradycję Wikingów.

„Nasz zespół naukowców i historyków medycyny ominął od dawna zadawane pytanie, czy „orła krwawego” był kiedykolwiek praktykowany, zadając inne pytanie, czy w ogóle mógł być praktykowany”, mówią. - Nasza odpowiedź to jednoznaczne tak.

Wcześniejsze badania nad „krwawym orłem” skupiały się jedynie na szczegółach średniowiecznych tekstów opisujących tę egzekucję, a dyskusja koncentrowała się na dokładności użytych terminów. Zamiast tego badacze sięgnęli po współczesne dane dotyczące anatomii i fizjologii, a także średniowieczne teksty o egzekucji.

Chociaż sama procedura wykonania była skomplikowana, wdrożenie jej było całkiem możliwe, nawet biorąc pod uwagę ówczesną technologię.

„Uważamy, że pewien rodzaj grotu wikinga mógł zostać użyty jako zaimprowizowane narzędzie do szybkiego wcięcia klatki piersiowej od tyłu” – wyjaśniają naukowcy. „Taką broń można by nawet przedstawić na kamiennym pomniku znalezionym na szwedzkiej wyspie Gotlandia, który przedstawia scenę egzekucji, prawdopodobnie„ krwawego orła ”.

Jednak proces ten doprowadził do szybkiej śmierci ofiary. Dlatego formowanie się „skrzydeł” i rozprzestrzenianie się na nich płuc miało miejsce już na zwłokach, nie mogło dojść do spektakularnego „trzepotania” ze względu na kurczące się płuca.

Choć współczesnemu człowiekowi może wydawać się dziwne, że Wikingowie traktowali w ten sposób już martwe ciała, taki stosunek do zwłok nie był dla nich niczym niezwykłym – twierdzą naukowcy. Według danych archeologicznych i historycznych Wikingowie wykorzystywali i eksponowali zwłoki ludzi i zwierząt podczas różnych rytuałów, w tym spektakularnych egzekucji. Tak więc w jednym z pochówków z czasów wikingów archeolodzy odkryli szkielet dobrze ubranej szlachcianki, którą w X wieku ścięto i pochowano z resztkami głowy pod pachą oraz brakującą szczęką (prawdopodobnie złamaną podczas ścięcie głowy) został zastąpiony świnią.

„Krwawy orzeł wydawał się być bardziej skrajnym przypadkiem tego zachowania, praktykowanym tylko w wyjątkowych okolicznościach w stosunku do schwytanego jeńca wojennego, który wcześniej spowodował haniebną śmierć ojca (lub innego krewnego) odprawiającego rytuał” zauważają badacze.

- W średniowiecznych sagach opisane są egzekucje o podobnej motywacji, kiedy ofiary wrzucano do dołu z wężami, palono żywcem w zamkniętym domu, a nawet wyrywano im wnętrzności i przybijano do palików. W sagach „krwawy orzeł” jest przedstawiany jako sposób na odzyskanie utraconego honoru przez krewnych ofiary”.

„Bloody Eagle”: czy może być najgorsza egzekucja Wikingów?