Była żona przedsiębiorcy Olega Siroty Pelageya nagle zmieniła stanowisko wobec byłego męża i nie oskarża go już o próbę zabrania wszystkich pieniędzy i pozostawienia jej z dziećmi na ulicy.
Wcześniej kobieta, która mieszkała z serowarzem przez 11 lat i urodziła mu czworo dzieci, powiedziała, że po rozwodzie została bez środków do życia. Według niej, po urodzeniu najmłodszego spadkobiercy, mąż zmusił ją do podpisania umowy małżeńskiej, zgodnie z którą podczas rozwodu cały majątek pozostał przy nim. Twierdziła również, że podczas rozwodu doszła do porozumienia z mężem, ale on nie spełnił jego warunków. Ponadto była żona zarzuciła przedsiębiorcy, że opuszczając rodzinę, nie zamyka kredytu hipotecznego, a teraz ona i dzieci mogą zostać bezdomni.
Pelageya opublikowała swój krzyk duszy w sieci społecznościowej 9 lutego, a dwa dni później ogłosiła, że nie chce już kłócić się z byłą panią. Natychmiast na swojej stronie powiedziała, że ona i jej mąż „doszli do porozumienia i możemy iść dalej, pozostając odpowiedzialnymi i kochającymi rodzicami”.
„Pomimo otchłani namiętności i emocji udało nam się z Olegiem dojść do porozumienia” – napisał Pelageya, nie precyzując szczegółów umów.
W przybliżeniu to samo oświadczenie złożył przedsiębiorca. W sieci społecznościowej powiedział, że szanuje swoją byłą żonę i jest jej wdzięczny za lata wspólnego szczęścia i za dzieci, które pozostają mu najdroższe.
„Zawsze się nimi zajmę” – zapewnił Sirota, potwierdzając, że on i jego była żona „znaleźli rozwiązanie, które odpowiada wszystkim”.
bbabo.Net