Ukraina (bbabo.net), - Władze USA nie używają już terminu „nadciągająca” do scharakteryzowania możliwej „inwazji” na Ukrainę, powiedziała dziennikarzom sekretarz prasowy Białego Domu Jen Psaki.
„Przestaliśmy go używać, ponieważ … wysłał sygnał, którego nie zamierzaliśmy wysyłać – że wiemy, że prezydent (Rosji Władimir) Putin podjął decyzję” – powiedział Psaki na briefingu.
Aby być bardziej ostrożnym w wypowiedziach, Biały Dom postanowił po wezwaniach Ukrainy nie siać paniki.
"Powiedziałbym, że w większości przypadków... powiedzieliśmy, że może dokonać inwazji w każdej chwili. To prawda, ale nadal nie wiemy, czy podjął decyzję” – powiedział Psaki.
Kijów i państwa zachodnie wyraziły ostatnio zaniepokojenie rzekomym wzrostem „agresywnych działań” Rosji w pobliżu granic Ukrainy. Moskwa wielokrotnie zaprzeczała takim oskarżeniom, mówiąc, że nikomu nie grozi i nie zamierza nikogo atakować, a twierdzenia o „rosyjskiej agresji” są wykorzystywane jako pretekst do rozmieszczenia większej ilości sprzętu wojskowego NATO w pobliżu rosyjskich granic.
Rosyjskie MSZ zauważyło wcześniej, że zachodnie wypowiedzi o „rosyjskiej agresji” i możliwości pomocy w obronie Kijowa są zarówno śmieszne, jak i niebezpieczne. Sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja przemieszcza wojska na swoim terytorium i według własnego uznania. Według niego nikomu to nie zagraża i nie powinno nikogo martwić.
bbabo.Net