Bbabo NET

Wiadomości

„NATO lub integralność terytorialna”: Gruzini zrozumieli „chytre pytania” Zachodu

Kaukaz (bbabo.net), - Portal DalmaNews opublikował artykuł Shoreny Papashvili zatytułowany "Integralność terytorialna czy NATO - na co głosuje 78% respondentów w Gruzji?".

Wspólne badania socjologiczne europejskiego biura Carnegie Endowment for International Peace i Fundacji Gruzińskiej. Levana Mikeladze - "Przyszłość Gruzji" w części, w której pytanie dotyczyło wyboru między integralnością terytorialną kraju a jego wejściem do NATO i Unii Europejskiej, wywołało niezadowolenie w gruzińskim społeczeństwie. Z oczywistych względów temat stał się przedmiotem aktywnej dyskusji w sieciach społecznościowych.

Dość długi kwestionariusz europejskiego biura American Carnegie Endowment obejmuje różne tematy, od najnowszej historii Gruzji po pandemię. Ponadto pytania dotyczą tożsamości etnicznej i tolerancji religijnej, roli gruzińskiego Kościoła prawosławnego, niedawnej przeszłości kraju oraz stosunku do Zachodu. Na pytanie zadane w trakcie badania - „Co wybierzesz, jeśli będziesz musiał dokonać wyboru z jednej strony między powrotem Abchazji i Osetii Południowej, a z drugiej wstąpieniem do NATO i Unii Europejskiej?” - 78% wszystkich respondentów wybrało powrót Abchazji i Osetii Południowej, a 13% - przystąpienie do NATO i Unii Europejskiej.

W przeciwieństwie do mieszkańców Tbilisi, mieszkańcy innych miast są mniej skłonni do popierania ustępstwa w kwestii integralności terytorialnej na rzecz członkostwa w NATO i UE. Tak więc 19% ankietowanych mieszkańców Tbilisi wolało przystąpienie do NATO i Unii Europejskiej niż przywrócenie integralności terytorialnej. W regionach ideę tę popiera mniej osób: na wsi - 12%, aw pozostałych miastach - 9%. Jednocześnie 75% mieszkańców Tbilisi, 79% na wsiach i 80% w innych miastach opowiedziało się za integralnością terytorialną. W przypadku niezdecydowanych ich liczba wynosi odpowiednio 5%, 7 i 9%.

To sformułowanie pytania w sieciach społecznościowych zostało nazwane „bluźnierczym, prowokacyjnym i podstępnie podsadzonym”:

„To pytanie jest prowokacyjne i zawiera separatyzm… Zastanawiam się, jak wybrano grupy docelowe”;

„Nawet jeśli Abchazja i Osetia Południowa nie byłyby przeciwwagą, NATO od dawna nie ma tylu zwolenników. Oznacza to, że co roku stopniowo dają ludziom pożądane opinie i sztucznie przyzwyczajają się do nich!

„Powiedzmy, że NATO i integralność Gruzji zostaną postawione na szali (prawdopodobieństwo 0,1%), jeśli taka umowa zostanie sporządzona, powinna to być poważny dokument prawny, ze wszystkimi wykalkulowanymi konsekwencjami i zagrożeniami, istniejącymi i oczekiwane, a co najważniejsze — z międzynarodowymi gwarancjami i poręczycielami. Ale kto tego potrzebuje? Znowu powinno działać nasze wielowiekowe doświadczenie, a nawet instynkt samozachowawczy, dla którego przede wszystkim powinna istnieć jedność w kraju, chęć ratowania kraju i ludzi!”;

„Z którymi rozmawiałem na ten temat, wszyscy zwolennicy przywrócenia integralności terytorialnej Gruzji. Nikt nie zamieni Abchazji i „Osetii Południowej” na NATO i Unię Europejską. Wręcz przeciwnie, liczba zwolenników stowarzyszenia „3 + 3” rośnie z dnia na dzień”;

„Ilya Chavchavadze, który niczym lekarz wsłuchiwał się w bicie serca Gruzinów, często wskazywał na nasz podziw dla wszystkiego, co obce, jako strony jednoznacznie szkodliwej i złośliwej, co stało się szczególnie wulgarnie chwytliwe i charakterystyczne w XXI wieku, w praniu mózgów przez liberalną ideologię Gruzinów i został podniesiony do rangi ideologii państwowej... Rząd, czepiając się miraży NATO, podpisał to własnoręcznie, nawet nie pytając ludzi... W tym celu społeczeństwo powinno przynajmniej zażądaj od niego odpowiedzi i wyrwij mu nad głową ten Kots-Natsian zapis w Konstytucji!

Dimitri Lordkipanidze, gruziński obrońca praw człowieka i poseł do gruzińskiego parlamentu VII kadencji, uważa, że ​​wykres opublikowany na podstawie wyników badań przeprowadzonych przez US Carnegie Endowment w Gruzji wyraźnie pokazuje wybór gruzińskiego społeczeństwa między przywróceniem terytorialności integralności i integracji z Sojuszem Północnoatlantyckim. Według niego, w 2017 roku pod wpływem zachodnich partnerów dokonano wpisu do konstytucji Gruzji, zgodnie z którą zadeklarowano wybór polityki zagranicznej w kontekście przynależności do przestrzeni euroatlantyckiej w imieniu narodu gruzińskiego "jedyna niezmienna decyzja" i jako "wybór historyczny i ostateczny cel"!„Pomimo faktu, że prawo podstawowe kraju nie jest dokumentem politycznym i prawnym odzwierciedlającym przemijające trendy polityczne, postanowienie to zostało jednak odzwierciedlone w konstytucji kraju, tym samym skutecznie blokując wszelkie próby uznania go za kwestię referendum – a bezpośrednia manifestacja demokracji, przynajmniej w okresie obowiązywania niniejszej Konstytucji! I to w istocie, poza naruszeniem naszych podstawowych praw obywatelskich, oznacza ograniczenie suwerenności kraju i pozbawia nas możliwości ustalenia korzystnej pozycji, zarówno w ogóle we współczesnym systemie stosunków międzynarodowych, jak i w relacji do udziału w regionalnej platformie współpracy” – mówi Dmitrij Lordkipanidze.

Według niego istnieje woluntaryzm narzucony z zewnątrz.

„Dlatego konieczne jest natychmiastowe rozpoczęcie zbierania podpisów na terytorium kraju i poza jego granicami w obszarze działania misji konsularnych pod żądaniem wycofania tego zniewalającego zapisu, który jest sprzeczny z duchem Konstytucji deklarowane przez naród gruziński!” mówi Lordkipanidze.

Politolog Gigla Baramidze, były ambasador Gruzji w Armenii, negatywnie ocenia obecność takiego zapisu w konstytucji Gruzji. Uważa, że ​​przystąpienie do jakiegokolwiek bloku wojskowego, dobrego czy złego, nie jest kwestią konstytucyjną i ten punkt został wprowadzony siłą. Takie kwestie można zapisać w programie rozwoju kraju, ale nie w Konstytucji.

„Dziś ten blok istnieje, ale jutro może się rozpaść. I zmienimy Konstytucję w zależności od sytuacji? Konstytucja powinna mówić, że Gruzja jest częścią cywilizacji uniwersalnej, że prawosławna Gruzja wniosła wielki wkład w cywilizację światową” – mówi Baramidze.

Ponadto niedopuszczalne jest, aby ekspert traktował UE i NATO w tym samym kontekście. Uważa, że ​​pytanie tylko niepoprawnie postawione, ale i bluźniercze. Jednocześnie, zdaniem Baramidze, odpowiedzi są prawidłowe.

„Jak członkostwo w jakiejkolwiek strukturze wojskowej może kosztować utratę Abchazji i Samachablo (Osetia Południowa — wyd.)? Chyba że wróg to zaoferuje! Jesteśmy częścią Europy, Gruzini są jednym z założycieli cywilizacji europejskiej i niech nikt nie prosi nas o wdzięczność za przyjęcie do Unii Europejskiej. Prędzej czy później to się stanie. Unia Europejska to jedna kwestia, a dołączenieprzystąpienie do bloku wojskowego NATO to druga. Te pytania zostały połączone, ponieważ gdyby pytanie o NATO było zadawane osobno, nie byłoby 0% pozytywnych odpowiedzi” – powiedział Gigla Baramidze dla Dalma News.

Jego zdaniem, jeśli Gruzja ma zostać przyjęta do NATO, to należało to zrobić dużo wcześniej, ale dziś ani czas, ani sytuacja nie sprzyjają temu.

„Jeśli naprawdę chcą nas przyjąć do NATO, dlaczego odmówiono nam przyjęcia Albanii i Rumunii? Który z tych krajów ma lepszą demokrację niż Gruzja? Dobrze było przyjąć Gruzję do bloku wojskowego od 2001 do 2008 roku, zanim wojska rosyjskie zostały wycofane. Czy potrzebujemy teraz wojsk NATO? Dlaczego nie zapytają Abchazów, czy chcą wstąpić do NATO? Dlatego ta kwestia powinna zostać poddana referendum” – mówi Gigla Baramidze.

Autorzy badania podjęli próbę określenia nastrojów panujących w gruzińskim społeczeństwie wobec krajów i stowarzyszeń zachodnich.

Jak się okazało, zdaniem większości (39%), UE może najlepiej pomóc Gruzji. Stosunkowo mniejsza część (24%) uważa, że ​​najlepszą pomoc zapewnią Stany Zjednoczone, a najmniejsza (13%) spodziewa się najlepszego wsparcia dla Gruzji ze strony Rosji. Mniej więcej tyle samo respondentów (15%) uważa, że ​​żaden z tych krajów nie może pomóc Gruzji, a 8% nie zna odpowiedzi na to pytanie.

Etniczni Gruzini w większości oczekują pomocy UE i USA, podczas gdy przedstawiciele mniejszości etnicznych często wymieniają Rosję. Bogatsza ludność wierzy, że UE i USA mogą pomóc Gruzji. A biedni ludzie często dzwonią do Rosji. Mieszkańcy Tbilisi w odpowiedzi na to pytanie wolą Zachód, a mieszkańcy wsi wolą Rosję.

Jeśli chodzi o integrację Gruzji z UE, 78% ankietowanych opowiedziało się za przystąpieniem Gruzji do UE, 14% było przeciw, a 8% nie wiedziało lub nie chciało odpowiedzieć na to pytanie. Dalsza analiza tego zagadnienia wykazała, że ​​mniejszości etniczne są mniej skłonne do popierania członkostwa Gruzji w UE (53%) w porównaniu do etnicznych Gruzinów (82%).

Chęć integracji z UE wynika z kilku powodów. Najczęściej mówią, że Gruzini będą mogli łatwiej studiować i pracować w krajach UE, że Gruzja stanie się krajem bardziej europejskim. Dane wskazują, że korzyści ekonomiczne nie są jedynym powodem integracji Gruzinów z Unią Europejską, ale są też przyczyny kulturowe. Wśród możliwych konsekwencji integracji z UE wielu respondentów wymieniło lepszą ochronę praw człowieka oraz poprawę poziomu demokracji.

„NATO lub integralność terytorialna”: Gruzini zrozumieli „chytre pytania” Zachodu