„Taksonomia nie obejmuje 100% tego, co będzie się działo w energetyce.… Energia w Europie rozwija się nie tylko za pieniądze z KE i pieniędzy europejskich instytucji finansowych, ale są też inwestycje innych – prywatnych czy środki publiczne, w tym z krajów spoza UE... Czyli nie wszystko, co zostało zbudowane do tej pory, i nie wszystko, co zostanie zbudowane w przyszłości, będzie podlegać taksonomii, ale ma to na celu umożliwienie prywatnych instytucji finansujących , wypełniając swoje nowe i rosnące obowiązki w zakresie sprawozdawczości na temat tego, jak są ekologiczne, mieć jasną definicję każdej dokonanej inwestycji, jak niskoemisyjna i dlaczego jest, oraz czy ma to negatywny wpływ Oznacza to, że nie będą móc zgłaszać jako zielone inwestycje, które tak naprawdę nie są.”
Mówił o tym doc. dr Atanas Georgiev, dziekan Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Sofijskiego "St. Kliment Ohridski".
Wyjaśnił, że taksonomia „wskaże instytucjom finansującym – bankom i funduszom – jak często ich inwestycje są niskoemisyjne i wesprze przejście Europy na niskoemisyjną gospodarkę i energię”.
Zdaniem doc. prof.
„Nie ogranicza innych rodzajów inwestycji, takich jak publiczne, do innych projektów, które są poza taksonomią”.
Taksonomia wysyła sygnały do społeczeństwa, energetyki i instytucji finansowych o tym, co w energetyce będzie łatwiejsze, a co trudniejsze – podkreślił.
„Historia jeszcze się nie skończyła. Taksonomia została przyjęta, choć głosami przeciw, w kolegium KE. Niedługo wejdzie do Parlamentu Europejskiego, gdzie może zostać odrzucona w ciągu 6 miesięcy” – powiedział doc.
bbabo.Net