Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Traumatolog wyleczył silny ból pięty wkładkami

Lutowa pogoda jest zmienna. Opady śniegu zostają zastąpione roztopami. Niebezpieczny lód kryje się pod warstwą puszystego śniegu. W ostatnim miesiącu zimy bardzo ważne jest przestrzeganie środków bezpieczeństwa i zajrzenie pod stopy, a jeśli upadniesz, natychmiast skonsultuj się z lekarzem i nie zwlekaj z leczeniem. Ale nawet jeśli jesteś uważny i ostrożny na ulicy, dbałość o swoje zdrowie nie zaszkodzi ci, zwłaszcza jeśli twój styl życia wiąże się z aktywnością fizyczną i stresem.

W naszym dziale „Zapytaj lekarza” dowiesz się, jak zachować zdrowie i w jakich przypadkach lepiej nie zwlekać z kontaktem z lekarzem.

Dziś Artur Glumakov, ortopeda traumatolog z Otwartej Kliniki na Prospekcie Mira, dzieli się przydatnymi i pouczającymi historiami ze swojej praktyki medycznej.

— W każdym udanym leczeniu pacjenta jest poważna i żmudna praca dwóch stron — samego pacjenta i lekarza. Czas trwania terapii i jej złożoność zależą od tego, jak odpowiedzialnie dana osoba wypełnia wszystkie wizyty u lekarza. W większości przypadków, z praktyki lekarza ortopedy, można poradzić sobie z prostymi procedurami bez uciekania się do skomplikowanych manipulacji medycznych.

Dziś opowiem Wam jedną historię, pozornie całkiem zwyczajną, ale pokazującą, jak kolosalną rolę w procesie leczenia może odegrać odpowiedzialność pacjenta.

Około rok temu przyszedł do mnie pacjent. Miała około 50 lat, bardzo biznesową kobietę, której praca związana była z organizacją imprez, w związku z czym była stale na nogach. Wykonywała dużą ilość ruchów w ciągu dnia do różnych obiektów, to znaczy spędzała większość dnia w ruchu, zarówno na zewnątrz, jak i w pomieszczeniach.

Przyszła do mnie po ból w pięcie. Ból był bardzo wyraźny. Po zbadaniu okazało się, że najprawdopodobniej biorąc pod uwagę jej styl życia i buty, które nosiła, mamy do czynienia z ostrogą piętową na podeszwie. Jedynym pytaniem było, jak duża była ta ostroga piętowa i czy miała też ostrogę tylną. Zleciłem jej badanie, które wykazało ostrogę podeszwową dość przyzwoitej wielkości, z charakterystycznym czubkiem. A zespół bólowy, którego doświadczyła, wiązał się z ciągłym podrażnieniem powięzi podeszwowej, która w pewnym momencie zwapniła i doprowadziła do rozwoju tej ostrogi.

Podczas komunikacji z pacjentką od razu stało się jasne, że jest bardzo zorganizowaną osobą. Niezwykle ważne było dla niej uzyskanie ode mnie jasnych zaleceń – bez „wody”, bez zbędnych słów, aby od razu zacząć działać. Ponadto moje doświadczenie sugerowało, że mam przed sobą pacjenta, który będzie uważnie stosował się do wszystkich moich zaleceń i nie byłoby w tym względzie żadnych trudności.

I tak się stało – bardzo odpowiedzialnie podeszła do procesu leczenia. Nie było jej trudno spełnić wszystkie moje cele. Od razu porozmawialiśmy z nią, że konieczne jest wykonanie ramowych wkładek ortopedycznych z półpierścieniem piętowym, które pozwoliłoby jej odciążyć punkt, w którym znajduje się ostroga piętowa. Ponadto otrzymała zalecenia dotyczące leczenia przeciwzapalnego – przede wszystkim miejscowego w postaci okładów, leków przeciwzapalnych oraz terapii falą uderzeniową. Badanie rentgenowskie wykazało również oznakę tylnego ostrogi piętowej, więc od razu rozpoczęliśmy z nią pracę w obszarze dwóch stref anatomicznych - podeszwowej powierzchni pięty i tylnej powierzchni pięty, gdzie ścięgno Achillesa jest dołączony.

Wyjaśniłem jej, że w przypadku powierzchni podeszwowej potrzebne są zabiegi medyczne, a w przypadku tylnej powierzchni należy skupić się na działaniu zapobiegawczym. Wszakże gdy pacjent zostanie umieszczony na ramowej wkładce ortopedycznej z półpierścieniem piętowym, położenie kości piętowej zmienia się w stosunku do kości przodostopia, a co za tym idzie może wystąpić ból w tylnej części pięty. Dlatego ona i ja przewidzieliśmy wpływ na dwie strefy anatomiczne naraz - i wszystko potoczyło się dla nas dobrze.

Dość szybko osiągnęliśmy wynik, jaki chcieliśmy osiągnąć. Niemal po pierwszych trzech sesjach terapii falą uderzeniową poczuła ulgę. Ponadto opowiedziałem jej szczegółowo, jakie buty należy nosić na co dzień, a jakie w domu, a także, że wkładki ortopedyczne należy nosić prawie bez przerwy, aby osiągnąć maksymalny efekt. Czasami pozwalam sobie żartować z pacjentami, mówiąc im, że mogą nawet spać we wkładkach.Początkowo pacjent ten prawie nie zdejmował wkładek. A jej organizacja i hiperodpowiedzialność stały się podstawowym czynnikiem, który przyspiesza proces leczenia i sprawia, że ​​terapia jest tak skuteczna, jak to tylko możliwe. Byliśmy z nią cały czas w kontakcie, rozmawiała ze mną o wielu swoich działaniach. Dodatkowo z góry wskazaliśmy w planie leczenia, że ​​co trzy miesiące będzie poddawana planowej korekcji, aby dokładnie ustawić stopę we właściwej pozycji, a za pół roku będzie musiała przejść drugi cykl terapii falą uderzeniową , który byłby bardziej profilaktyczny.

I tak się stało - pół roku później przyszła do mnie na wizytę już bez skarg, nawet resztkowych. Powtórzyliśmy kurs SWT, a ona zamówiła kolejną parę wkładek ortopedycznych. A ostroga piętowa już jej nie przeszkadzała.

Na uwagę zasługuje w tej sytuacji, że przy tej wielkości ostrogi pacjenci często muszą przejść blokadę terapeutyczną, czyli wstrzykiwać preparaty bezpośrednio pod ostrogi w celu nasilenia działania przeciwzapalnego i przeciwbólowego. Omówiliśmy to z pacjentką. I powiedziałem jej, że jeśli ściśle przestrzega wszystkich zaleceń, to najprawdopodobniej poradzimy sobie bez blokady. I tak się stało – nie było to wymagane.

I to jest klasyczny przykład tego, jak można uzyskać pozytywny wynik, jeśli istnieje pełne zrozumienie między pacjentem a lekarzem. Każdy ma swoją własną funkcję; każdy ponosi własną odpowiedzialność, a czas trwania i złożoność procesu leczenia zależy od realizacji wszystkich zaleceń lekarza. Możesz uniknąć trudnych procedur, jeśli będziesz wyraźnie przestrzegać umówionych wizyt. I w prawie każdej sytuacji możesz znaleźć opcję, aby poradzić sobie z niewielkim rozlewem krwi.

Często spotykam się z pacjentami i rozumiem, że w większości przypadków mogą im pomóc proste manipulacje. Jednak w przypadkach takich jak te opisane powyżej najczęściej nie udaje się uzyskać szybkiego i wysokiej jakości efektu. Na przykład po jednej sesji SWT wielu pacjentów mówi: „Doktorze, to boli”. Wielu narusza schemat ortopedyczny, nie w pełni przestrzega zaleceń. Nie jestem gotowa do roszczeń wobec pacjenta, więc często muszę umawiać się na dodatkowe wizyty.

Dlatego zachęcam wszystkich, którzy zwracają się do lekarza: ważne jest, aby spełnić w stu procentach to, co wam powie. A wtedy problem można rozwiązać znacznie łatwiej niż w większości przypadków.

* * *

Przeczytaj poradę lekarza ortopedy w gazecie w poniedziałek 7 lutego.

I czekamy na Państwa pytania i listy na adres e-mail redakcji info@.

Traumatolog wyleczył silny ból pięty wkładkami