Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Popiersie nie wyszło

Nowosybirska Rada Artystyczna skrytykowała projekt pomnika ku czci byłego prokuratora generalnego ZSRR Romana Rudenki. Wcześniej prokuratura w Nowosybirsku poprosiła o ustawienie w centrum miasta popiersia jego kolegi, argumentując, że reprezentował ZSRR na procesach norymberskich. Radnych zawstydziła się jednak kolejna karta z biografii Romana Rudenki: był on członkiem trojki NKWD i osobiście podpisywał protokoły o masowych egzekucjach. Historycy uważają, że postawienie pomnika tak niejednoznacznej postaci może doprowadzić do rozłamu w społeczeństwie. Proponują umieszczenie popiersia na terenie prywatnym lub np. w samym budynku prokuratury.

Nowosybirska Rada Artystyczna głosowała przeciwko zamontowaniu popiersia byłego prokuratora generalnego ZSRR Romana Rudenki na terenie centralna część miasta. Inicjatorem projektu była prokuratura nowosybirska – zaproponowała postawienie pomnika 300-lecia prokuratury rosyjskiej. Według członków rady artystycznej projekt został zaprezentowany na spotkaniu zastępcy prokuratora nowosybirskiego Pawła Akulowa. Powiedział, że „kandydatura Rudenki była rekomendowana przez Moskwę”.

Powody odmowy można nazwać technicznymi. Tatiana Ivanenko, członkini rady artystycznej, dyrektor Syberyjskiego Centrum Promocji Architektury, powiedziała, że ​​organ nadzorczy nie przedstawił ogólnego planu miejsca, a z wizualizacji projektu nie wynika, gdzie popiersie zostanie zlokalizowany. Ponadto na postumencie nie było żadnych napisów wyjaśniających.

Ponadto pani Iwanienko i jej inni członkowie rady artystycznej zauważyli, że prokuratura przedstawiła niepełną biografię męża stanu.

„Wnioskodawca nie uznał za konieczne wspomnieć, że w latach 1937-1938 Roman Rudenko był członkiem specjalnej trojki NKWD, a w latach 70. przygotowywał dokumenty dla Biura Politycznego KC KPZR o prześladowaniach dysydentów” – wyjaśniła Tatiana Iwanienko.

W rozmowie z wydaniem NGS dodała, że ​​członkowie rady artystycznej „zostali postawieni w niezbyt dobrej sytuacji”. „Polecono nam odłożyć na bok etyczną stronę sprawy i ocenić tylko wartość artystyczną popiersia. Niemal jednogłośnie odmówiliśmy zgody na pomnik uczestnika morderstw ”- powiedziała. Pani Iwanienko dodała, że ​​„uderzyło ją krótkie, ale pojemne” przemówienie na radzie artystycznej zastępcy Siergieja Bondarenko. Według niej „nazwał środki represji, które przeprowadzono w celu„ ochrony czystości narodu ”. Na pierwszym spotkaniu „po prostu nie byłem gotowy” na podjęcie decyzji. Uważa, że ​​argument represji jest błędny. „W rzeczywistości Roman Rudenko jest przede wszystkim głównym oskarżycielem ze strony ZSRR podczas procesów norymberskich. I nie zapominaj, że każdy miał swoją pracę. Nie patrzmy w rok 1937 i nie potępiajmy ludzi za wypełnianie ich misji 80 lat temu. Nie mamy do ciebie tego prawa ”- powiedział. Prokuratura Nowosybirska nie zdołała zebrać uwag w momencie przygotowywania publikacji.

Ekspert rady artystycznej, historyk Konstantin Golodyaev zauważył, że po usunięciu uwag do projektu rada rozważy to znowu.

Będzie musiał wydać zalecenie dla burmistrza Nowosybirska – zaakceptować lub odrzucić. Pan Golodyaev zauważa, że ​​biografia Romana Rudenki „ma kilka aspektów” i należy ją oceniać z uwzględnieniem ich wszystkich: „Z jednej strony inicjatorzy słusznie mówią o jego zasługach jako prokuratora z ZSRR na procesach norymberskich. Z drugiej strony – i nie wolno nam o tym zapominać – Rudenko był jednym z agentów represji. I to nie tylko stalinowskiej, ale i powojennej. Popiersie tej osoby nie przyczyni się do stabilizacji i jedności naszego społeczeństwa. Jest to podobne do obrzydliwości postaci samego Józefa Stalina.”

Pan Golodyaev uważa, że ​​do kwestii utrwalania osobowości Romana Rudenki należy podejść bardzo ostrożnie – być może proces ten należy odłożyć „do czasu, gdy społeczeństwo odbierze to z jakiejś pozytywnej strony, nie powoduje rozłamu „.

” W naszych aspiracjach musimy dążyć do jakiejś wspólnoty. Ludzie, którzy nie przyczyniają się do tego, myślę, teraz nie potrzebują pomników. Dotyczy to również innych kontrowersyjnych postaci historycznych: barona Ungerna i Kołczaka oraz innych przywódców białego ruchu” – dodaje historyk. Jednocześnie uważa, że ​​popiersie Romana Rudenki może zostać umieszczone na prywatnym terenie. Tak więc kilka lat temu w Nowosybirsku podjęli decyzję w sprawie instalacji popiersia Józefa Stalina: zostało ono umieszczone na jego zamkniętym terenie przez regionalny komitet regionalny Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej.

Przypomnijmy, że na początku 2020 roku były śledczy w szczególnie ważnych sprawach Prokuratury Generalnej Igor Stiepanow próbował doprowadzić do zniesienia medalu resortowego im. Romana Rudenki. Wyjaśnił to faktem, że w 1937 r. przyszły prokurator generalny był członkiem trojki NKWD w obwodzie donieckim Ukraińskiej SRR i podpisywał protokoły o masowych egzekucjach. Informacja ta została potwierdzona w Muzeum Historii Gułagu: Roman Rudenko pojawia się w rozkazie NKWD z 30 lipca 1937 nr 00447, który wszczął represje wobec „byłych kułaków, przestępców i innych elementów antysowieckich”, m.in. kapłani.

Rozkaz określał konkretne liczby: rozstrzelać 82 700 osób i wysłać kolejne 193 400 osób do obozów.

Nie ma jednak dokładnych informacji o tym, ile wyroków śmierci zatwierdził Rudenko, będąc prokuratorem obwodu donieckiego, do dyspozycji historyków – powiedziała Galina Ivanova, zastępca dyrektora Muzeum Historii Gułagu ds. pracy naukowej. Dodała przy tym, że generalnie osobowość Romana Rudenki historycy oceniają „raczej pozytywnie” – nie tylko brał udział w procesach norymberskich hitlerowskich zbrodniarzy wojennych, ale także wystąpił z inicjatywą rozpocząć rehabilitację ofiar represji politycznych.

Popiersie nie wyszło