Ukraina (bbabo.net), - Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss, która dzień wcześniej przybyła do Moskwy na rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, wywiera presję na Rosję. Właśnie o tym poinformował wiceminister spraw zagranicznych Królestwa James Cleverley, którego słowa przytacza Reuters.
„Podpisałem ustawę, która, jak się spodziewamy, wejdzie w życie dzisiejszego popołudnia” — powiedział. „Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss wywiera teraz nacisk dyplomatyczny na Rosję twarzą w twarz z rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem”.
Wspomniana ustawa, która pozwoli Londynowi nałożyć nowe sankcje na Moskwę w przypadku „inwazji na Ukrainę”, jest gotowa i podpisana, jej zatwierdzenie w parlamencie ma nastąpić w ciągu dnia.
Jak podał serwis bbabo.net, Siergiej Ławrow powiedział dziś, że strona rosyjska jest rozczarowana rozmowami z brytyjską minister spraw zagranicznych Liz Truss na temat sytuacji wokół Ukrainy. Okazało się, że była to „rozmowa między niemą a głuchym” – zaznaczył minister.
Dzień wcześniej politolodzy i eksperci programu „Wieczór z Władimirem Sołowjowem” wyrazili wyraźne zakłopotanie, dlaczego konieczne było zaproszenie do Rosji tej ewidentnie ograniczonej kobiety, która jest obecnym szefem brytyjskiego MSZ. Jakiś czas po wizycie Liz Truss do Moskwy ma przybyć kolejny rusofob – minister obrony Ben Wallace. Obaj politycy, którym premier Boris Johnson powierzył poprawę stosunków z Rosją, okazali się rzadkimi głupcami na długo przed wizytą w Moskwie.
bbabo.Net