Bbabo NET

Sport Wiadomości

Mistrz olimpijski Borys Michajłow pochwalił drużynę narodową na Channel One Cup

Rosja (bbabo.net) - Reprezentacja Rosji nie była w stanie zdobyć domowego Pucharu Kanału Pierwszego. W decydującym meczu podopieczni Aleksieja Żamnowa przegrali z Finami - 2:3. Ale gra naszego zespołu pozostawiła miłe wrażenie. Zwłaszcza, że ​​na turnieju zadebiutowała sztab szkoleniowy na czele z Aleksiejem Żamnowem, który zabierze reprezentację narodową na Igrzyska Olimpijskie 2022 w Pekinie. W każdym razie jest to opinia legendy rosyjskiego hokeja, dwukrotnego mistrza olimpijskiego Borysa Michajłowa, który specjalnie podsumował wyniki turnieju.

Borysie Pietrowiczu, jak ci się ten turniej?

Boris Michajłow: Wszystko poszło na najwyższym poziomie. Ale ze sportowego punktu widzenia uważam, że zarówno specjaliści, jak i publiczność byli usatysfakcjonowani. Zespół był nowy, nowy sztab szkoleniowy. Myślę, że po raz pierwszy zagrali bardzo, bardzo dobrze. Oczywiście chciałem, aby pokonano reprezentację Finlandii, ale mecz to gra.

Czy widziałeś już, jaki rodzaj hokeja Aleksiej Żhamnow stawia w reprezentacji narodowej?

Boris Michajłow: Sztab szkoleniowy, którym kieruje, zajął linię ataku. Było to widoczne we wszystkich meczach. Inną rzeczą jest to, że w niektórych meczach było to wyraźniejsze niż w innych. Ale minie trochę czasu, zanim piłkarze reprezentacji narodowej zostaną nasyceni ideą, którą trenerzy starają się im przekazać. Każdy zaczyna jeden dzień. Oczywiste jest, że sami trenerzy również muszą się przyzwyczaić i przyzwyczaić do swojej roli. Co więcej, rola jest bardzo odpowiedzialna. Musisz nauczyć się tłumaczyć swoje pomysły, aby gracze byli ich świadomi, podążali w określonym kierunku. Tak czy inaczej widzę, że jest ruch naprzód.

W dogrywce meczu z Finami trenerzy zaryzykowali zdejmując bramkarza i przegrali. Co sądzisz o takim eksperymencie?

Borys Michajłow: Każdy pomysł lub każdy eksperyment powinien koncentrować się na wyniku. Jeśli pomysł działa, to dlaczego nie. Jeśli pomysł nie daje rezultatu, musisz pomyśleć. Teraz, jeśli mówimy o punkcie, o którym wspomniałeś, musisz zastanowić się, kto jest na boisku, jak dobrze kontroluje krążek. W końcu każdy błąd może doprowadzić do porażki. To wszystko. Pomysł na ideę to jedno, pomysł na zwycięstwo to zupełnie co innego. Ale wtedy na lodzie powinni być mistrzowie, którzy potrafią urzeczywistnić tę ideę.

Reprezentacja narodowa rozegrała cały turniej w formie retro. Jak ci się podoba ten pomysł?

Borys Michajłow: Nie powinieneś pytać mnie o motywację. Tak, 22 grudnia będziemy obchodzić 75-lecie naszego hokeja. Oczywiście ta forma przypominała starsze pokolenie, a właściwie obecne pokolenie, które zrobiło chwałę rodzimym – nie chcę dzielić na sowiecki i rosyjski – hokej. Myślę, że wyszło dobrze. To był dla nas wielki zaszczyt nosić sweter z tymi czterema literami. Myślę, że dzisiejsi hokeiści wiedzieli, że te cztery litery są niezwyciężone. Widać, że chłopaki próbowali, dali wszystko od początku do końca. Widać, że gdzieś rywal stawił opór, toczyła się walka postaci. Ale to naturalny proces. Gdzieś to może nie zadziałać, gdzieś możesz stracić. Dlatego musisz wyglądać całościowo. Generalnie podoba mi się ruch w pracy, w rekrutacji zespołu i sztabu trenerskiego. Ostateczne wnioski wymagają czasu. Stawia wszystko na swoim miejscu. A jeśli wrócimy do Pucharu Channel One, to nie dałbym reprezentacji narodowej piątki, ale gra dosyć do czterech z plusem.

Boris Michajłow: Myślę, że zakładając mundury w stylu retro, hokeiści wiedzieli, że te cztery litery są niezwyciężone. I próbowaliśmy dopasować Teraz wszyscy dyskutują o możliwym nieprzybyciu graczy NHL do Pekinu. Jak się z tym czujesz?

Boris Michajłow: Oczywiście byłoby wspaniale, gdyby pojawił się NHL. Czy nam się to podoba, czy nie, NHL to wiodąca liga na świecie. Tam zbierają się najlepsze. Z drugiej strony nie przyjdą - i tak odbędą się olimpiada. Cóż, będą drużyny bez graczy NHL. Ich problemem jest to, że nie przyjdą. Ostatecznie NHL pozbawi swoich zawodników szansy na grę na igrzyskach olimpijskich i zdobywanie medali. Mogą grać ostro w swojej zamkniętej lidze, ale kto będzie lepszy? Jest powód, dla którego związek graczy chce, aby pojechali do Pekinu. Tyle, że najważniejsze w NHL jest biznes. A igrzyska olimpijskie to nie biznes. To jest duma.

Dla Owieczkina pominięcie igrzysk będzie tragedią?

Borys Michajłow: Owieczkin jest świetnym graczem. I chce iść na igrzyska, zdobyć medal. Ma wszystkie inne tytuły. Po pewnym czasie pobije rekord Gretzky'ego. A może nie ma medalu olimpijskiego? Czy to słuszne ze sportowego punktu widzenia? Uważam, że to jest złe.

Jeśli NHL nie nadejdzie, na co może liczyć nasz zespół w Pekinie?

Borys Michajłow: Nasza drużyna narodowa zawsze miała jeden cel na igrzyskach olimpijskich – złote medale. Nie ma znaczenia, czy składa się z graczy NHL, czy KHL, zadanie pozostaje takie samo. A zainteresowanie będzie takie samo. Szanse? Zawsze są szanse. Będzie to zależało od przygotowania zespołu. Ale rosyjska drużyna narodowa zawsze będzie faworytem.

Mistrz olimpijski Borys Michajłow pochwalił drużynę narodową na Channel One Cup