Bbabo NET

Nauka & Technologia Wiadomości

Szef Y Combinator skrytykował pracę wyszukiwarki Google – w jego zapytaniu dotyczącym medycyny pojawiły się tylko reklamy i oszustwa

W listopadzie 1998 r. Google przeszukał i znalazł potrzebne informacje na zaledwie 25 milionach stron w Internecie.

Michael Seibel, szef Y Combinator, skrytykował pracę wyszukiwarki Google – jego zapytanie dotyczące urządzenia medycznego zawierało tylko reklamy i oszustów. Według Seibel jakość wyników wyszukiwania nie jest już najważniejsza dla Google. Firma, bez znaczącej konkurencji na światowym rynku, zaczęła dyktować swoje warunki użytkownikom, a nie udzielać im potrzebnych informacji.

W wątku na Twitterze Seibel wyjaśnił, że Google nie zapewnia już wysokiej jakości wyników wyszukiwania dla znacznej liczby ważnych i trafnych kategorii zapytań użytkowników.

Seibel odkrył, że zapytania dotyczące zdrowia i dobrego samopoczucia, recenzje i opisy produktów oraz wyszukiwania przepisów prowadzą głównie do witryn typu „clickbait” wypełnionych kiepskimi reklamami, a także fałszywymi zasobami.

Szef Y Combinator jest przekonany, że deweloperzy odpowiedzialni za algorytm wyszukiwania w Google są również niezadowoleni z jakości swojej pracy. Uważa, że ​​w tym przypadku nie jest to nawet problem techniczny, ale wpływ odpowiedzialnego menedżera lub kogoś innego, kto potrzebuje w jakikolwiek sposób zaplanowanych kwartalnych przychodów reklamowych.

Seibel wyjaśnił, że wolałby korzystać z płatnej wersji wyszukiwarki Google, gdzie, jak poprzednio, nie byłoby tony reklam i bezużytecznych linków, a jedynie najlepsze możliwe wyniki wyszukiwania dla zapytania. We wczesnych dniach wyszukiwania Google jego analiza i wyniki wyszukiwania opierały się na linkach cross-site, które były silnie skorelowane z trafnością wyników wyszukiwania niezależnie od motywów komercyjnych. Teraz te szablony zostały przekształcone w celach reklamowych.

Według informatyka Google kontroluje wyświetlane wyniki, a jego optymalizacja pod kątem wyszukiwarek coraz częściej przynosi rezultaty do kieszeni firmy, a nie do użytkownika. Firma przekroczyła granicę, w której ważne są przychody z reklam w krótkim okresie, ale w tym przypadku w dłuższej perspektywie po prostu straci użytkowników.

Współzałożyciel wielu odnoszących sukcesy startupów obawia się, że wyszukiwarka Google zaczęła mieć poważne problemy – ma już „nieuniknioną zgniliznę z wnętrza wieloletniego produktu”. Jego zdaniem efekt wow wyszukiwarki Google zaczął zanikać dla wielu użytkowników. Usługa nie odzwierciedla już również pracy efektu sieciowego. Wcześniej wiedza o tym, czego wszyscy szukali i które wyniki wyszukiwania zostały kliknięte, umożliwiała Google zapewnienie wszystkim innym najlepszych wyników. Teraz, chociaż są, są gdzieś tam, zagubieni wśród reklam i oszustw.

Rzecznik wyszukiwarki Google, Danny Sullivan, powiedział Seibelowi, że programiści rozpatrują wszystkie skargi od niego i innych użytkowników, ponieważ firma zawsze dąży do poprawy wyników wyszukiwania.

Inni użytkownicy w komentarzach do wątku doradzali wyszukiwarce obniżenie poziomu wpływu na system z serwisu Pinterest, który jest pełen spamu, aby uzyskać wysokie wyniki w wyszukiwaniu. Skarżyli się również, że większość SERPów Google jest „podziurawiona spamem i zhakowanymi witrynami Wordpress przekierowującymi na przykład żądania do Aliexpressa”.

W rezultacie użytkownicy zdecydowali, że albo muszą przejść na inną wyszukiwarkę, albo nie narzekać na Google, który od ponad 10 lat zajmuje 90% rynku i może zrobić z jego usługami wszystko, czego firma potrzebuje do rozwoju.

Szef Y Combinator skrytykował pracę wyszukiwarki Google – w jego zapytaniu dotyczącym medycyny pojawiły się tylko reklamy i oszustwa