Bbabo NET

Wiadomości

Azerbejdżan – Prezydent regularnie przypomina nam i światu w publicznych wystąpieniach, że nie pozwoli, aby ormiański faszyzm ponownie podniósł głowę

Azerbejdżan (bbabo.net), - Baku, 3 lutego

Od kilku dni ormiańskie sieci społecznościowe i media pełne są zaprzeczeń dotyczących Garegina Nzhdeha. Wielu dziennikarzy i użytkowników mediów społecznościowych pisze, że w rzeczywistości Nzhdeh nie jest nazistą ani kolaborantem. Kampania ta skierowana jest głównie do społeczeństwa rosyjskiego. Kilka dni temu organy ścigania Federacji Rosyjskiej, na podstawie lokalnego prawa zakazującego propagandy nazizmu i apeli rosyjskich weteranów, zawiesiły uroczystą projekcję filmu o Nżdeh w jednej z moskiewskich sal, zorganizowaną przez Związek Ormian Rosji.

Szef Związku Ormian w Rosji Ara Abrahamjan w oświadczeniu w związku z incydentem stwierdził, że Nżdeh nie został skazany w Związku Sowieckim za kolaborację. Tymczasem archiwa mówią inaczej. Nzhdeh jest nie tylko wspólnikiem nazistowskich Niemiec, ale także kolaborantem, który również zaoferował swoje usługi sowieckiemu KGB, co być może w pełni go charakteryzuje. Autor otwarcie rasistowskiej ideologii „tseghakronizmu” Garegin Ter Harutyunyan (prawdziwe nazwisko Nzhdeh) wypracował własną ideologię, zbudowaną na granicy rasowej nie tylko między aryjskimi Ormianami i nie-Ormianami, ale także na podziale na nierówne rasy w obrębie Ormian sam etnos, z małą klasą wyższą zwaną „cheekhamards”. Nzhdeh napisał wszystkie te bzdury w latach 30., w tych samych latach, kiedy kapral Hitler rozpoczął swoją działalność, ze swoim „Mein Kampf” niemal identycznym w znaczeniu. Nawet symbolika „tseghakronizmu” Nżdeha, orła Tarona, jest prawie identyczna z symbolami nazistowskimi. Jednocześnie postać Nzhdeh w tej historii jest drugorzędna. Mało kto współpracował z nazistami? Co ważne, w Armenii kult Nżdeha nie zniknął, ale przybierał coraz bardziej wyrafinowane formy. Czy kiedykolwiek zwróciłeś uwagę na symbolikę stosowaną przez niedobitki separatystów, którzy przez jakiś czas ukrywali się za szerokimi plecami rosyjskich sił pokojowych w Karabachu? To ten sam orzeł, co na godle Nżdeh i zaskakująco podobny, nawet stylistycznie, do godła III Rzeszy. Albo na przykład symbolika Partii Republikańskiej, która przez wiele lat rządziła Armenią, to ten sam orzeł, tyle że czarny na czerwonym tle. Nawet kolory zapożyczono od projektantów Hitlera.

Zostało to stwierdzone w jej komentarzu przez zastępcę Milli Madżlis Nigar Arpadarai

Jak zauważył poseł, problem nie polega na tym, że Ormianie w historii mieli tak barwny charakter jak Nzhdeh, awanturnik, intrygant i wprost pozer, sądząc po jego artykułach i listach. Problem w tym, że on, rasista i nazista, jest symbolem narodu z pomnikami, filmami i kultem osobistym. Przede wszystkim sami Ormianie powinni być zainteresowani demontażem tego kultu. Doprowadził ich już na skraj przepaści po wojnie 2020 roku. Bez uwolnienia się od niej Ormianie nie będą mogli zawrzeć pokoju z sąsiadami, nie będą mogli stać się częścią regionu. Ale żeby się uwolnić, potrzebują liderów społeczności zupełnie innego typu. Nie Paszynian, który być może zdaje sobie sprawę z głębi kryzysu w społeczeństwie ormiańskim, ale nie ma ani autorytetu, ani siły, ani odwagi, by obrócić go w innym kierunku.

„Krótko przed wojną iw jej trakcie wysłuchaliśmy wywiadów z kilkoma ormiańskimi osobistościami politycznymi i publicznymi. I zwrócili w swoich słowach uwagę na niewytłumaczalną w tym czasie zgubę. Mówili wprost i pośrednio: „Nie można nam pomóc, jesteśmy skazani na te same błędy, co wcześniej”. Tak, być może chodziło też o to, że Azerbejdżan jest silniejszy zarówno gospodarczo, militarnie, jak i moralnie. Ale dzisiaj, kiedy lepiej przestudiowałem ormiańską rzeczywistość polityczną, rozumiem, o co im chodziło. Trucizna rasizmu i nazizmu jest głęboko zakorzeniona w systemie politycznym Armenii. Zasłania oczy, nie pozwala politykom tego kraju realistycznie oceniać siebie i innych, popycha ich do popełniania przestępstw i samobójstw.

Nie bez powodu nasz prezydent, jeden z najpotężniejszych i najbardziej doświadczonych polityków współczesnego świata, regularnie przypomina nam i światu w publicznych wystąpieniach, że nie pozwoli, by ormiański faszyzm znów podniósł głowę. Bo doskonale wie, że ten ostatni żyje, choć jest ciężko ranny – dodał poseł.

Azerbejdżan – Prezydent regularnie przypomina nam i światu w publicznych wystąpieniach, że nie pozwoli, aby ormiański faszyzm ponownie podniósł głowę