Bbabo NET

Ekonomia & Biznes Wiadomości

W Kazachstanie spierali się o zwrot kapitału płynącego za granicę

W Kazachstanie zaczęły się spory o to, jak zmusić biznesmenów do zwrotu pieniędzy do ojczyzny. Prezydent Kassym-Jomart Tokayev wyznaje „miękką opcję”: uważa, że ​​należy zachęcać współobywateli do reinwestowania w gospodarkę kraju. Równolegle powstaną bariery na drodze wycofywania kapitału za granicę. Parlament Kazachstanu domaga się jednak ostrzejszych środków: ujawnić kwotę, którą wypłacił za granicę w styczniu 2022 r., wskazać tych, którzy to zrobili, a następnie zwrócić pieniądze przez sąd.

Według międzynarodowej organizacji Tax Justice Network w ciągu ostatnich 25 lat około 140-160 miliardów dolarów zostało wycofanych z Kazachstanu do zagranicznych offshore. Według posła z frakcji Ak Zhol Maksata Ramankulova jest to w przybliżeniu roczny PKB republiki i jej dług zewnętrzny. W ciągu ostatnich 5 lat wszczęto w związku z tym ponad 200 spraw karnych, ale nie osiągnięto żadnych konkretnych rezultatów.

Ile pieniędzy wycofano na początku stycznia 2022, nie wiadomo, ale według plotek kwoty były ogromne. Sam Tokajew przyznaje, że w czasie protestów proces wycofywania kapitału za granicę znacznie przyspieszył.

Jednak podczas gdy politycy karcą spółki offshore, inny ważny kanał wycofywania pieniędzy za granicę pozostaje w cieniu. Na przykład Kazachstan często zawiera umowę na eksport surowców poza krajową jurysdykcję. Operacja realizowana jest po cenach transferowych, co pozwala na redystrybucję całkowitego zysku grupy spółek na rzecz osób znajdujących się w jurysdykcjach o korzystniejszych opodatkowaniu. Tak więc nie wszystkie dochody dewizowe uzyskane ze sprzedaży surowców są zwracane do Kazachstanu, a jedynie ich część, która jest niezbędna do dalszego wydobycia. Ponadto wracają jako inwestycje zagraniczne, np. z Holandii – formalnie głównego inwestora w Kazachstanie. Ta praktyka sięga lat 90-tych. Biorąc pod uwagę, że rodzina Nursultana Nazarbayeva jest właścicielem znacznej części naturalnego bogactwa Kazachstanu, nietrudno zgadnąć, w czyim interesie zostało to zrobione.

Oczywiście, teraz można zadeklarować wszystko „nabyte przez przepracowanie” jako skradzione, często tylko kazachskie spółki powstawały z udziałem kapitału zagranicznego. W związku z tym nie zadziała przekształcenie redystrybucji własności w kabałę. Nawet jeśli władze będą miały w swoich rękach wszystkie dowody winy rzekomych skorumpowanych urzędników, procesy będą się ciągnęły latami. Przykładów nie trzeba daleko szukać, można spojrzeć na Uzbekistan: według doniesień medialnych córka pierwszego prezydenta Uzbekistanu, Gulnary Karimowej, dopiero pod koniec 2021 roku straciła na rzecz swojej rodzimej około 350 mln dolarów. kraju, ale ona sama od dawna jest za kratkami, a jej tata zmarł w 2016 roku.

Pod tym względem pomysł Tokajewa stworzenia fundacji charytatywnej dla „Ludu Kazachstanu” nie wydaje się najgorszy. Oligarchowie, w tym członkowie rodziny Nazarbajewów, którzy są obecnie poza jurysdykcją ustawy „o pierwszym prezydencie”, wniosą pieniądze do „wspólnego funduszu”, uznając w ten sposób władzę następcy Elbasy'ego. Z jednej strony wykupią sobie pełną lub częściową amnestię, z drugiej zaś utworzą fundusz, który będzie można wykorzystać na uspokojenie ludności. Jak wiadomo, zgromadziło się tam już ponad 115 miliardów tenge (około 270 milionów dolarów) - dla wszystkich to nie wystarczy, ale będzie można przeciągnąć czas.

Jak dalej radzić sobie z firmami offshore, Tokajew jeszcze nie zorientował się. Dał rządowi 2 miesiące na opracowanie programu powrotu kapitału do ojczyzny.

„Kazachstańscy urzędnicy i oligarchowie stworzyli ogromną liczbę różnych spółek offshore dla figurantów za granicą, przez które przechodzą tak zwane „inwestycje zagraniczne”. Po pierwsze, ma to na celu uniknięcie dochodzeń i ubezpieczenie kapitału, który jest inwestowany w różne przedsiębiorstwa. Po drugie, stając się „inwestorami zagranicznymi”, kazachscy oligarchowie otrzymują uproszczony system podatkowy, różne świadczenia i tak dalej” – powiedział kazachski politolog Ainur Kurmanov.

Zdaniem eksperta możliwa jest zmiana sytuacji, ale do tego konieczne jest obranie kursu na walkę z oligarchami i reformowanie społeczno-gospodarcze kraju. „W ramach tej strategii trzeba będzie zrewidować kontrakty na użytkowanie podglebia, wprowadzić monopol na handel zagraniczny, zmienić system podatkowy… Będziemy musieli zrewidować cały model gospodarczy Kazachstanu, bo został zbudowany specjalnie dla wypompowywanie surowców naturalnych z republiki w interesie korporacji transnarodowych – jest przekonany Kurmanow.

Nie wierzy, że Tokajew będzie miał wolę polityczną do przeprowadzenia niezbędnych reform. Zamiast tego Kazachstan prawdopodobnie zintensyfikuje walkę o redystrybucję własności, która rozpoczęła się po tym, jak Nazarbayev opuścił awangardę kazachskiej polityki. Jednocześnie prawdopodobnie pozostanie instytucja kazachskich inwestorów zagranicznych, ale zmienią się jej beneficjenci.

W Kazachstanie spierali się o zwrot kapitału płynącego za granicę