Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Jak w 1986 roku: w przedszkolu w Kazachstanie zagrali scenę rozstrzelania ucznia

W Kazachstanie, w 30. rocznicę odzyskania przez kraj niepodległości, w przedszkolu w mieście Semey wystawiono scenę, w której sowieccy żołnierze dokonali egzekucji uczestników grudniowych zamieszek w Ałma-Acie. Następnie miejscowa młodzież wyszła na ulice, domagając się, aby na czele regionu stanął mieszkaniec Kazachstanu. Wydarzenia te przeszły do ​​historii jako jedne z pierwszych masowych wieców w ZSRR. W rezultacie protest został ostro stłumiony. Scena z kazachskiego przedszkola pokazuje, jak władze sowieckie przesłuchują, a następnie strzelają do demonstranta w przesiąkniętym krwią ubraniu z zabandażowaną głową. Wszyscy uczestnicy to małe dzieci. Wideo z występu opublikował kanał Readovka Telegram. Na nagraniu widać, że w mini przedstawieniu wzięło udział pięciu chłopców, których nauczycielka obserwowała z boku.

Wydarzenia w scenie rozwijają się następująco: najpierw dwoje dzieci, popychając rannego „demonstratora” zabawkowymi pistoletami, doprowadzają go do dowódcy wojskowego i rzucają na kolana. Siedzi w schematycznie odtworzonym pokoju przesłuchań - przy stole zawalonym papierami, z lampką stołową. Dziecko grające głównego wojskowego krzyczy na „demonstratora”, uderza pięścią w stół i odrzuca krzesło. Cała produkcja jest w Kazachstanie. Przed „egzekucją” skazany wygłasza pretensjonalny monolog, po którym „żołnierze” strzelają do niego z karabinów maszynowych.

Co wydarzyło się w grudniu 1986 roku w Ałma-Acie

Powstanie grudniowe 1986 ma dla Kazachstanu ogromne znaczenie. Tutaj jest również nazywany „Zheltoksan”, od kazachskiego „Zheltoқsan kөterilisi” - „powstanie grudniowe”.

W tym czasie przez długi czas narastał w społeczeństwie konflikt między Kazachami a Rosjanami. Rosjanie stopniowo zajmowali duże miasta, Kazachom, zwłaszcza nie znającym języka rosyjskiego, coraz trudniej było zdobyć pozycję lidera. W 1987 roku odbyło się nawet spotkanie na temat kazachskiego nacjonalizmu, na którym omawiano kwestie stosunków międzyetnicznych i masowych zamieszek. Ostatnią kroplą było mianowanie lidera partii republiki - partia umieściła w jego miejsce sekretarza komitetu obwodowego Uljanowsk KPZR Giennadija Kolbina. Mieszkańcy oburzeli się, że Kolbin nie miał wcześniej nic wspólnego z Kazachstanem i zażądali zastąpienia go osobą, dla której Kazachstan jest rodzimy.

Protesty trwały od 17 do 18 grudnia. Stopniowo stawali się coraz bardziej brutalni i przeradzali się w zamieszki. Według danych opublikowanych w Kazachstanie 8500 osób zostało zatrzymanych przez siły porządkowe, a ponad 1700 osób zostało ciężko rannych (głównie urazy czaszkowo-mózgowe).

W wyniku protestów skazano 99 osób, ale tylko dwie skazano na karę śmierci. Według Readovki, od jednego z nich, studenta Kairata Ryskulbekowa, autorzy spektaklu w przedszkolu Semeya wzięli wizerunek demonstranta. Student ten został oskarżony o zabicie żołnierza, który zginął podczas protestów, oraz zadawanie obrażeń ciała policjantowi. Ryskulbekov nie przyznał się do winy w morderstwie. „Bóg jest moim świadkiem – nie jestem mordercą!” – napisał w pożegnalnym liście do swoich bliskich. Został skazany na śmierć, ale wyrok zamieniono na 20 lat więzienia. W drodze na miejsce odbywania kary Ryskulbekow zmarł w więzieniu Semey (wówczas miasto Semipalatinsk). Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo, ale są też podejrzenia, że ​​został zabity przez współwięźnia, recydywistę, na polecenie MSW. W 1996 roku Ryskulbekov otrzymał tytuł bohatera narodowego. W Semeju wzniesiono jego pomnik.

Jak Rosjanie i Kazachowie dogadują się teraz w Kazachstanie

Stosunki między tymi dwoma narodami pozostają napięte. Dowodem na to są na przykład tak zwane „patrole językowe” w Kazachstanie, które zasłynęły latem. Następnie lokalni nacjonaliści szli do sklepów i urzędów państwowych i sprawdzali znajomość języka kazachskiego przez robotników. Ci, którzy nie znali języka kazachskiego, zostali zmuszeni do przeprosin przed kamerą. Szef Rossotrudniczestwa Jewgienij Primakow powiedział wówczas, że władze Kazachstanu „nieufnie podchodzą do swoich nacjonalistów i starają się ich ponownie nie drażnić”.

Kolejne głośne wydarzenie związane z konfliktami etnicznymi miało miejsce w Kazachstanie zeszłego lata. W sierpniu na podstawie artykułu o podżeganiu do nienawiści etnicznej kazachstański działacz praw człowieka i działacz społeczny Jermek Taychibekov został skazany na siedem lat kolonii ścisłego reżimu. Powodem był jego wywiad z gazetą Tsargrad, w którym Taichibekov, za aprobatą lokalnych władz, mówił o szerzeniu się nastrojów rusofobicznych i ucisku Rosjan w Kazachstanie.

Szef Departamentu Azji Centralnej i Kazachstanu Instytutu Krajów WNP Andriej Grozin w rozmowie z dziennikarzem zauważył, że antyrosyjscy nacjonaliści w Kazachstanie coraz częściej pojawiają się na najwyższych szczeblach władzy i „zajmują coraz więcej miejsca”.

„Teraz są w administracji prezydenckiej, parlamencie, rządzie. Chociaż nie są większością, te indywidualne postacie przyciągają podobnie myślących ludzi. Tam, gdzie się pojawił, za rok lub dwa będzie ich dziesięć ”- powiedział ekspert.

Jak w 1986 roku: w przedszkolu w Kazachstanie zagrali scenę rozstrzelania ucznia