Bbabo NET

Wiadomości

Mińsk wyjaśnia sytuację z lokalami wyborczymi za granicą

Jak poinformował w środę rzecznik białoruskiego MSZ Anatolij Głaz, nie planuje się otwarcia lokali wyborczych za granicą podczas białoruskiego referendum w sprawie zmian w konstytucji, zaplanowanego na 27 lutego, poinformował BiełTA.

Dyplomata wyjaśnił, że zgodnie z ordynacją wyborczą poza granicami kraju lokale wyborcze tworzą szefowie misji zagranicznych, biorąc pod uwagę kilka czynników, w tym liczbę obywateli zarejestrowanych w urzędzie konsularnym oraz sytuację epidemiologiczną. Do tej pory, według niego, „ponad jedna trzecia misji zagranicznych nie tworzyła sekcji ze względu na niewielką liczbę obywateli, którzy są w aktach konsularnych”. A na Litwie i Łotwie, ze względu na działania białoruskich sąsiadów, w zasadzie nie ma wystarczającej liczby pracowników, aby zapewnić działanie witryny.

Jednocześnie oficjalny przedstawiciel MSZ uznał zapewnienie bezpieczeństwa zarówno głosujących obywateli, jak i członków komisji, dyplomatów i pracowników instytucji zagranicznej za absolutny priorytet w organizacji głosowania. Wiele misji podjęło decyzję o nienarażaniu zdrowia personelu i wyborców ze względu na dramatyczną zmianę sytuacji epidemiologicznej w krajach przyjmujących.

Ponadto Glaz przypomniał, że podczas poprzedniej kampanii wyborczej członkowie komisji wyborczych i pracownicy instytucji zagranicznych otrzymywali liczne groźby, organizowano akcje o charakterze chuligański i ekstremistyczny.

„Bardzo naiwnością byłoby sądzić, że szefowie naszych misji przymkną oko na rażące fakty całkowitego zaniedbania stosunku wielu krajów UE do ich obowiązków zapewnienia bezpieczeństwa misji dyplomatycznych” – powiedział, przywołując że tylko od sierpnia 2020 do grudnia 2021 ponad 20 aktów agresji przeciwko białoruskim dyplomatom. Zaatakowano także zagraniczne instytucje kraju w Wielkiej Brytanii, Polsce, Francji, Niemczech, Belgii, Czechach, Ukrainie i Litwie.

Białoruskie MSZ zwróciło też uwagę na fakt, że „z nielicznymi wyjątkami władze państw przyjmujących nie ścigały sprawców, a czasem nawet ich nie szukały. Widać wyraźnie, że jest to albo niezdolność, albo niechęć jednostki. Kraje UE do wypełniania własnych, można powiedzieć, świętych obowiązków” – powiedział resort.

Z drugiej strony Mińsk dał jasno do zrozumienia, że ​​podjęte działania w żaden sposób nie naruszają konstytucyjnego prawa obywateli Białorusi do udziału w zbliżającym się referendum. „Ci przebywający czasowo za granicą będą mogli głosować w miejscu zameldowania w republice, a przebywający na stałe za granicą z paszportem serii PP – w lokalu wyborczym w miejscu zameldowania lub w miejscu ostatniego zamieszkania na Białorusi.

Dyplomata przypomniał, że „nie ma ograniczeń dla obywateli Białorusi podczas wjazdu do kraju zarówno przez lądowe, jak i powietrzne punkty kontrolne, a przy wjeździe nie jest wymagany test PCR”.

Chcesz wiedzieć więcej o Państwie Związkowym? Zapisz się do naszych wiadomości w sieciach społecznościowych.

Mińsk wyjaśnia sytuację z lokalami wyborczymi za granicą