Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Sąsiad, który dźgnął naukowca w Golicynie, terroryzował go przez ponad rok

Ujawniono nowe szczegóły brutalnego mordu w Golicynie, gdzie młody człowiek miał do czynienia z pracownikiem laboratorium koncernu zajmującego się produkcją radiotechniki. Mężczyzna, który dźgnął 60-letniego sąsiada, terroryzował swoją rodzinę przez ponad rok.

Jak powiedział syn zmarłego, 26-letni zabójca od czasu do czasu robił na nich brudne sztuczki - albo malował drzwi farbą, niszczył wizjer lub rozbijał butelkę na ościeżnicy. Panel elektryczny najbardziej ucierpiał od sąsiada: złoczyńca kilka razy go złamał, podpalił i przeciął przewody.

Zabójca nieustannie prosił o telefon do pewnej dziewczyny, która rzekomo mieszkała w mieszkaniu badacza. Wyjaśnienie, że nie ma tu dziewczyny, nie miało wpływu na mężczyznę, a on nadal dręczył lokatorów. Późnym wieczorem 21 stycznia złoczyńca ponownie próbował przeciąć przewody. Sąsiad wyszedł z mieszkania i złapał go za rękę, ale wandal wyrwał się i próbował uciec, a gdy mężczyzna go wyprzedził, kilkakrotnie dźgnął nieszczęśnika nożem. Następnie przestępca wybiegł na ulicę w jednej koszulce i rajstopach i zniknął.

Inni mieszkańcy również cierpieli z powodu młodzieńca - okresowo organizował pogromy w wejściu i w swoim mieszkaniu. Facet nigdzie nie pracował, przerywały mu prace dorywcze, chociaż po szkole wstąpił do działu budżetowego jednej z prestiżowych uczelni w kraju. Ale po pierwszym roku młody człowiek został wydalony za kradzież: ukradł ze sklepu około tysiąca rubli. Rodzice, nie mogąc dogadać się z nim pod jednym dachem, przenieśli się na wieś, a głupek został sam.

Podejrzany został umieszczony na liście poszukiwanych.

Sąsiad, który dźgnął naukowca w Golicynie, terroryzował go przez ponad rok