Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Bangladesz - Jak biedni płacą koszty... pt, 10 grudnia 2021

Bangladesz.

Kiedy Cyclone Yaas w maju uderzył w jej dom w południowo-zachodnim Bangladeszu, niszcząc go i zmiatając w powodzi niewielką ilość zaoszczędzonej gotówki, Amina Begum miała niewiele opcji.

Wysiłki, by wyzdrowieć po czterech poprzednich cyklonach od 2009 roku, wyczerpały jej zasoby, a śmierć męża pięć lat temu pozostawiła ciężar opieki nad dwójką ich dzieci wyłącznie na niej.

Więc Begum wybrała jedyną dostępną opcję: sprzedała swoje złote kolczyki ślubne, swoją ostatnią cenną, za 5000 taki (58 dolarów) i przeprowadziła się z dziećmi do Notun Bazar, slumsów w Khulna, najbliższym dużym mieście.

„Nie zostało mi nic innego”, powiedziała, stojąc w wąskich uliczkach swojej nowej dzielnicy, gdzie ostry zapach gnijącego jedzenia wypełnia powietrze, a komary dręczą mieszkańców nocą.

Obecnie zarabia około 400 taka (4,70 dolara) dziennie jako robotnik w mieście, z czego większość przeznaczana jest na opłacenie wynajmowanych przez nią maleńkich pokoi. Powiedziała, że ​​nie ma już żadnych oszczędności.

W miarę jak katastrofy klimatyczne i straty narastają na całym świecie, najbiedniejsi na świecie, których najmniej na to stać, ponoszą większość kosztów, co czyni ich faktycznie "cichymi finansistami" strat klimatycznych i działań adaptacyjnych na świecie - twierdzą naukowcy.

Jest to rzeczywistość w dużej mierze wciąż nierozpoznana na arenie międzynarodowej, powiedział Paul Steele, główny ekonomista Międzynarodowego Instytutu Środowiska i Rozwoju (IIED) z siedzibą w Londynie.

Powiedział, że biedni w krajach takich jak Bangladesz stoją w obliczu „niemożliwej sytuacji”, próbując pokryć straty, które oni i inni w biednych krajach – większość z nich mają niski wkład w emisje zmieniające klimat – nie spowodowali.

Według badań IIED, Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) i brytyjskiego Uniwersytetu Kingston szacuje się, że rodziny wiejskie w Bangladeszu wydają rocznie 158 miliardów taka (prawie 2 miliardy dolarów) na naprawę szkód klimatycznych lub próby zapobiegania im.

Naukowcy odkryli, że to dwa razy więcej niż rząd tego kraju, który ma własny krajowy fundusz klimatyczny, i 12 razy więcej niż Bangladesz otrzymuje od międzynarodowych darczyńców.

Mamunur Rashid, specjalista ds. zmian klimatycznych z biura UNDP w Bangladeszu, powiedział, że te wydatki odciągają pieniądze z wysiłków podejmowanych przez rodziny na rzecz poprawy ich życia, co sprawia, że ​​biedni są coraz bardziej unieruchomieni.

„Wiele osób w Bangladeszu dotkniętych klimatem walczy ze wszystkich swoich środków, aby przystosować się do zmian klimatu. Ten przepływ finansowy z ich własnych aspiracji rozwojowych do walki ze zmianą klimatu nie jest uznawany za finansowanie klimatyczne”, powiedział, nazywając biednych „najbardziej cichy finansista”.

Dodał, że takie przepływy gotówki nie są charakterystyczne dla Bangladeszu, sugerując, że ogólne globalne wydatki rodzin na adaptację do klimatu i straty prawie na pewno przewyższają wydatki krajowe i międzynarodowe.

Powiedział, że powódź prywatnej gotówki powinna być liczona w globalnych zestawieniach finansowania działań na rzecz klimatu, zauważając, że niepowodzenie bogatych krajów emitujących duże pieniądze w finansowo pomocy biedniejszym w radzeniu sobie z konsekwencjami będzie miało duży wpływ na wszystko, od globalnego bezpieczeństwa po zdrowie planety.

Drobna pomoc

W 2009 roku bogate narody zgodziły się zebrać 100 miliardów dolarów rocznie do 2020 roku, aby pomóc biedniejszym krajom w czystym rozwoju i przystosowaniu się do skutków zmian klimatycznych.

Jednak po nieosiągnięciu tego celu rządy przyznały przed rozmowami klimatycznymi ONZ na COP26 w Glasgow, że zobowiązanie zostanie spełnione dopiero w 2023 r. – choć obiecały nadrobić zaległości.

Szef ONZ Antonio Guterres wezwał, aby połowa wydatków na klimat przeznaczana była na działania adaptacyjne, co stanowi wzrost z zaledwie 27% publicznych środków na klimat w 2019 r.

Stany Zjednoczone, Unia Europejska i inne kraje rozwinięte również jak dotąd opierały się wysiłkom zmierzającym do stworzenia oddzielnej puli funduszy, aby pomóc biednym krajom radzić sobie z narastającymi „stratami i szkodami” spowodowanymi wpływem klimatu.

Pakt Klimatyczny Glasgow, uzgodniony w zeszłym miesiącu, w szczególności nie zapewnił ustanowienia specjalnego nowego funduszu odszkodowawczego, do którego słabsze kraje naciskały podczas szczytu.

To sprawiło, że bezbronni biedni ludzie muszą płacić za rosnące straty klimatyczne w swoich społecznościach i krajach, stwierdzili naukowcy z IIED.

W Bangladeszu, gdzie zbadali 1320 zalanych gospodarstw domowych, odkryli, że prawie jedna trzecia zapłaciła na przykład za podniesienie podłogi w swoich domach, podczas gdy inni zainwestowali w lepszą ochronę zwierząt lub inne środki.

Koszty najmocniej uderzają w domy, na czele których stoją kobiety, ponieważ kobiety wydają większy procent swoich dochodów niż mężczyźni na starania o ochronę swoich rodzin i mienia.

Badanie wykazało, że kobiety częściej niż mężczyźni podejmowały wysiłki w celu dostosowania się do rosnącego ryzyka.Jednak dla wielu dążenie do adaptacji nie opiera się na coraz poważniejszych powodziach, burzach i innych skutkach zmiany klimatu.

Momena Banu z Chilmari, podatnego na powodzie obszaru północnego Bangladeszu, w maju zobaczyła, jak jej dom został zmieciony przez wczesne powodzie monsunowe.

Ponieważ jej mąż przeprowadził się wcześniej do Dhaki w poszukiwaniu pracy – a potem zostawił ją tam dla innej kobiety – nie miała innego wyjścia, jak sprzedać swoje dwie krowy, by kupić jedzenie i zbudować tymczasowy dom wzdłuż wzniesionej drogi w Chilmari.

Dziś pozostaje tam, bez żadnych oszczędności ani aktywów, aby wznowić życie.

Saleemul Huq, dyrektor Międzynarodowego Centrum ds. Zmian Klimatu i Rozwoju w Dhace, powiedział, że biedni będą nadal ponosić koszty zmian klimatycznych, chyba że otrzymają pomoc.

„Rządy krajowe i społeczność globalna muszą je lepiej wspierać” – nalegał.

Bangladesz - Jak biedni płacą koszty... pt, 10 grudnia 2021