Gospodarka europejska wyraźnie zwolniła pod koniec zeszłego roku, ponieważ narastające przypadki COVID-19 napędzane przez wariant Omicron nałożyły się na niedobory dostaw i rosnące ceny energii, które zmniejszyły siłę nabywczą konsumentów.
W 19 krajach, które używają euro, wzrostatnich trzech miesiącach 2021 r. wyniósł 0,3 procent, podała wczoraj agencja statystyczna Unii Europejskiej. W porównaniu ze wzrostem o 2,2 procent w kwartale lipiec-wrzesień.
W skali roku było to 5,2 proc., co podkreśla, że ożywienie gospodarcze w Europie po pandemii przebiegało w nieco wolniejszym tempie niż odbicie w Stanach Zjednoczonych, gdzie wzrost w 2021 r. wyniósł 5,7 proc. Wzrost gospodarczy w USA był stymulowany przez to, co według ekonomistów stanowiło stosunkowo większy udział federalnych wydatków stymulacyjnych niż to, co miało miejsce w Europie.
Eurostat podał, że cała gospodarka 27 krajów UE, obejmująca kilka dużych gospodarek, które nie używają euro, takie jak Polska i Szwecja, wzrosła o 5,9 proc.
Większość spowolnienia nastąpiła w Niemczech, największej gospodarce Europy, gdzie trudności z uzyskaniem potrzebnych części powstrzymały gospodarkę produkcyjną opartą na eksporcie. Francja, Hiszpania i Włochy wykazały silniejszy wzrost.
Głównym powodem spowolnienia w Europie był wzrost liczby przypadków COVID-19, które doprowadziły do nowych i zmieniających się ograniczeń oraz zniechęciły ostrożnych konsumentów do wydawania pieniędzy na restauracje, hotele i rozrywkę. Dochodzi do tego zatkane łańcuchy dostaw, które sprawiają, że zorientowany na eksport sektor produkcyjny strefy euro nie może realizować zamówień, oraz wyższe ceny ropy, gazu ziemnego i energii elektrycznej, które obciążają firmy i konsumentów.
A tarcia w europejskich przekładniach jeszcze się nie skończyły. Według ekonomistów banku UniCredit wzrost „może jeszcze osłabnąć” w bieżącym kwartale.
Niemcy, zwykle motor wzrostu w strefie euro, skurczyły się w czwartym kwartale o 0,7 procent i pogrążyłyby się w płytkiej recesji, jeśli w pierwszych trzech miesiącach tego roku wzrost będzie ponownie ujemny. Dwie czwarte z rzędu spadku produkcji to jedna z definicji recesji.
Z drugiej strony Francja, druga co do wielkości gospodarka strefy euro, odnotowała wzrost o 0,7 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału, pozostawiając roczny wynik na poziomie 7 proc. To najsilniejszy od 1969 roku.
Analitycy przewidują wzrost w drugim kwartale tego roku, ponieważ trudności w łańcuchu dostaw łagodzą się zgodnie z oczekiwaniami.
MFW w zeszłym tygodniu obniżył swoją prognozę światowego PKB na 2022 r. do 4,4 procent z powodu zaskakujących wyzwań związanych z wariantem Omicron.
Według najnowszych dostępnych danych stopa inflacji w strefie euro wyniosła w grudniu rekordowe 5 procent, a bezrobocie w listopadzie wyniosło 7,2 procent.
bbabo.Net