Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Jeśli możemy zaufać biurokracji, świnie mogą latać

Rosnące ceny wieprzowiny to kolejny wskaźnik tonącej biurokracji, systemu, który jest zarówno nieefektywny, jak i coraz bardziej niegodny zaufania.

Ceny wieprzowiny wzrosły od końca 2021 roku, ale dopiero w zeszłym tygodniu pojawiły się spekulacje, że przyczynił się do tego wybuch afrykańskiego pomoru świń (ASF).

Problem polega na tym, że Departament Hodowli Zwierząt, który powinien wiedzieć o chorobie wirusowej i kontrolować jej rozprzestrzenianie się, jeśli się pojawi, wielokrotnie zaprzeczał, jakoby rozprzestrzenił się ASF.

Władze przypisały już wiele zgonów świń hodowlanych – które prawdopodobnie spowodowały spadek podaży żywych świń, a tym samym wzrost cen wieprzowiny – innej chorobie wirusowej zwanej zespołem rozrodczo-oddechowym świń (PRRS).

Jednak kilku rolników (już walczących z wysokimi kosztami paszy) twierdziło, że zgony były spowodowane wybuchem ASF, który zdziesiątkował liczbę żywych świń i zmusił wiele małych gospodarstw do zaprzestania działalności.

Jeszcze bardziej niepokojący jest obieg kopii listu z Thailand Veterinary Dean Consortium (TVDC) wzywającego wydział hodowlany do rozważenia wdrożenia ścisłych środków kontroli choroby po tym, jak testy laboratoryjne potwierdziły, że ASF wykryto w tuszy wieprzowej.

Zgodnie z listem, wynik testu laboratoryjnego potwierdzający obecność ASF został przesłany do działu hodowli zwierząt.

List był datowany na 7 grudnia, ponad miesiąc temu.

W obliczu tych informacji Sorawit Thanito, dyrektor generalny Departamentu Rozwoju Zwierząt Gospodarskich, powiedział, że nie widział listu, jak wynika z raportu ThaiPBS.

Rzecznik rządu Thanakorn Wangboonkongchana również nalegał w niedzielę, że rząd nie próbował ukryć wybuchu ASF w kraju.

Więc komu możemy zaufać?

Według doniesień prasowych liczba hodowanych w tym kraju żywych świń spadła z około 19 milionów w zeszłym roku do zaledwie 13 milionów w tym roku.

Do kogo należało brakujące sześć milionów świń? Drobni rolnicy czy duże agrobiznesy?

Ale oznaki, że ASF jest zagrożeniem, istnieją już wystarczająco długo, by potraktować je poważnie. W maju zeszłego roku Wietnam zawiesił transport żywych świń z Tajlandii, twierdząc, że wykrył w nich ASF. Pod koniec grudnia władze Tajwanu potwierdziły, że kiełbasy z Tajlandii zostały zakażone wirusem ASF.

Mimo że departament hodowlany powiedział, że nie był świadomy listu wysłanego przez konsorcjum dziekańskie – które wskazywało, że w wielu prowincjach miała miejsce od jakiegoś czasu duża liczba padnięć świń – powinien przynajmniej usłyszeć o tym i stać się bardziej alert o chorobie?

Na razie szef hodowli powiedział, że powoła komisję, która zbada, czy choroba rzeczywiście się rozprzestrzenia. Utworzy również specjalne grupy zadaniowe do inspekcji ferm trzody chlewnej w czterech centralnych prowincjach w celu sprawdzenia wirusa, a także monitorowania żywych świń i produkcji wieprzowiny.

Odpowiedź jest zwykłą reakcją władz biurokratycznych i wydaje się, że jest za późno, jeśli sześć milionów żywych świń już zniknęło z systemu.

Działowi hodowlanemu należy zadać pytanie, dlaczego nie zwrócił on większej uwagi na możliwe rozprzestrzenianie się ASF pomimo rosnących dowodów.

Biurokracja jest oczywiście bazą wsparcia dla konserwatywnych przywódców. Tym bardziej w przypadku rządu Prayut Chan-o-cha, który wskazał system jako jeden ze swoich znaków rozpoznawczych, znak porządku i stabilności.

Gwałtownie rosnące ceny wieprzowiny i opowieści o tym, dlaczego tak się dzieje, potwierdziły przekonanie, że tajska biurokracja jest zbyt powolna i nieudolna, by rozwiązywać albo głęboko zakorzenione problemy, albo nowe, coraz bardziej złożone.

Albo co gorsza – w niektórych przypadkach nie można mu ufać. A taka nieufność podkopuje jego pozycję i znaczenie.

Skąd wrzawa plan Departamentu Skarbowego nałożenia 15% podatku od zysków kapitałowych na traderów kryptowalut? Ludzie pytają również, dlaczego rząd powinien nakładać podatek na niewymienne tokeny, skoro nie przyczynił się on do rozwoju rynku.

Tymczasem nadeszła zima i ludzie nadal dusią się pod wpływem sezonowego zanieczyszczenia PM 2,5. Okazało się, że strażnik w mieszkaniu, który został wyznaczony za zgwałcenie lokatora, otrzymał pozwolenie, mimo że został uwięziony za molestowanie seksualne nieletniego. I dlaczego opowieści o uprzywilejowanych ludziach, którzy uniknęli morderstwa, nigdy nie znikają ze społeczeństwa?

Problem nie polega tylko na tym, że ceny wieprzowiny rosną. Problem polega na tym, jak mamy radzić sobie z każdym starym lub nowym problemem, jeśli rząd nadal pokłada zaufanie w coraz bardziej rozpadającej się biurokracji?

Atiya Achakulwisut jest felietonistą.

Jeśli możemy zaufać biurokracji, świnie mogą latać