Bbabo NET

Wiadomości

Bruksela sprzeciwia się wezwaniu zrównoważonego rozwoju gazu i energii jądrowej

BRUKSELA – W środę Komisja Europejska przeciwstawiła się gniewnym sprzeciwom rządów UE i protestom zielonych działaczy, aby nadać inwestycjom zarówno w gaz, jak i energię jądrową etykietę zrównoważonego finansowania.

Austria ostrzegła, że ​​uda się do sądu, aby spróbować wstrzymać ten środek, podczas gdy Niemcy – które poparły włączenie gazu – nazwały rozszerzenie oznakowania na energię jądrową „nie do zaakceptowania”.

Krytycy energetyki jądrowej wskazują na zagrożenie stwarzane przez wypadki i odpady nuklearne, podczas gdy przeciwnicy gazu chcą zniechęcić do inwestycji w technologię paliw kopalnych, jak twierdzą, tylko przyczynia się do kryzysu związanego ze zmianą klimatu.

Jednak władza wykonawcza UE, pod presją napędzanej energią jądrową Francji i uzależnionych od gazu Niemiec, argumentuje, że oba kraje mają do odegrania rolę jako czystsze źródła energii podczas przechodzenia na przyszłość o zerowej emisji netto.

Decyzja „może być niedoskonała, ale to realne rozwiązanie”, powiedziała komisarz UE Mairead McGuinness.

Podczas gdy UE dąży do energii odnawialnej, aby zabezpieczyć swoje ambicje niskoemisyjne, podkreśliła, że ​​„jeszcze nie mamy do tego możliwości – ale nadal musimy działać pilnie, korzystając ze wszystkich dostępnych nam środków”.

Komunikat Komisji w środę sprawia, że ​​oznaczanie etykiet jest skończone, chyba że superwiększość krajów UE lub większość w Parlamencie Europejskim go zablokuje. Wtajemniczeni powiedzieli, że to mało prawdopodobne.

Kontrowersje wokół tej kwestii odzwierciedlały fakt, że każdy z krajów UE ma bardzo różne miksy energetyczne i chociaż zgadzają się co do celów walki ze zmianą klimatu, nie chcą, aby w ich dotarciu spadł nieproporcjonalny ból.

Unijni gracze wagi ciężkiej, Niemcy i Francja, zjednoczyli inne państwa członkowskie wokół ich poparcia w zakresie gazu i energii jądrowej.

Ale Niemcy – które polegają na Rosji w przypadku większości importowanego gazu – szydziły, że jądro zostanie włączone do ćwiczenia etykietowania, które Bruksela nazywa „taksonomią”.

„Niemcy wyraźnie i jednoznacznie sprzeciwiają się włączeniu energetyki jądrowej do taksonomii” – powiedziała niemiecka minister środowiska Steffi Lemke.

„Energetyka jądrowa nie jest zrównoważona”, powiedziała, nazywając jej włączenie „poważnym błędem, który… zagrozi naszym celom klimatycznym”.

Austriacka minister środowiska Leonore Gewessler – której kraj alpejski produkuje większość swojej energii z elektrowni wodnych – była również krytyczna, ale zarówno jądrowa, jak i gazowa.

„Decyzja jest zła, bo zagraża przyszłości… Dajemy naszym dzieciom plecak pełen problemów… To nieodpowiedzialne” – powiedziała.

Przed ogłoszeniem Austria, Dania, Holandia i Szwecja wspólnie podpisały list, który zdecydowanie sprzeciwia się projektom gazowym jako „w dużej mierze niezgodnym” z celami paryskiego porozumienia klimatycznego.

- 'Usiłowanie rabunku' -

Na znak przeszkód, jakie napotkała komisja w przeforsowaniu tekstu etykiety, porozumienie między 27 państwami członkowskimi UE nie było jednomyślne. Głosowanie musiało odbyć się przed ogłoszeniem.

Zieloni aktywiści również wyrazili oburzenie.

Ariadna Rodrigo, aktywistka Greenpeace na rzecz zrównoważonych finansów, powiedziała: „Chciałabym zgłosić próbę napadu, proszę.

„Ktoś próbuje odebrać miliardy euro odnawialnym źródłom energii i wtopić je w technologie, które albo nie robią nic w walce z kryzysem klimatycznym, jak energia jądrowa, albo aktywnie pogarszają problem, jak gaz kopalny”.

Ale McGuinness bronił tej decyzji i argumentował, że plan nakłada zabezpieczenia na sposób prowadzenia projektów jądrowych i gazowych zgodnie z zasadami zrównoważonego finansowania.

Walka o klasyfikację źródeł energii przez Unię Europejską jest ostatnim zamieszaniem w dyskusjach między państwami członkowskimi na temat tego, jak osiągnąć zeroemisyjną gospodarkę netto do 2050 roku.

Bruksela miała duże nadzieje, że UE pomoże ustanowić globalny standard w określaniu zrównoważonych projektów i skieruje duże przepływy pieniędzy z Wall Street na ratowanie planety.

Berlin i Paryż stanowczo twierdziły, że wybrane przez nich sektory energetyczne nadają się do otrzymania zielonej etykiety, a komisji – władzy wykonawczej UE – powierzono politycznie trujące zadanie pogodzenia stanowisk.

Aby zdobyć etykietę, projekty gazowe i jądrowe podlegają ograniczeniom: projekty muszą zostać zatwierdzone odpowiednio do 2030 i 2045 r., a także spełniać długą listę kryteriów sektorowych.

Bruksela sprzeciwia się wezwaniu zrównoważonego rozwoju gazu i energii jądrowej