Premier Izraela Naftali Bennett po raz pierwszy odwiedził Bahrajn. Głównym tematem rozmów była kwestia przeciwdziałania Iranowi. Według Bennetta zawarcie nowej umowy nuklearnej z Teheranem, która jest obecnie aktywnie dyskutowana w Wiedniu, byłoby „strategicznym błędem”. Ale niezależnie od rozwoju wydarzeń Izrael zamierza aktywnie rozwijać kontakty z arabskimi krajami Zatoki Perskiej, w tym przeciwdziałać zagrożeniu irańskiemu. Wizyta Naftalego Bennetta zbiegła się w czasie z ostatnim etapem największych manewrów morskich w regionie, w których po raz pierwszy uczestniczył również Izrael.
„Izrael i Bahrajn stoją w obliczu poważnych wyzwań w zakresie bezpieczeństwa, które pochodzą z tego samego źródła – Islamskiej Republiki Iranu. Iran destabilizuje cały region. Iran wspiera organizacje terrorystyczne działające w waszym regionie i naszym regionie” – powiedział premier Izraela Naftali Bennett w wywiadzie dla bahrajńskiej gazety Al-Ayyam w przeddzień jego wizyty w Manamie, która rozpoczęła się 14 lutego wieczorem.
W mniej więcej jeden dzień premierowi Izraela udało się spotkać z ministrami spraw zagranicznych, przemysłu i handlu, transportu i telekomunikacji Królestwa Bahrajnu, przedstawicielami społeczności żydowskiej tego kraju, a także z wiceadmirałem Bradem Cooperem, dowódcą stacjonuje tam piąta flota amerykańska. Tego wieczoru pan Bennett został przyjęty przez króla Bahrajnu, szejka Hamada bin Isę Al-Khalifę i premiera kraju, księcia Salmana bin Hamada. Wśród tematów rozmów był rozwój wymiany handlowej, w tym wykorzystanie walorów geograficznych Izraela i Bahrajnu do przemieszczania towarów między Azją a Europą, wymiana pomysłów w dziedzinie innowacji. Podpisano również umowę na badania i rozwój.
Jednak głównym tematem wizyty była kwestia przeciwdziałania Iranowi, z którym zarówno Izrael, jak i Bahrajn są w wrogich stosunkach. Manama oskarża Teheran o ingerowanie w sprawy wewnętrzne i wspieranie opozycji.
Izrael uważa Iran, który neguje prawo do istnienia państwa żydowskiego, za główne źródło problemów w regionie.
Nic dziwnego, że to właśnie z Manamą, a nie z Abu Zabi, pierwszym członkiem Porozumienia z Abrahamem, Izrael podpisał Memorandum of Understanding, które przewiduje rozwój współpracy w dziedzinie wywiadu i interakcji w wojsku i przemyśle. kule. Izrael ma podobny dokument z krajów arabskich tylko z Marokiem. Ponadto do Bahrajnu wyjedzie wkrótce izraelski attache wojskowy. „Dzieje się to w ramach porozumień związanych z międzynarodową koalicją antyterrorystyczną, która obejmuje ponad 34 kraje, aby zapewnić swobodę żeglugi na wodach terytorialnych regionu, bezpieczeństwo handlu międzynarodowego oraz przeciwdziałać aktom piractwa i terroryzmu w regionie” – podało w oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Bahrajnu.
Izraelski oficer będzie utrzymywał łączność między Izraelem a kwaterą główną Piątej Floty Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych z siedzibą w Manamie. Porozumienie w tej sprawie, a także w dziedzinie bezpieczeństwa, osiągnięto podczas wizyty izraelskiego ministra obrony Benny'ego Gantza w Bahrajnie na początku lutego. Od tej podróży do negocjacji Naftalego Bennetta upłynęły niecałe dwa tygodnie.
Wizyty obu izraelskich polityków zbiegły się w czasie z największymi ćwiczeniami marynarki wojennej na Bliskim Wschodzie – International Maritime Exercise (IMX) 2022 i Cutlass Express (CE), które są prowadzone przez Centralne Dowództwo USA od 31 stycznia do 17 lutego w rejonie Czerwonego i Arabskiego Morza , Zatoki Arabskie i Omańskie, a także w północnej części Oceanu Indyjskiego. W manewrach bierze udział 9000 żołnierzy i około 50 statków z ponad 60 krajów. Wśród nich są Izrael, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Egipt, Jordania, Oman i Jemen. Dla Izraela jest to pierwsze tego typu doświadczenie.
Szczególnie interesujące jest to, że Izrael nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z niektórymi krajami biorącymi udział w ćwiczeniach.
Poproszony przez dziennikarzy bahrajńskich o skomentowanie tego faktu, Naftali Bennett powiedział: „Izrael jest namacalną siłą militarną w regionie i ma niezrównane możliwości operacyjne w powietrzu, morzu i lądzie. Jesteśmy zainteresowani rozszerzeniem skali współpracy wojskowej z naszymi przyjaciółmi w regionie w celu wzmocnienia tam bezpieczeństwa i stabilności”.Według Reuters, marynarka wojenna USA rozważa dodanie bezzałogowych łodzi izraelskich do wspólnych operacji z partnerami regionalnymi na Bliskim Wschodzie. Ponadto szef departamentu strategii wojskowej armii izraelskiej generał dywizji Tal Kalman w rozmowie z Al-Ayyam wspomniał o chęci stworzenia sojuszu bliskowschodnio-śródziemnomorskiego podobnego do NATO, który obejmowałby takie kraje jak Izrael, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania, Egipt, Grecja i inne. Jest oczywiste, że w ten sposób Izraelczycy chcą zablokować kanały przemytu broni i ropy do Iranu. Naftali Bennet nie odrzucił pomysłu sojuszu. „Wszyscy rozumiemy, że borykamy się z tymi samymi problemami, dlaczego więc nie współpracować, aby je rozwiązać?” - powiedział.
Na tym tle głównym problemem Izraela i jego arabskich sojuszników w Zatoce Perskiej jest perspektywa nowego porozumienia nuklearnego z Iranem, nad którym obecnie aktywnie pracuje się w Wiedniu z udziałem pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy.
„Uważamy, że zawarcie porozumienia z Iranem jest błędem strategicznym, gdyż umowa ta pozwoli mu zachować potencjał nuklearny i otrzymać setki miliardów dolarów, co wzmocni jego machinę terrorystyczną, wyrządzając szkody wielu krajom regionu i świat” – powiedział Naftali Bennett.
Przypomnijmy, że w 2018 r. Stany Zjednoczone wycofały się ze Wspólnego Kompleksowego Planu Działania (JCPOA), który przewidywał zniesienie sankcji wobec Teheranu w zamian za ograniczenie irańskiego programu nuklearnego. W odpowiedzi Iran zrzekł się również części zobowiązań wynikających z JCPOA, co ostatecznie doprowadziło do wzrostu poziomu wzbogacania uranu do 20% i 60%. Demokratyczny senator Chris Murphy nazwał otrzeźwiającą i szokującą informację o irańskim programie nuklearnym, uzyskaną podczas zamkniętej konferencji zorganizowanej przez administrację amerykańską w zeszłym tygodniu. Według amerykańskiej gazety Politico, starsi członkowie zespołu prezydenta USA Joe Bidena powiedzieli senatorom, że Iran może wyprodukować wystarczającą ilość materiału na bombę atomową w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Republikańscy senatorowie obiecują blokować próby prezydenta przywrócenia USA z powrotem do JCPOA, chyba że nowa umowa nuklearna zostanie przedstawiona Kongresowi do zatwierdzenia.
Tymczasem wydaje się, że rozpoczęte w kwietniu ubiegłego roku negocjacje w Wiedniu w sprawie przywrócenia JCPOA są bliskie zakończenia. „Jesteśmy pięć minut od mety” – powiedział Michaił Uljanow, stały przedstawiciel Rosji przy organizacjach międzynarodowych w Wiedniu, w wywiadzie poprzedzającym rozpoczęcie kolejnej rundy rozmów w zeszłym tygodniu. 14 lutego podczas rozmowy telefonicznej z irańskim ministrem spraw zagranicznych Hosseinem Amir-Abdollahianem szef dyplomacji UE Josep Borrell powiedział, według irańskiego MSZ, że negocjacje weszły na „delikatny etap i wszystkie strony muszą wykaż się elastycznością, aby posunąć dialog do przodu”. Oprócz pana Borrella, irański minister rozmawiał również 14 lutego z brytyjskimi i rosyjskimi odpowiednikami Liz Truss i Siergiejem Ławrowem, wskazując na zbliżający się „ważny etap negocjacji w Wiedniu”.
bbabo.Net