Po serii koncertów w Nowym Jorku krytyk napisał: „Chrysler jest królem, Heifetz jest prorokiem, a wszyscy inni to tylko skrzypkowie”.
„Wszyscy możemy teraz złamać łuki”, powiedział sam król Fritz Chrysler po wysłuchaniu młodej Yaszy. Nawiasem mówiąc, obaj urodzili się 2 lutego, jeden w 1875, drugi w 1901. Po nagraniu "Fantastycznego Scherza" Baciniego w następnych dziesięcioleciach niewielu skrzypków odważyło się sięgnąć po tę sztukę.
Jasha Heifetz urodził się w Wilnie. Zaczął grać w wieku trzech lat z ojcem, który jest nauczycielem gry na skrzypcach. Po raz pierwszy wystąpił publicznie w wieku 7 lat, wykonując Koncert skrzypcowy Mendelssohna. W 1910 wyjechał do Petersburga na studia u Leopolda Auera. Występował w Niemczech i Skandynawii, aw Berlinie osobiście poznał Fritza Chryslera, który akompaniował mu na fortepianie podczas koncertu Mendelssohna. Chrysler następnie wypowiada cytowane powyżej słowa. W kwietniu 1911 roku młody wirtuoz zagrał w Petersburgu przed 25 000 słuchaczy, a wrzawa była tak wielka, że policja musiała interweniować w obronie chłopca. Już w wieku 13 lat dał koncert z Orkiestrą Filharmonii Berlińskiej pod dyrekcją Arthura Nikisha. Przed rewolucją w Rosji rodzina Heifetza wyjechała do Ameryki.
W spektaklu „Musical Legends” 3 lutego o godzinie 14 wykorzystano nagrania Jasy Haifetza, opublikowane w specjalnej kolekcji.
bbabo.Net