Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Uszkodzony nożem w szkole szóstoklasista zaczął samodzielnie oddychać

Chłopiec zraniony przez kolegę z klasy w podmoskiewskiej szkole był w stanie samodzielnie oddychać. Poznaliśmy szczegóły sytuacji awaryjnej: administracja placówki obwinia za to, że wykrywacze metalu rodziców nie działały, a ojciec ucznia, który dźgnął swojego przeciwnika, okazał się oskarżonym w głośnej strzelaninie w kawiarnia w pobliżu MSZ.

10 lutego około godziny 18:20 w szkole we wsi powiat Mytiszczi doszło do konfliktu między dwojgiem uczniów klas szóstych - 12-letnim Tamerlanem z Czeczenii (wszystkie imiona zostały zmienione) i 13-latkiem -stary obywatel Kirgistanu Altynbek. Potyczka słowna zakończyła się pierwszym dźgnięciem drugiego. Ofiara trafiła do szpitala, płuco zostało zranione ostrzem.

Jak się dowiedzieliśmy, klasa, w której uczyli się chłopcy, była wcześniej poprawcza. Rodzina Altynbeka jest bardzo dobrze znana w szkole - jego bracia i siostry studiowali tutaj i studiują. Rodzice nastolatka pracują w sektorze mieszkalnictwa i usług komunalnych na tym samym obszarze. Jeśli chodzi o swojego przeciwnika, Tamerlane dorastał w swojej ojczyźnie i dołączył do klasy we wrześniu ubiegłego roku.

Około dwa lata temu jego ojciec został zwolniony z kolonii w Mordowii, gdzie odsiedział 5 lat i 7 miesięcy za udział w rozgrywce i strzelaninie w restauracji Oliva w lutym 2015 r. (w sieci jest wideo pokazujące, jak strzelanina z pistoletów, strzelby i karabinu maszynowego). Według mężczyzny przeprowadził się z rodziną do regionu moskiewskiego i pracuje z przyjaciółmi w lesie - mają własny tartak w regionie Tweru. Matka Tamerlana nie pracuje.

Niektóre dzieci mówiły, że „nowy” chwalił się im scyzorykiem, mówiąc, że ojciec dał mu broń. Ale sam chłopiec powiedział policji, że znalazł nóż i ciągle nosił go przy sobie.

„Jak mógłbym dać dziecku nóż? Jestem teraz pod obserwacją, Mordovia, wiesz, to nie raj, byłem w SUS (oddział dla skazanych z surowymi warunkami przetrzymywania, z reguły dla złośliwych gwałcicieli reżimu). Ktokolwiek jest winien, czuję się winny, bo mój syn jest na nogach, a ten chłopiec jest w szpitalu. Będę pracował z synem, rozmawialiśmy z rodzicami ofiary, pojedziemy też do szpitala – wyjaśnił ojciec Tamerlana.

Fakt przeprosin potwierdzili zarówno personel szkoły, jak i rodzice Altynbeka. Według nich nie mają pretensji do sprawcy. A w piątek po południu otrzymali dobre wieści ze szpitala - po dwóch operacjach ich syn był już odłączony od specjalnego sprzętu i teraz oddycha samodzielnie.

Według wstępnych danych, wcześniej chłopaki się nie starli, Tamerlan przyszedł do szkoły około 18:00, spokojnie przekroczył granicę, na krótko zatrzymał się na punkcie kontrolnym - zapytali go strażnicy, ale powiedział, że jest w klasie i przyszedł do podłoga. Przed lekcją, podczas przerwy, Altynbek usłyszał, jak jeden z kolegów z klasy krzyczy „Pomoc!”. Zobaczył, że Tamerlane go trzyma i zrobił uwagę agresorowi. Wywiązała się między nimi słowna potyczka, ale potem zadzwonił dzwonek. Dzieci weszły do ​​klasy języka rosyjskiego i kiedy ustawiły się w ławkach, by powitać nauczyciela, na oczach całej klasy i nauczyciela Tamerlane wyjął nóż i uderzył niedawnego przeciwnika. Później wyjaśnił, że zrobił to, ponieważ przeciwnik obraził go wulgarnym językiem.

Postępowanie w szkole trwa: według administracji w szkole jest jednocześnie czterech ochroniarzy - prywatna firma ochroniarska Arsenal, z którą umowa została podpisana w grudniu ubiegłego roku. Nauczyciele dyżurni są również regularnie wymieniani. Jeśli chodzi o ramki z wykrywaczami metalu, to zostały one zamontowane stosunkowo niedawno. W momencie, gdy przyszedł Tamerlan, zostali wyłączeni. Pracownicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo powołują się na to, że po pierwsze nie otrzymali jasnych instrukcji od kierownictwa, kiedy włączyć urządzenia, po drugie tłumaczą opóźnienie tym, że grupa rodziców uczniów, którzy nazywają siebie „Matkami Rosji” skontaktował się ze szkołą. Osoby te kwestionowały bezpieczeństwo samego sprzętu (może on przenosić promieniowanie itp.) i grożąc odwołaniem się do wszystkich władz i prokuratury zażądały pozwolenia na wykonanie ram. Podobno 10 stycznia aktywiści otrzymali niezbędne dokumenty, ale na razie je studiują.

Uszkodzony nożem w szkole szóstoklasista zaczął samodzielnie oddychać