Bbabo NET

Sport Wiadomości

Długa droga do fitnessu

W ciągu ostatnich trzech i pół roku Ding Yanyuhang przeszedł niezliczone dni leczenia i rehabilitacji na prawym kolanie. Pomimo swojej zdeterminowanej natury, były chwile, kiedy wątpił w swoją zdolność powrotu na boisko do koszykówki.

„Przez pół roku, rok lub dwa lata nie wiadomo dokładnie, ile czasu zajmie powrót do zdrowia po kontuzjach. Czas może zabić twoją wiarę” – powiedział w niedawnym wywiadzie dwukrotny zwycięzca MVP sezonu zasadniczego Chińskiego Związku Koszykówki.

Ale dzięki swojej niezachwianej miłości do sportu, Ding w końcu przezwyciężył te trudne czasy i pomyślnie wrócił na kort.

„Nawet jeśli nikt nie ma do ciebie zaufania, powinieneś mieć to w sobie” – powiedział 28-latek.

ZACHWYCONY POWRÓT

Ding dołączył do Shandong Heroes w sezonie 2011-12 i zdobył tytuły MVP sezonu regularnego CBA w 2017 i 2018 roku.

Po sezonie CBA 2017-18 został zapisany przez Dallas Mavericks, zanim został uchylony przez klub NBA.

Ding, nękany poważną kontuzją kolana, nie zagrał ani jednego meczu CBA do początku sezonu 2021-22.

„Przez ostatnie trzy i pół roku tęskniłem za tą znajomą podłogą w każdej chwili” – powiedział Ding.

Wracając z długiej przerwy, Ding zakończył z 19 punktami w 24 minuty i 48 sekund przeciwko Beijing Royal Fighters w rundzie otwierającej nowy sezon 16 października.

Do tej pory miał średnio 15,0 punktów, 3,7 zbiórki i 1,9 asysty w czasie krótszym niż 27 minut, co daje statystyki znacznie niższe od tych z jego zwycięskich sezonów MVP.

Wiele osób zauważyło również duże zmiany w ofensywnym stylu Dinga, od wcinania się w farbę dla layupów po próby większej liczby rzutów z wyskoku.

„Czasami trener chce, żebym grał więcej minut, ale innym razem, kiedy nie czuję się pewnie z kolanami, da mi mniej minut. Jestem przekonany, że z czasem będę bardziej stabilny” – powiedział.

„Nie ośmielam się mieć zbyt silnego kontaktu konkurencyjnego” – przyznał Ding. „Z jednej strony fizycznie nie jestem w 100%. Z drugiej strony wciąż próbuję na nowo odkryć swój styl gry, ale właściwie nie jestem tego do końca pewien.”

„Fizycznie czuję się teraz sprawny w 60 do 70 procentach. Mam nadzieję, że wrócę do tego, jak było w przeszłości, ale to wymaga czasu” – dodał.

Ding przyznał, że nie było łatwo bez gry w koszykówkę przez tak długi czas, zwłaszcza że kontuzje kosztowały go najbardziej poprzednie trzy lata między 25 a 28 rokiem życia, powszechnie uważane za szczytowe lata kariery zawodowej.

„Nie zawsze optymistycznie podchodziłem do mojego powrotu. Może w pierwszym roku było dobrze, ale z biegiem czasu moja nadzieja zmalała. W ciągu ostatnich trzech i pół roku wiele doświadczyłem, nie tylko pod względem umiejętności, ale także mentalności” – zauważył.

Słysząc wiele negatywnych komentarzy, w których wątpił, że wróci do gry, Ding chciał udowodnić, że jego przeciwnicy się mylą.

„Kiedy znów stanąłem na korcie, wszystko się opłaciło” – powiedział.

WIARA Z MIŁOŚCI

Dziedzicząc swoje sportowe umiejętności po rodzicach, sportowcach, Ding zakochał się w koszykówce w szkole podstawowej.

„Koszykówka to jedyna rzecz, której poświęciłem swoje życie. Nigdy nie pogodziłbym się z faktem, że moja kariera została nagle przerwana przez kontuzje. Marzyłem o powrocie na kort, niezależnie od tego, czy zajęło to trzy lata, czy pięć lat” – wspominał, dodając, że lecząc kontuzję kolana, wielokrotnie zastanawiał się, jak potoczy się jego pierwszy mecz.

„Kiedy w końcu dotarł, był to prawdziwy moment podekscytowania”.

Minęła dekada, odkąd Ding zadebiutował w CBA, a jego uwaga skupiła się na pielęgnowaniu chwil i wspomnień ze stania na boisku, w przeciwieństwie do jego podekscytowania i pasji jako debiutanta.

„Wiele osób mówiło, że nie można wrócić bez gry w koszykówkę przez ponad trzy lata. Nawet jeśli nikt nie ma do ciebie zaufania, powinieneś mieć to w sobie” – skomentował.

Znajome uczucie ogarnęło Dinga w chwili, gdy wrócił do Shandong i trenował razem ze swoimi nowymi kolegami z drużyny.

„Dało mi to poczucie przynależności, kiedy wróciłem do tego zespołu, ponieważ mogłem trenować i bawić się z kolegami z drużyny” – zauważył.

Mając świadomość, że kontuzja jest nieunikniona dla każdego gracza, Ding złagodniał w ciągu ostatnich trzech lat.

„Po zdobyciu dwóch MVP osiągnąłem szczytowy czas w mojej karierze przed kontuzjami. Nagle spadłem ze szczytu do żadnej gry w koszykówkę. Podczas rehabilitacji na początku czułem się bardzo słabo, ale potem pomyślałem, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu – powiedział.

Długa droga do fitnessu