Bbabo NET

Wiadomości

Johnson nigdy nie będzie w stanie przezwyciężyć swojego problemu Marii Antoniny

Jest to jedna z najsłynniejszych anegdot historycznych w historii i doskonały przykład egocentrycznej elity rządzącej, narcystycznie pozbawionej kontaktu z cierpiącym ludem. Poinformowana o tym, że ciężko naciskanych chłopów nie stać już na kupno podstawowego chleba, Maria Antonina, bańkogłowa królowa przedrewolucyjnej Francji, rzekomo powiedziała: „Niech jedzą ciasto”. Jedynym problemem z tą wymowną, przeklętą historią jest to, że nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że kiedykolwiek powiedziała coś w tym rodzaju, a cały sfabrykowany incydent najprawdopodobniej został wyczarowany w pełni 50 lat po rewolucji francuskiej.

Ale to, co sprawia, że ​​ta historia jest niezapomniana i dlaczego trwa, to to, że mogła powiedzieć coś dokładnie w tym kierunku. Francuska arystokracja, pogrążona w paraliżującym długach i uzależniona od stylu życia, na który kraj po prostu nie mógł już sobie pozwolić, szybko upadła pod własnym ciężarem pod koniec lat 80. i na początku lat 90. właśnie dlatego, że słynny cytat podsumowuje jej nieświadomą postawę. Historia utknęła, ponieważ choć technicznie nie jest oparta na faktach, ujawnia większą prawdę o dekadenckiej francuskiej elicie rządzącej i dlaczego historia ją zmieciła.

W całym biurokratycznym zgiełku, który obecnie otacza kłopoty premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, ostatecznie nie liczą się szczegóły tego, co urzędniczka Sue Gray podsumowuje w swoim śledztwie w sprawie rzekomo nielegalnych partii, w których uczestniczył zarówno premier, jak i jego kadra kierownicza. przy wielu okazjach podczas długiego okresu zamknięcia — nawet wtedy, gdy dźwięcznie ostrzegali resztę kraju, by poddała się ścisłej kwarantannie. Tak naprawdę nie ma znaczenia, dokładna liczba nielegalnych zgromadzeń (która będzie liczona na więcej niż dwóch rękach), w których Johnson rzeczywiście uczestniczył, ani czy premier wiedział, że zgromadzenia były technicznie „imprezami”, czy nie.

Ostatecznie nie ma też większego znaczenia w śledztwie policyjnym w sprawie incydentów, które zastąpiły raport Graya. Premier skazany za faktyczne przestępstwo będzie jedynie zmuszony zapłacić równowartość mandatu parkingowego. Całe to prawne i biurokratyczne zamieszanie jest oznaką naszego przeciętnego wieku, tak jakby reszta z nas potrzebowała technokratycznej, opartej na ekspertach determinacji co do tego, czym jest partia. Chociaż brytyjska oficjalność może ekscytować się tak absurdalnymi błahostkami, na dłuższą metę nie robią nic, aby zmienić podstawowy problem Marii Antoniny Johnsona. Dokładne szczegóły jego rzekomych zbrodni mają znacznie mniejsze znaczenie niż fakt, że potwierdzają potępiającą, większą prawdę.

Dokładne szczegóły rzekomych zbrodni premiera Wielkiej Brytanii mają znacznie mniejsze znaczenie niż fakt, że potwierdzają one potępiającą, większą prawdę.

Dr John C. Hulsman

Johnson, w szczytowym momencie tragedii COVID-19 i gdy jego cierpiący kraj został zmuszony do poddania się kwarantannie przed chowaniem zmarłych, uważał, że restrykcyjne zasady pandemii, które sam sformułował, były śmieszne i poniżej niego. Lub, w prawdziwych słowach aroganckiej, skazanej uchylającej się od podatków Leony Helmsley z lat 80., „podatki płacą tylko mali ludzie”. To piętno będzie prześladować Johnsona przez resztę jego dni i, w perspektywie średnioterminowej, doprowadzi do jego usunięcia ze stanowiska premiera.

Historia „partygate” jedynie potwierdza większą, podejrzewaną już prawdę o człowieku i jego charakterze. Jego elitarne przekonanie, że zasady są dla małych ludzi, jest zapalające i niewybaczalne, w połączeniu z masowym cierpieniem jego ludu. Tej rzeczywistości nie da się zbadać ani odgadnąć i Brytyjczycy nie zapomną o niej. Premiership Johnsona żyje w pożyczonym czasie.

Potwierdza to styczniowy sondaż Times/YouGov. Na pytanie: „Czy wierzysz, że premier, kiedy powiedział, że impreza, w której uczestniczył, była wydarzeniem związanym z pracą?” przytłaczające 70 procent ankietowanych odpowiedziało, że nie, a zaledwie 13 procent uważa, że ​​jest to kiepska z wymówek (podobno są zdjęcia, na których widać, jak w tym czasie kołysze piwo). Jeśli chodzi o to, czy Johnson powinien zrezygnować z tego powodu, znaczna większość, 63 do 24 procent, powiedziała, że ​​powinien. Tylko 8 proc. ankietowanych przyznało, że premier był szczery w sprawie zarzutów partii z Downing Street 10. Biorąc pod uwagę, że Johnson przeszedł od mówienia, że ​​nie było żadnych imprez, do mówienia, czy były imprezy, jest zszokowany, do mówienia, że ​​brał udział w niektórych z tych imprez, ale myślał, że były to imprezy w pracy, nie mogę uwierzyć, że udało mu się osiągnąć 8 procent.

Śledztwo prowadzone przez Metropolitan Police, a następnie opublikowanie raportu Graya, da Johnsonowi trochę czasu, podobnie jak zbliżające się wybory samorządowe. Nawet wewnętrzne wyzwanie przywództwa konserwatywnego (i jedno nadchodzi) mogłoby sprawić, że utrzyma się przy władzy. Ale to wszystko jest tylko pozorem, przesłaniającym większy fakt, że pod względem politycznym historyczny premier Johnsona – zdominowany przez Brexit i pandemię – dobiega końca.Partia Konserwatywna, pod wieloma względami odnosząca największe sukcesy nowoczesna partia w świecie zachodnim, rozkwitała właśnie z powodu braku sentymentalizmu do swoich przywódców, którzy wpadli w trudne czasy. Znane jest to, że nawet niezwyciężona Margaret Thatcher, zwyciężczyni trzech burzliwych wyborów, została szybko zlikwidowana, gdy jej popularność spadła z powodu podatku pogłównego. Biorąc pod uwagę fakt, że torysi mają około 10 punktów za Partią Pracy w ostatnich sondażach, a opinia publiczna jest o nim zorientowana, jest tylko kwestią czasu, kiedy Johnsonowi zostaną pokazane drzwi. Po prostu nie może przezwyciężyć problemu Marii Antoniny.

Zastrzeżenie: Poglądy wyrażone przez autorów w tej sekcji są ich własnymi i niekoniecznie odzwierciedlają punkt widzenia bbabo.net

Johnson nigdy nie będzie w stanie przezwyciężyć swojego problemu Marii Antoniny