Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Eksperci ostrzegają przed niebezpieczeństwami treningu dla osobistego sukcesu: „Nadeszła nowość w średniowieczu”

W Rosji nauczyciele kursów na temat osiągania sukcesów i organizatorzy maratonów pragnień mogą znaleźć się pod kontrolą państwa. Konieczność licencjonowania tego rodzaju działalności została już omówiona w Dumie Państwowej. Według posłanki Yany Lantratovej „maratony są nie tylko całkowicie bezużyteczne, ale także stanowią zagrożenie dla życia ludzi”. Eksperci, którzy dyskutowali na palący temat przy okrągłym stole, wyjaśniali popularność „treningów marzeń”.

Rynek „maratonów sukcesu” szacowany jest na 2 miliardy rubli. Przede wszystkim są przeznaczone dla osób w wieku niemowlęcym, twierdzą eksperci. „Nie jestem wystarczająco dobry”, „Nie kwalifikuję się”, „Nie jestem godzien” – takie myśli przychodzą do głowy niemal każdemu – na to liczą trenerzy. „Zasługujesz na szczęście i sukces! Przyjdź do nas – a zaczniesz zarabiać 5 mln miesięcznie!” – dzwonią organizatorzy szkoleń.

- Ludzie chcą być tacy jak sławni ludzie - piękni, bogaci, chcą mieć atrybuty pięknego życia. Jednocześnie widzimy możliwość przemiany w środowisku zwykłych ludzi, którzy stają się tymi samymi pięknymi idolami. Jeśli Dani Milokhin zdołał odnieść wielki sukces, to pewnie też mi się uda. Grają w to także quasi-eksperci, tzw. infocyganie, którzy z powodzeniem monetyzują ludzkie aspiracje – mówi Olga Logunova, docent Wydziału Socjologii Wyższej Szkoły Ekonomicznej National Research University.

Droga do sukcesu może być nieskończona. Po odwiedzeniu jednego kursu osoba nabywa następujące, potem kolejne. „Osoba, z którą coś jest nie tak, szuka okazji, aby naprawić swoje życie. Nie każdy może zwrócić się do psychologa – łatwiej jest kupić kursy online. Ale agresywna sprzedaż, piękne opakowania zabijają istotę samych kursów. Duża liczba ich uczestników to osoby podatne na sugestie” – mówi psycholog kliniczny Olga Valaeva.

Socjologowie odkryli, że 12% Rosjan jest dobrze poinformowanych o kursach i maratonach, które odbywają się online, znają nazwiska trenerów rozwoju osobistego. Jednak lwia część respondentów (81%) nawet nie wie o istnieniu takich wydarzeń. 5% Rosjan uczęszczało na kursy i szkolenia. Połowa z nich pozytywnie ocenia skuteczność kursów, 38% uważa tę lekcję za bezużyteczną.

Na pytanie „Czy chciałbyś uczęszczać na takie kursy?” 80% respondentów odpowiedziało negatywnie, 17% odpowiedziało pozytywnie. „W 1994 roku mniej więcej tyle samo – 20% Rosjan było fanami Kaszpirowskiego, Chumaka i innych dżentelmenów-psychoterapeutów” – mówi Stepan Lvov, dyrektor ds. rozwoju strategicznego w VTsIOM. „Potem były lata kryzysu, ludzie musieli się przystosować nowa sytuacja. Teraz jest też potrzeba wsparcia. Ale motywy są inne - przede wszystkim ludzie chcą odnosić większe sukcesy. Ale obserwujemy wśród zwykłych ludzi zupełną mieszankę dziedzin psychologii, psychoterapii i psychiatrii. Większość ludności nie wie, do kogo się udać, aby rozwiązać swoje problemy.”

Założyciel i dyrektor generalny grupy Communicator, Victor Mikaelson, twierdzi, że nasze czasy można nazwać najnowszym średniowieczem. „Istnieje kategoria ludzi, którzy uciekają od wolności, przed podejmowaniem decyzji. Potrzebują łapacza szczurów, który poprowadzi ich naprzód. W czasach sowieckich magowie byli w podziemiu, teraz wyszli. Kiedy społeczeństwo idzie naprzód, ludzie , z reguły nie zawracaj sobie głowy takimi rzeczami” - uważa ekspert.

- To jedno - szkolenia, a drugie - kiedy ludzie są przyzwyczajeni do zarabiania pieniędzy. Oszuści zwabiają pieniądze, zmuszają do zaciągania pożyczek, popychają ludzi do strasznego końca - oburza się Svetlana Dengova, prezes Międzynarodowej Organizacji Publicznej ds. Etyki.

- Nie mam apokaliptycznego stosunku do "infogypsy" - to znak czasu. Istnieje coś takiego jak placebo. A takie kursy to placebo. Więc nie zastraszaj ich. Stwórzmy wreszcie stowarzyszenie „infocyganów”, żartuje Victor Mikaelson.

Jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek utworzył stowarzyszenie (sami „infocyganie” na pewno tego nie potrzebują), ale deputowani Dumy Państwowej obiecują przygotować się do sesji wiosennej.

- Jak można „skleić” kursy psychologiczne i maratony pragnień? - psycholog integracyjny Ekaterina Primorskaya jest zakłopotana. - Różnią się od siebie radykalnie - zarówno organizatorami, jak i celami. Łączymy „infogypsies” obiecujące cuda z profesjonalistami, psychoterapeutami z Kaszpirowskim. Nie róbmy tego.

Pozostaje jeszcze dodać, że możliwe jest, choć trudne, odróżnienie profesjonalistów od oszustów. Celem „infocyganów” jest zarabianie na naiwności ludzi. Zasada jest prosta: krzycz głośniej, wiosłuj więcej. Dlatego nie chwytaj pierwszej oferty w Internecie. Zanim posłuchasz pięknej przemowy i zakochasz się w marketingowych sztuczkach, przeczytaj biografię danej osoby. Fałszywi trenerzy nie pokazują dyplomów, tylko deklarują, że je posiadają.

Eksperci ostrzegają przed niebezpieczeństwami treningu dla osobistego sukcesu: „Nadeszła nowość w średniowieczu”