Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Czas do apteki: utrzymano nakaz iHerb

Sąd podtrzymał głośną decyzję o zablokowaniu międzynarodowego rynku iHerb. Pomimo obaw rynkowych, jest mało prawdopodobne, aby doprowadziło to do powszechnej praktyki blokowania witryn. Zrozumiałem historię problemu. Przyjęta pod koniec sierpnia decyzja sądu o zablokowaniu strony internetowej iHerb w Rosji została utrzymana. Sąd Okręgowy w Ałtaju odrzucił odwołanie giełdy iHerb od decyzji o uznaniu informacji zawartych w portalu za niedozwolone do dystrybucji w Rosji.

W poszukiwaniu rozwiązań

Powodem postępowania była apelacja aktywistów, którzy znaleźli w serwisie około 2 tys. suplementów diety nieodpowiednich, niebezpiecznych do spożycia, zawierających narkotyki i zabronionych przez rosyjskie prawo. Osoba zaangażowana w sprawę złożyła odwołanie, w Internecie i mediach toczyła się ożywiona dyskusja, podczas której aktywnie rozpowszechniano kontrowersyjne opinie, że sama firma aktywnie angażuje blogerów i influencerów do sprzedaży swoich suplementów diety i angażuje ich w konsumpcję swoich produktów.

Sprzedawcy internetowi publicznie wyrazili obawy, że zablokowanie iHerb może doprowadzić do rozwoju tej praktyki wśród przełożonych. Każda duża witryna będzie narażona na ryzyko, a ze względu na techniczną niedoskonałość narzędzi blokujących, zamiast pojedynczych stron, dostęp do całego zasobu „spadnie”.

Konflikt osiągnął nowy poziom po tym, jak specjaliści z Publicznej Inicjatywy Konsumenckiej na innych dużych targowiskach znaleźli sprzedawców zabronionych suplementów diety. Szereg ekspertów powiązało to działanie z działalnością firmy iHerb, która planowała dostarczyć sądowi dowody na możliwość łagodniejszego i alternatywnego wyroku, bez blokowania całego serwisu. W mediach dominował jednak punkt widzenia, że ​​sąd podejmował decyzje adekwatne do sytuacji. Giełdy giełdowe otrzymały zakaz sprzedaży określonych 50 sztuk zakazanych produktów i niezwłocznie go wdrożyły. W przypadku iHerb takie naruszenia zostały ujawnione krytycznie, cała strona została zbanowana.

Innym głośnym wydarzeniem było częściowe wykonanie decyzji sądu o zablokowaniu przez Roskomnadzor, a następnie zniknięcie portalu z rejestru stron zabronionych. Działania te nie były komentowane przez wydział, a inni urzędnicy powstrzymywali się od publicznych komentarzy.

Konsekwencje

Obecna sytuacja wygląda na trudną. Eksperci wielokrotnie stwierdzali, że regulacja rosyjskiego rynku suplementów diety nie odpowiada współczesnym realiom. Z jednej strony władze rosyjskie ostro i uczciwie zareagowały na ignorowanie rosyjskiego prawa i handel niebezpiecznymi produktami. Z drugiej strony nie opracowano jeszcze reguł gry, które nie zamkną rosyjskiego rynku przed produktami zagranicznymi, ale odfiltrują niebezpieczne narkotyki. Niemniej jednak minione wydarzenia pokazały, że przestrzeganie przepisów technicznych Unii Celnej i otrzymanie rosyjskiego certyfikatu suplementu diety o rejestracji państwowej wyklucza ryzyko zakazu handlu takimi produktami.

W opisywanej sytuacji nie ma oczywistego związku między obawami przed nową falą presji na Internet a walką o ochronę Rosjan przed niebezpiecznymi produktami. W dobie koronawirusa władze koncentrują się na budowaniu odporności stada poprzez masowe szczepienia. Aktywną częścią przeciwników szczepień są blogerzy, którzy dystrybuują, w tym suplementy diety, jako środek, który można stosować bez specjalnej wiedzy i konsultacji ze specjalistami.

W tym kontekście nie było absolutnie mowy o możliwości rozszerzenia praktyki blokowania stron przed lub po orzeczeniu sądu, jeśli nie wiążą się one z zagrożeniem zdrowia Rosjan. Projekt ustawy, zainicjowany przez deputowanych do Dumy Państwowej, proponuje wprowadzenie mechanizmu przedsądowego blokowania witryn sprzedaży suplementów diety, jeżeli towary te nie otrzymały zaświadczenia o rejestracji państwowej (SGR). Jednak natychmiast zastrzega się, że będzie to skrajny środek interwencji chirurgicznej w przypadku, gdy nie zostaną znalezione inne sposoby na zatrzymanie sprzedaży niebezpiecznych produktów. Projekt ustawy zostanie rozpatrzony w pierwszym czytaniu na wiosennym posiedzeniu Dumy Państwowej.

Czas do apteki: utrzymano nakaz iHerb