Bbabo NET

Wiadomości

Zagraniczni studenci zaczynają rezygnować z oczekiwania na zakaz wjazdu do Japonii na COVID-19

Japonia (bbabo.net), – Singapurczyk Adeline Leng spodziewa się, że w kwietniu rozpocznie naukę w szkole językowej w Japonii, ale nadal nie może podróżować do kraju ze względu na surowe kontrole graniczne COVID-19.

26-letni Leng rozpoczął proces składania wniosków 16 miesięcy temu i od tego czasu jest to jedno długie, coraz bardziej napięte oczekiwanie.

„Kiedy minęła oś czasu i dotarliśmy do sierpnia, po igrzyskach olimpijskich w Tokio oraz we wrześniu i październiku, wtedy zaczął do mnie dochodzić stres związany z brakiem możliwości wjazdu do Japonii” – powiedział Leng w wywiadzie internetowym.

Japonia ma zakaz wjazdu cudzoziemców niebędących rezydentami od 30 listopada zeszłego roku, kilka dni po tym, jak Światowa Organizacja Zdrowia uznała wysoce zaraźliwy szczep koronawirusa omicron za „wariant obaw”.

Polityka, która będzie obowiązywać co najmniej do końca lutego, sprawiła, że ​​aż 140 000 osób, które miały nadzieję rozpocząć studia w Japonii, nie może zająć swoich miejsc.

Wśród międzynarodowej krytyki, że ścisłe kontrole graniczne w tym kraju są nieuzasadnione i stanowią dyskryminację cudzoziemców, niektórzy studenci nadal czekają na pozwolenie na wjazd, podczas gdy inni już się poddali. Niektórzy zmienili miejsca docelowe do innych krajów, takich jak Korea Południowa.

Urodzony w Singapurze Leng przeprowadził się do Australii w wieku 10 lat. Ale na długo wcześniej Leng, który ma babcię Japonkę, chciał mieszkać w Japonii. Przypomina sobie, że w końcu powiedziała o swoim pragnieniu rodzicom, gdy miała 13 lub 14 lat, ale powiedziano jej, że będzie musiała stawić czoła barierom językowym i kulturowym jako osoba, która „nie jest w 100% Japończykiem”.

Niemniej jednak jej pragnienie, aby pewnego dnia przenieść się do kraju, pozostało i zaczęła uczyć się języka w liceum.

Leng jest magistrem architektury i urbanistyki, ale po rozpoczęciu pandemii zmienił karierę na projektowanie cyfrowe, czując, że „branża budowlana nie radzi sobie zbyt dobrze”. Mniej więcej w tym samym czasie związała się z australijskim partnerem, który mieszka i prowadzi interesy w Japonii.

W końcu miała szansę „zrealizować moje marzenie o wyjeździe do Japonii, aby studiować, pracować i żyć” – powiedziała, wyjaśniając, że jej celem jest praca pewnego dnia dla japońskiej firmy technologicznej.

Leng uważa, że ​​japońskie ograniczenia wjazdowe dla obcokrajowców są zbyt surowe, co skutkuje wysokimi „kosztami emocjonalnymi”.

„Utknęła w otchłani”, mówi. „Nie ma możliwości powrotu do dawnego życia”.

W październiku ubiegłego roku wróciła do Singapuru z powodu pogarszającej się sytuacji COVID-19 w Australii i wciąż czeka na dzień, w którym będzie mogła spełnić swoje marzenie w Japonii.

Niektórzy podobnie myślący przyjaciele przenieśli się już do krajów europejskich, które przyjmują zagranicznych studentów.

Tymczasem dla Brazylijczyka Anais Cordeiro de Medeiros plany studiowania w Japonii prawie poszły w parze.

29-latka miała uczęszczać do szkoły podyplomowej w Tokio przez dwa lata od kwietnia, początku roku podatkowego i akademickiego w Japonii, w 2020 roku. Spakowała już walizki w domu w zachodnim brazylijskim mieście Rio Branco. kiedy sytuacja pandemiczna przybrała gorszy obrót.

„Zrezygnowałam z pracy, sprzedałam samochód i zrobiłam wszystko, co mogłam, aby zebrać pieniądze” na życie w Japonii, powiedziała. „Pomimo prób przystosowania się do narzuconej mi rzeczywistości, nigdy nie zrezygnowałem z Japonii”.

Pomimo 14-godzinnej różnicy czasu, postanowiła zapisać się na zajęcia online w szkole podyplomowej w Tokio i być przygotowana do natychmiastowego wyjazdu.

„Mój zegar biologiczny to bałagan”, powiedziała, dodając: „Gdybym mogła oczywiście pojechać do Japonii, byłoby wspaniale uczyć się w zdrowszy sposób”.

„Dyskryminacyjny” zakaz podróżowania będzie niewątpliwie miał „bardzo negatywne skutki społeczne, nie tylko dla tych, którzy nie mogą podróżować do Japonii, ale także dla Japonii”, powiedziała ze łzami spływającymi po jej twarzy. „Nie jestem zagrożeniem. Jestem tylko studentem”.

Po skończeniu pracy magisterskiej na studiach zdalnych przez prawie dwa lata i rezerwacji lotów do Japonii „ponad 10 razy” bez skutku, zbliża się wielkimi krokami ukończenie studiów. Jeśli to będzie jakieś pocieszenie, być może uda jej się wziąć udział w ceremonii inauguracyjnej w Tokio w połowie marca.

Zgodnie z obecną japońską polityką graniczną cudzoziemcy niebędący rezydentami nie mogą wjechać do Japonii, chyba że znajdą się w „szczególnych wyjątkowych okolicznościach”.

Davide Rossi, który prowadzi firmę z siedzibą w Tokio, aby pomagać zagranicznym studentom studiować w Japonii, potępia japońską politykę „podwójnych standardów” jako „całkowicie niesprawiedliwą” i „raczej bezsensowną”.

„Kiedy rząd to wyjaśnia, zakaz nowych wjazdów obcokrajowców ma na celu powstrzymanie omicrona, tak jak tylko obcokrajowcy mogą go przywieźć, co oczywiście nie jest prawdą” – powiedział 39-letni Rossi, dodając, że wszyscy uczniowie, o których wie, są chętni do poddania się kwarantannie tak długo, jak jest to wymagane.Rossi, który przyjechał do Tokio jako student języka z Włoch w 2008 roku, założył wiosną ubiegłego roku japońskie stowarzyszenie „Otwórz granice dla bezpiecznej nauki”, aby wspierać zagranicznych studentów dotkniętych japońską kontrolą graniczną i dzielić się z nimi informacjami.

„Sam nie mogę niczego zmienić, to jest za duże… ale postanowiłem, wiesz, zrobić coś dla studentów” – powiedział Rossi.

Według Rossiego, coraz więcej studentów, którzy kiedyś kochali Japonię, „zmieniło się całkowicie w hejterów”, mówiąc „wystarczy”.

„Widzimy, że wielu ludzi jedzie do Korei Południowej zamiast do Japonii” – dodał.

Wśród nich jest Francuzka, która jesienią ubiegłego roku zdecydowała się zamieszkać w Seulu w grudniu i studiuje tam na uniwersytecie. W sierpniu 2019 r. otrzymała wizę na wakacje do pracy, aby pozostać w Japonii przez rok lub dwa, począwszy od następnego roku, ale jej podróż nigdy się nie odbyła.

„Na dwa lata zawiesiłem swoje życie, nie wiedząc, kiedy to czekanie dobiegnie końca. Mam 33 lata i nie mogę w nieskończoność marnować czasu” – powiedziała kobieta, która poprosiła o zachowanie anonimowości.

Japońskie ministerstwo edukacji twierdzi, że około 147 000 osób czekało na wjazd do Japonii, ale uważa się, że „znaczna liczba” z nich nie jest już chętna do przyjazdu.

Zakaz wjazdu do Japonii spotkał się z międzynarodową krytyką, w tym ze strony WHO, która wezwała kraje członkowskie do zniesienia lub złagodzenia międzynarodowych zakazów podróży w połowie stycznia, mówiąc, że nie zapewniają one „wartości dodanej”.

Krytykowano również krajowe lobby biznesowe, które obawiają się, że takie kroki mogą negatywnie wpłynąć na gospodarkę w dłuższej perspektywie poprzez zmniejszenie naboru zagranicznych pracowników i utalentowanych naukowców. Mogłoby to przyspieszyć chroniczny niedobór siły roboczej w kraju i przyspieszyć spadek siły narodowej.

„Niemądre” kroki kontroli granicznej „przypominają mi o polityce izolacji w okresie Edo (1603-1868)”, powiedział Hiroshi Mikitani, prezes i dyrektor generalny japońskiego giganta handlu elektronicznego Rakuten Inc., we wpisach na Twitterze na początku stycznia.

Niemniej jednak sondaże przeprowadzone przez japońskie media wykazały, że ponad 80% Japończyków popiera obecną politykę ścisłych granic.

Wspierany przez opinię publiczną premier Fumio Kishida wielokrotnie chwalił się, że „podejmujemy najsurowsze środki” wśród Grupy Siedmiu krajów uprzemysłowionych.

Rząd zrobił jednak pewne wyjątki od zakazu. Pozwolił na przyjazd do kraju około 400 zagranicznym studentom, w tym 87 sponsorowanym przez rząd, a sekretarz generalny gabinetu Hirokazu Matsuno powiedział, że decyzja została podjęta „pod względem interesu publicznego i pilności”.

Matsuno powiedział również, że rząd „utrzyma ramy” swoich kontroli granicznych „do końca lutego”.

Rossi powiedział, że rząd powinien pokazać „jasne kryteria i harmonogram”, w jaki sposób i kiedy zezwoli na wpisy z zagranicy, aby zagraniczni studenci mogli się odpowiednio przygotować.

„Podobnie jak ja, chociaż nie jesteśmy (sponsorowanymi przez rząd studentami), myślę, że mamy w sobie duży potencjał i jesteśmy również bardzo wykwalifikowani” – powiedział Leng. „W dobie globalizacji utrzymanie zakazu podróżowania nie jest korzystne dla Japończyków, Japonii i świata”.

Zagraniczni studenci zaczynają rezygnować z oczekiwania na zakaz wjazdu do Japonii na COVID-19