Bbabo NET

Wiadomości

Misja pokojowa

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan złoży wizytę w Kijowie 3 lutego. Zamierza zaangażować Ankarę w rozwiązanie kryzysu ukraińskiego. W przeddzień wizyty prezydent Erdogan ogłosił swoją gotowość do „odgrywania jakiejkolwiek roli w zmniejszeniu napięcia między Rosją a Ukrainą”. Podczas gdy Rosja i Zachód pozostają głównymi graczami, turecki przywódca opiera się na zaufanych stosunkach z przywódcami Ukrainy i Rosji. Po Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie zamierza kontynuować dialog rozpoczęty w Kijowie zaproszeniem Władimira Putina do Turcji.

Wizyta prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w Kijowie będzie kontynuacją trwającego w stolicy Ukrainy maratonu dyplomatycznego, w którym udział wzięli już premierzy Wielkiej Brytanii, Polski i Holandii, kanadyjski minister obrony i grecki minister spraw zagranicznych. Po wizycie prezydenta Erdogana w przyszłym tygodniu w Kijowie oczekiwani są ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Austrii, Czech i Słowacji.

Mimo tak wielu kontaktów wizyta tureckiego przywódcy wyróżnia się na tej liście z kilku powodów. Po pierwsze, będą to negocjacje, podczas których, w przeciwieństwie do innych, które obecnie odbywają się w Kijowie, będzie dużo mówić nie tylko o bezpieczeństwie, ale także o współpracy handlowej, gospodarczej i energetycznej. „Przygotowujemy się do dania potężnego sygnału ekonomicznego – do podpisania w ciągu tych dwóch dni umowy o strefie wolnego handlu z Turcją. Jestem pewien, że dojdziemy do porozumienia” – powiedział we wtorek w Radzie Najwyższej prezydent Zełenski.

Delegacja tureckiego Ministerstwa Energii i Zasobów Naturalnych, która dzień wcześniej odwiedziła Kijów, omówiła kwestie dostaw gazu skroplonego na Ukrainę, a także transportu gazu ziemnego korytarzem transbałkańskim w obu kierunkach. „Ukraina rozważa obiecującą współpracę z Turcją w zakresie transportu gazu ziemnego, poszukiwań i wydobycia węglowodorów na szelfie Morza Czarnego, a także wykorzystania przez turecką stronę potencjału ukraińskich podziemnych magazynów gazu” – powiedział ukraiński rząd.

Drugą zasadniczą różnicą między misją prezydenta Erdogana w Kijowie będzie podkreślany przez niego zamiar nieuczestniczenia w kampanii międzynarodowego nacisku na Rosję, ale oferowania swojego pośrednictwa w rozwiązaniu konfliktu ukraińskiego i poszukiwania sposobów deeskalacji między Moskwą. i Kijowa.

W przeddzień wyjazdu do Kijowa prezydent Erdogan na spotkaniu z młodzieżą w mieście Trabzon szczegółowo przedstawił swoją wizję misji specjalnej Ankary w osadzie ukraińskiej.

„Odwiedzę na Ukrainę. Wtedy przyjedzie do nas pan Putin. Oczywiście cała nasza troska polega na rozwiązaniu tego problemu między Ukrainą a Rosją. Nie chcemy wojny między Rosją a Ukrainą, o której ciągle się mówi. To zły znak dla regionu. My jako kraj NATO nie chcemy tego, nie akceptujemy tego” – powiedział turecki przywódca.

Dodał: „Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, naszym celem nie jest zdobywanie kolejnych wrogów, ale nawiązywanie przyjaźni. Do dziś zawsze staraliśmy się zaprzyjaźnić z Rosją, Ukrainą, Iranem, zwłaszcza z krajami europejskimi. Oczywiście stosunki z Rosją nie były tak przyjazne, jak w naszym okresie”. Wcześniej turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu powiedział, że wizyta prezydenta Putina w Ankarze może odbyć się bezpośrednio po wizycie rosyjskiego przywódcy na igrzyskach olimpijskich w Pekinie.

Z kolei sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow stwierdził, że Władimir Putin skorzysta z zaproszenia swojego tureckiego odpowiednika, gdy tylko pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna i harmonogram pracy.

Na tym tle w przededniu spotkania prezydentów Ukrainy i Turcji w Kijowie kryzys ukraiński był omawiany przez Turecką Radę Bezpieczeństwa. Po spotkaniu padło oświadczenie, że „wzrost napięcia nie przyniesie rezultatów w niczyich interesach”.

Wcześniej, w styczniu, oficjalny przedstawiciel tureckiego przywódcy Ibrahima Kalina poinformował, że prezydent Erdogan zaprosił do Turcji Władimira Putina i Władimira Zełenskiego, jednak bez podania ani planowanego miejsca, ani konkretnych dat. Komentując inicjatywę Ankary zaraz po jej opublikowaniu, Dmitrij Pieskow zauważył: „Oczywiście z zadowoleniem przyjmujemy wysiłki wszystkich krajów, które mogą pomóc w rozwiązaniu sytuacji na Ukrainie. Główne spory między Rosją a Ukrainą wiążą się właśnie z opóźnianiem procesu realizacji porozumień mińskich przez Kijów. Jeśli nasi tureccy partnerzy potrafią wpłynąć na Ukraińców i zachęcić ich do wypełnienia wcześniej podjętych umów i zobowiązań, to może być tylko mile widziane”.

„Niewątpliwie propozycja strony tureckiej jest przemyślana, jest potencjał. Turcja i prezydent Erdogan doskonale rozumieją sytuację w naszym regionie, doskonale zdają sobie sprawę z motywów zarówno Ukraińców, jak i Rosjan – Michaił Podolak, doradca Zełenskiego, potwierdził zainteresowanie Kijowa propozycją Ankary.Warto zauważyć, że oprócz propozycji zorganizowania spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, strona turecka zapowiedziała również gotowość do prowadzenia rozmów w Stambule na temat realizacji porozumień mińskich. Jak stwierdził turecki MSZ, uczestnikami negocjacji powinni być „ci sami gracze co poprzednio: Rosja, Ukraina, przedstawiciele Donbasu i OBWE”.

Jednak jest jeszcze przedwcześnie, aby mówić o tym, jak opłacalne okażą się tureckie inicjatywy na rzecz rozwiązania ukraińskiego. W samozwańczych republikach Donbasu propozycje strony tureckiej były traktowane z dużą powściągliwością. „Bez względu na to, z jakiej platformy spotkają się nasi negocjatorzy, Kijów i Donbas nadal będą stronami konfliktu. I będziemy musieli ze sobą rozmawiać, bez względu na krajobraz – powiedział sceptycznie szef LPR Leonid Pasechnik. A MSZ DRL potwierdziło jedynie otrzymaną od koordynatora OBWE propozycję zorganizowania spotkania grupy kontaktowej na terytorium Turcji. „Nie otrzymaliśmy oficjalnych dokumentów od władz tureckich potwierdzających gotowość tureckich władz do przyjęcia gwarancji bezpieczeństwa dla członków delegacji DRL i ŁRL” – poinformowała służba prasowa MSZ DRL.

„Propozycja prezydenta Erdogana, by pośredniczyć w uregulowaniu stosunków rosyjsko-ukraińskich, na pierwszy rzut oka wygląda nielogicznie. Turcja nie jest uczestnikiem „formatu normandzkiego” negocjacji w sprawie Donbasu, nie ma nic wspólnego z porozumieniami mińskimi. Ponadto Ankara poprzez dostawy broni na Ukrainę przyczynia się do jej wzmocnienia militarnego, co generalnie negatywnie wpływa na perspektywy ugody – powiedział Staś Pritchin, starszy pracownik naukowy Centrum Studiów Poradzieckich IMEMO RAS. w tym samym czasie prezydent Erdogan zbudował relacje oparte na zaufaniu, tak jak z przywódcą Rosji i z prezydentem Ukrainy, co w opinii Ankary stwarza pewne możliwości dialogu i mediacji”.

Misja pokojowa