Uzbrojeni policjanci byli sparaliżowani strachem i pozwolili tunezyjskiemu bandycie Seifeddine Rezgui na swobodne masazowanie brytyjskich turystów przez ponad pół godziny przed zastrzeleniem go, twierdzą świadkowie.
Mimo że dwóch funkcjonariuszy policji przybyło na miejsce w ciągu kilku minut, mówiono, że upłynęło około pół godziny, zanim Rezgui został zabity. W tym czasie śmiertelnie rannych zostało 38 osób, w tym co najmniej 30 Brytyjczyków. Uzbrojeni policjanci, którzy przybyli na plażę, byli sparaliżowani strachem, powiedziała belgijska turystkaThe Independent, przemawiając anonimowo, ponieważ powiedziała, że się boi. Jacyś młodzieńcy powiedzieli policji: Nie baliśmy się śmierci, daj nam to [broń].
Młodzi wzięli broń i pobiegli na basen, strzelając w powietrze, aby zwrócić jego uwagę, ale potem broń się zacięła. Rewolwerowiec odwrócił się, rzucił w nich granatem i gonił za nimi.
Wiele osób na plaży wspierało młodych, gdy wchodzili do hotelu. Ludzie krzyczeli: To jest prawdziwa Tunezja! powiedziała wczoraj belgijska turystka, gdy minister spraw wewnętrznych Theresa May odwiedziła Sousse, gdzie strzelaniny miały miejsce 26 czerwca.
Wywiady z The Independent wydają się potwierdzać twierdzenia, że młodzi ludzie próbowali interweniować, aby powstrzymać Rezgui. Rzeczywiście, pojawił się już materiał filmowy, który pokazuje Tunezyjczyków tworzących ludzką tarczę, aby chronić turystów. Niektórzy z tych, którzy przeżyli atak na Imperial Hotel, powiedzieli, że policji nie było nigdzie widać, dopóki strzelec nie odszedł.
bbabo.Net