We Francji tak zwany konwój wolności dotarł do Paryża pomimo wyraźnego zakazu policyjnego, który odstraszał protestujących od wjazdu do stolicy.
„Konwój wolności”, jak nazywają siebie protestujący przeciwko świadectwu szczepień, pozostawał zablokowany w prowizorycznych obozach na obrzeżach Paryża. Setki samochodów, przyczep kempingowych i furgonetek, które od wczoraj napływają do stolicy, wzorem Kanady, są tak różnorodne, jak wymagania.
Oprócz środków wielu narzeka na rosnące ceny energii i zubożenie. Zmobilizowano 7000 policjantów, którzy od rana nałożyli setki mandatów i kontrolowali główne arterie.
W wywiadzie dla Zachodniej Francji prezydent Macron wezwał do spokoju i zbiorowej dobrej woli, mówiąc, że rozumie zmęczenie i rozpacz.
Premier Jean Castex wypowiadał się mocniej w telewizji krajowej. „Prawo do protestu i wyrażania opinii gwarantuje Konstytucja… Prawo do blokowania dróg i utrudniania ruchu – nie!” – powiedział.
Protestujący chcą jednak udać się do Brukseli na ogólnoeuropejską akcję.
bbabo.Net