Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Czyste powietrze na ułaskawienia

Na początku tego tygodnia organ nadzoru korupcji wezwał rząd do wyjaśnienia kryteriów Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących ułaskawienia „wielkiej ryby” – odnosząc się do skazanych w poważnych sprawach o korupcję, z których wielu niedawno znacznie skróciło kary więzienia.

Tajlandzka Organizacja Antykorupcyjna (ACT) skupiła się na umorzeniach przyznanych w grudniu zeszłego roku wysokim urzędnikom i byłym członkom gabinetu, którzy obecnie przebywają w więzieniu za nękany plagą przeszczepów program zastawu ryżu realizowany przez administrację Yingluck Shinawatra .

Wśród tych, którym skrócono wyroki, był były minister handlu Boonsong Teriyaprom, któremu skrócono 48-letni wyrok do 10 lat i 8 miesięcy; i jego zastępca Poom Sarapol, który będzie teraz odbywał karę pięciu lat więzienia zamiast pierwotnych 36 lat.

Chociaż posunięcie to niewątpliwie rzuciło cień na procesy sądowe w Tajlandii, nie było ono całkowicie bezprecedensowe.

Tajlandia konsekwentnie plasuje się nisko w światowych wskaźnikach korupcji, mimo że kolejne rządy wypowiadały liczne wojny przeciwko korupcji.

Podczas gdy sądy w kraju rutynowo przyznają osobom skazanym za korupcję maksymalnie dopuszczalne wyroki więzienia, opinia publiczna często widziałaby, jak te same sądy cofają wyroki więzienia politykom, urzędnikom i innym znanym osobistościom – z których wielu zdołało uniknąć bezpłatnie po odbyciu tylko ułamka kary.

W następstwie ułaskawienia z 16 grudnia premier Prayut Chan-o-cha nakazał zbadanie, w jaki sposób minister sprawiedliwości Somsak Thepsuthin i Departament Więziennictwa zdołali zapewnić królewskie ułaskawienie dla osób skazanych za plan zastawu ryżu.

Sonda miała zakończyć się w ciągu miesiąca, a jej wynik opublikowano 19 stycznia. Nikogo nie zdziwiło, że nie oczyściła powietrza.

Ministerstwo Sprawiedliwości utworzyło następnie kolejną wewnętrzną komisję do zbadania sprawy. Komisja odbyła niedawno spotkanie, ale nadal nie ma jasnej wizji i misji.

Nie popełnij błędu — każdy zasługuje na przebaczenie i drugi strzał w życie. Pomijając moralne skrupuły, redukcje kar pomagają rządowi radzić sobie z przeludnieniem w więzieniach. Nie oznacza to jednak, że Departament Więziennictwa i Ministerstwo Sprawiedliwości mają czek in blanco, aby uwolnić więźniów według własnego uznania.

W ramach obecnego systemu remisji więźniowie są klasyfikowani według długości ich kary pozbawienia wolności i zachowania w więzieniu, ale nie według przestępstw, za które zostali skazani.

W związku z tym więźniowie mają prawo do umorzenia bez względu na to, jak potworne były ich zbrodnie, co ułatwia Ministerstwu Sprawiedliwości zmniejszenie kar, a co za tym idzie, kontrolę populacji więziennych.

Obecne kryteria remisji zostały zakwestionowane już wcześniej, kiedy na jaw wyszła sprawa Somkida Poompuanga – seryjnego gwałciciela, który został uwięziony i ułaskawiony, by zabić ponownie w 2019 roku.

Redukcje kar po raz kolejny podważają te kryteria, a wielu z nich zastanawia się, czy szybkie i łatwe podejście podważa ogólną walkę z korupcją.

Ministerstwo Sprawiedliwości i Departament Więziennictwa muszą uczynić system ułaskawienia bardziej przejrzystym, przejrzystym i odpowiedzialnym przed opinią publiczną.

Przebaczenie może być formą dobrej woli, ale lekkomyślne uwolnienie osób skazanych za poważne przestępstwa ostatecznie przyniesie odwrotny skutek.

Czyste powietrze na ułaskawienia