Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

Globalne testy Indo-Pacyfiku w Wielkiej Brytanii

Warto nawiązać do tego, co powiedział premier Boris Johnson, gdy był ministrem spraw zagranicznych: „Nie powinniśmy mieć absolutnie żadnego wstydu ani zażenowania, broniąc naszych ideałów na całym świecie, a w epoce roztrząsania i roztrząsania powinno to być przesłanie Globalna Wielka Brytania dla świata: że opowiadamy się za wolnym rynkiem równie energicznie, jak za demokracją i prawami człowieka”. Chociaż mógł natknąć się na własne zasady podczas ograniczeń Covid w Wielkiej Brytanii, te słowa, które wypowiedział jako minister spraw zagranicznych, nie mogą być bardziej istotne dla kierunku dzisiejszej globalnej Wielkiej Brytanii.

Amanda Milling, posłanka, minister ds. Azji w brytyjskim Biurze Spraw Zagranicznych, Wspólnoty Narodów i Rozwoju (FCDO), wyraziła to zobowiązanie na swoim koncie na Twitterze, że „Wielka Brytania trzyma zasady demokracji, praw człowieka i wolności słowa blisko naszych serc” po spotkaniu z lokalnymi obrońcami praw człowieka podczas wizyty w Tajlandii w dniach 11–14 stycznia 2022 r.

To sprytne posunięcie kół polityki zagranicznej w FCDO, które odpowiadają za region Azji Południowo-Wschodniej. Nie jest to jednak podejście przemyślane i pokazuje brak przywiązania do zasad demokracji i praw człowieka, które, jak twierdzą, są im drogie. Ta dyplomatyczna gra ma miejsce kilka miesięcy temu, kiedy minister spraw zagranicznych Liz Truss podczas swojej wizyty w Tajlandii poruszyła wyłącznie kwestie związane z handlem i inwestycjami.

Z jednej strony FCDO miała ministra ds. Azji, który nie ma tak dużego autorytetu, jak minister spraw zagranicznych, dotykając lekko i szeroko tego, jak Wielka Brytania ceni demokrację i prawa człowieka, podczas gdy z drugiej strony minister spraw zagranicznych ściśle się trzymał. do zwykłego protokołu dyplomatycznego w celu zwiększenia korzyści finansowych dla Wielkiej Brytanii.

Były minister spraw zagranicznych, Dominic Raab, nie położył mocnych podstaw pod brytyjską politykę zagraniczną praw człowieka, gdy w marcu zeszłego roku ujawniono nagranie jego wewnętrznej notatki informacyjnej, która wskazywała, że ​​kwestie praw człowieka nie zawsze będą miały pierwszeństwo przed umowami handlowymi.

Oczywiście sekretarz Truss miała okazję przedstawić swoją własną wizję rozwiązania tych problemów Indo-Pacyfiku podczas swojej niedawnej oficjalnej wizyty w Tajlandii w listopadzie, ale zdecydowała się tego nie robić. Mogła zdefiniować, co „Globalna Brytania” oznacza dla mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej. Mogła wyjaśnić, dlaczego Wielka Brytania jest w lepszej sytuacji poza UE, jeśli chodzi o pomoc w procesie demokratyzacji i zapewnienie ochrony praw człowieka w regionie Indo-Pacyfiku, zwłaszcza w Azji Południowo-Wschodniej.

Chociaż istnieje powszechna zgoda, że ​​trwające okrucieństwa popełniane przez juntę Myanmar na jej własnych obywatelach są zbrodniami przeciwko ludzkości, reakcje są różne. Sankcje gospodarcze nałożone przez Wielką Brytanię na reżim w Birmie to nic innego jak powierzchowna reakcja dyplomatyczna mająca na celu pokazanie społeczności międzynarodowej, że Wielka Brytania coś robi. Nawet głoszenie, że wdrożono środki mające zniechęcić lub uniemożliwić brytyjskim biznesom karmienie Tatmadawów, wciąż nie spełnia oczekiwań wobec Global Britain.

Miałem okazję zapytać ówczesnego ministra spraw zagranicznych Dominica Raaba podczas zeszłorocznej sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku na żywo o to, co jest potrzebne, aby poradzić sobie z kryzysem w Birmie. Jego mało inspirująca odpowiedź była typowo dyplomatyczna, stwierdzając, że Wielka Brytania musi spróbować porozmawiać z tą i tą partią, a azjatycki sposób dyplomacji różni się od modelu zachodniego.

Według wszelkiego prawdopodobieństwa sekretarz Raab postępowałby zgodnie z wytycznymi FCDO, aby trzymać się poszanowania „sposobu Asean”. Tymczasem kochający demokrację ludzie w Myanmarze nie mogą się doczekać, aż niektórzy z despotów obecnie sprawujących władzę w swoich sąsiadach z Azji Południowo-Wschodniej wkroczą, naprężą swoje siły militarne i położą kres masakrom popełnianym przez juntę birmańską.

Nie wystarczy, że Global Britain zajmuje się tylko zawieraniem umów handlowych, aby zastąpić te utracone w wyniku Brexitu. Powinna nadać priorytet i wdrożyć „promocję demokracji”. To jednak wymagałoby od brytyjskich przywódców politycznych, którzy są pryncypialni i wystarczająco odważni, aby rozmieścić wojska na ziemi, aby pomóc tym, którzy walczą z autorytarnymi reżimami w swoich ojczyznach.

Przede wszystkim Wielka Brytania musi być świadoma wszelkich działań, jakie podejmuje na arenie Indo-Pacyfiku, zawsze znajdą się ludzie z innych krajów, którzy będą wspominać o jej kolonialnej przeszłości, aby odstraszyć i zdyskredytować jej próby pomocy tym, którzy są uciskani przez ich własne państwa .

Moja rada dla rządu brytyjskiego to nadanie priorytetu tym ludziom w Azji Południowo-Wschodniej, którzy podzielają te same wartości w zakresie demokracji i praw człowieka, ponieważ wartości te nie są wyłącznie zachodnie, ale uniwersalne i podzielane, a przynajmniej aspirowane przez wiele osób w każdym społeczeństwie.

Thanapat Pekanan jest pracownikiem naukowym Instytutu Bezpieczeństwa i Studiów Międzynarodowych (ISIS) na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Chulalongkorn.

Globalne testy Indo-Pacyfiku w Wielkiej Brytanii