TESALONIKI, Grecja (AP) — Marsz protestacyjny 1500 skrajnie lewicowych aktywistów w mieście Saloniki na północy Grecji zakończył się gwałtowną sobotę pod koniec, kiedy niektórzy protestujący rzucali bombami zapalającymi i kamieniami w policję, która odpowiedziała granatami ogłuszającymi i gazem łzawiącym.
Policja uniemożliwiła marszowi dotarcie do zamierzonego celu, kampusu Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach. Jak poinformowała policja, zatrzymano 30 osób, z których 27 zostanie oskarżonych.
Marsz był kulminacją trwających tydzień protestów przeciwko sylwestrowej eksmisji aktywistów, którzy przez 34 lata zajmowali pokój na uniwersyteckim wydziale biologii.
Okupacja nie zakłóciła funkcjonowania departamentu, a pomieszczenie stało się centrum aktywności. Departament zdecydował, że potrzebuje tego pokoju, aby rozbudować swoją bibliotekę, a policja włamała się przez zamknięte drzwi do pokoju, który w tym czasie był pusty.
Aktywiści ponownie zajęli pokój 10 stycznia, ale następnego dnia zostali eksmitowani w nowej operacji policyjnej. Piętnaście osób zostało aresztowanych, a ich proces zaplanowano na piątek.
bbabo.Net