Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Jak daleko jesteśmy od stanu Abdullaha Al-Salem? Historię tworzą ludzie z wolną wolą

KORUPCJA stała się naszą codzienną normą do tego stopnia, że ​​wierzymy, że nie ma na nią lekarstwa i że jest to nieunikniony los, który sformułowaliśmy własnymi rękami. Stało się to po tym, jak porzuciliśmy najważniejszą podstawę budowy państwa, jaką ustanowił nieżyjący już szejk Abdullah Al-Salem w pierwszym rządzie, który powstał po uzyskaniu niepodległości w 1962 roku. Powiedział: „Nie będę jak trzeci kalif, Omar bin Khattab, ale zrobię co w mojej mocy, aby Kuwejt był krajem, z którego jego mieszkańcy są tak dumni, jak ja jestem z nich dumny”.

To zdanie było ścieżką, do której dążył każdy Kuwejt. Stanowiła podstawę relacji między rządem a Zgromadzeniem Narodowym, gdy ta relacja opierała się na harmonii w służeniu krajowi i ludziom.

Dlatego w pierwszych latach niepodległości Kuwejt był świadkiem aktywnego ruchu w procesie awansu i wyniesienia w szeregi nowoczesnych krajów. Zmieniło się to jednak wraz z początkiem zejścia opozycji z właściwej ścieżki narodowej i niechęci władz do przyczyniania się do naprawy nierównowagi. Doprowadziło to do pojawienia się opozycji skupionej na osobistych żądaniach i dążącej do zawierania osobistych układów kosztem interesu publicznego. Było to szczególnie rozpowszechnione po wyzwoleniu.

Opozycji brakowało kultury, o której w światowych demokracjach wiadomo, że opiera się na jasnych programach korygowania toku działań rządu i ustawodawstwie, które służy interesowi publicznemu, a nie konkretnej grupie ludzi. Doprowadziło to do kolejnych komplikacji społecznych, gospodarczych i politycznych.

Z drugiej strony rozdzielenie mandatu przymierza i premiera rządu miało istotny negatywny wpływ. Doprowadziło to do niestabilności stanowiska ministerialnego z powodu chęci premiera, aby nie ryzykować swojego stanowiska w obawie przed polityczną egzekucją na platformie interpelacyjnej.

W rezultacie interpelacje oparte na szantażu stały się najczęściej używanym przez posłów narzędziem dążenia do realizacji jak największego wskaźnika osobistych korzyści. Widać to w niedawnej interpelacji skierowanej przeciwko wicepremierowi i ministrowi obrony szejkowi Hamadowi Jaberowi Al-Ali.

Ta interpelacja doprowadziła nas do uświadomienia sobie, kto kogo podżega i jak zakulisowe transakcje są prowadzone przy użyciu jasnych mechanizmów korupcyjnych. Wszystko to z powodu niepowodzenia pracy w oparciu o reguły ustanowione przez wielkiego zmarłego szejka Abdullaha Al-Salema i brak szczerej opozycji narodowej, która jest daleka od osobistych interesów, jak to było w dawnych dobrych czasach.

We wszystkich demokracjach świata wola urzędników do służenia interesom narodowym jest zbieżna, a premier i przywódcy wyższego szczebla narzucają ścieżkę reform. Powinni umieć znajdować i eliminować źródła korupcji, a nie być pobłażliwi.

Z drugiej strony władza wykonawcza unikała osad kosztem państwa, prawa i ludu.

Jeśli istnieje poważna intencja i szczera wola zbudowania państwa Kuwejtu, o które zabiegał szejk Abdullah Al-Salem i dla którego pracowało pierwsze pokolenie niepodległościowych ludzi, to muszą być ludzie, którzy tworzą historię z wolną wolą, bo tacy ludzie budują. silne państwo.

Powinna mieć formę ich marzeń i ambicji, dzięki którym z całej siły dążą do uczynienia z niego kraju, z którego jego mieszkańcy są dumni; w przeciwnym razie przejmą go ludzie, których pozycja jest większa niż ludność, i w ten sposób doprowadzą kraj do klęski i straty.

Jak daleko jesteśmy od stanu Abdullaha Al-Salem? Historię tworzą ludzie z wolną wolą