Biznesmen i aktywista, który pomógł zainspirować ramy polityki „nowego kapitalizmu” premiera Fumio Kishidy w zakresie szerszej dystrybucji owoców wzrostu, również chce zwiększenia wydatków publicznych, aby wzmocnić wzrost.
Według George'a Hary, autora książki z 2009 roku, również zatytułowanej „Nowy kapitalizm”, kolejnym krokiem po początkowych wysiłkach na rzecz lepszej dystrybucji bogactwa powinny być wydatki rządowe. Przemawiając w wywiadzie w tym tygodniu, powiedział, że spodziewa się, że pomysł przyciągnie uwagę Kishidy.
„Zacznie dyskutować i mówić o tym w drugiej połowie roku” – powiedział Hara przez łącze wideo ze swojego domu w Hongkongu. Dodał, że potrzebne są wydatki na zapobieganie katastrofom, w tym na naprawę starzejącej się infrastruktury, takiej jak mosty i tunele.
„Jeśli sektor prywatny nie może tego zrobić, rząd musi stymulować popyt” – powiedział.
Od momentu objęcia urzędu w październiku Kishida zobowiązał się do podnoszenia dochodów klasy średniej i wezwał do ulg podatkowych dla firm, które podnoszą płace w ramach wysiłków na rzecz stworzenia bardziej zrównoważonego cyklu wzrostu.
Powiedział, że „wielki plan” dla jego nowej wizji kapitalizmu zostanie ujawniony na wiosnę, nie podając szczegółów tego, co może się z nim wiązać.
Niektórzy ekonomiści twierdzą, że lepsza dystrybucja płac może stymulować konsumpcję bez znacznego zwiększania wydatków rządowych. Byłoby to mile widziane w Japonii, która ma największe na świecie zadłużenie po latach prób pobudzania wzrostu poprzez wydatki.
Komentarze Hary sugerują, że sama lepsza dystrybucja nie wystarczy.
Życiorys Hary, byłego archeologa, który zwrócił się do biznesu, aby sfinansować swoje projekty badawcze, niewiele przypomina życiorys typowego rządowego doradcy ekonomicznego. Powiedział, że różnice społeczne, które zaobserwował podczas pracy w Hondurasie w wieku dwudziestu lat, gdzie studiował cywilizację Majów, ukształtowały jego poglądy.
Hara, venture capitalist, który kieruje również Alliance Forum Foundation, organizacją mającą na celu łagodzenie ubóstwa, był doradcą gabinetu pod rządami byłego premiera Shinzo Abe.
Teraz mówi, że trzecia co do wielkości gospodarka świata musi zrobić więcej, aby zachować własny dobrobyt. Hara powiedział, że stagnacja dochodów sprawia, że jej ludzie są mniej zamożni. Zdaniem Hary, zamiast dawać więcej akcjonariuszom, udział siły roboczej musi wzrosnąć.
„W latach 80. Japonia była bardzo bogatym krajem” – powiedział. Ale w następnych dziesięcioleciach „Japonia w ogóle nie odnotowała wzrostu płac. Musiał być problem z kierunkiem polityki”.
Według Hara połączenie lepszej dystrybucji i wydatków rządowych może pomóc Japonii osiągnąć od dawna wyznaczony cel, jakim jest zwiększenie produktu krajowego brutto do 600 bilionów jenów (5,2 biliona dolarów), przy nawet 700 bilionach lub 800 bilionach jenów w zasięgu wzroku.
Podczas gdy Hara odmówił podania informacji, kiedy ostatni raz spotkał Kishidę, powiedział, że obaj spotykali się „często” i udzielił różnych rad. W wiadomości wideo na spotkanie zorganizowane przez fundację Hara w zeszłym roku Kishida wezwał grupę do dostarczenia mu pomysłów, donosi gazeta Nikkan Kogyo.
Kishida wywołał dreszcze na rynkach, mówiąc, że rozważa podniesienie podatków od finansowych zysków kapitałowych i ustalenie wytycznych dotyczących odkupu akcji. Premier podniósł również pomysł zniesienia prawnego wymogu dostarczania przez firmy kwartalnych raportów finansowych, aby zachęcić do myślenia w dłuższej perspektywie.
Komentarze Kishidy są zgodne z Harą, która twierdzi, że krótkoterminowe ruchy na giełdzie nie mają większego znaczenia.
„Ceny akcji nie powinny być ignorowane, ale niewielu Japończyków posiada akcje. Powinniśmy skoncentrować się na ludziach, którzy nie posiadają akcji i sprawić, by dobrze prosperowali, aby mogli je kupić” – powiedział.
Według danych Ministerstwa Finansów, w ciągu ostatnich 20 lat zyski firm z kapitałem przekraczającym 1 mld jenów podwoiły się, podczas gdy w tym samym okresie dywidendy wzrosły ponad sześciokrotnie. Wynagrodzenia uległy stagnacji i są obecnie najniższe w Grupie Siedmiu bogatych narodów.
„Dywidendy wzrosły, a pensje wcale nie wzrosły” – powiedział Hara. „Możesz wystarczająco podnieść pensje, po prostu przechodząc z niesprawiedliwej dystrybucji na sprawiedliwą”.
bbabo.Net